Rozdział 2

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov.Asuna

Osoba,która była temu wszystkiemu winna to Tsurugi Kyousuke.

Jakim cudem powalił na ziemię całą drużynę Raimona? -zapytałam siebie w myślach.

Mika czemu tak pędzisz, nie doganiam cię-krzyczał za moimi plecami Tenma.

Kim on jest?- zapytał mnie po chwili wytchnienia.

Nie wiem tego -odpowiedziałam.

Po kilku minutach doszedł ktoś jeszcze. Była to kobieta o fioletowych krótkich włosach z okularami na oczach. Bez problemu rozpoznałam Celię Hills.

Co to się dzieje?- zapytała równie zaskoczona co my.

Jakby na komendę przyszedł dyrektor naszej szkoły.

Przedstawiam wam Tsurugiego Kyousuke. Jest jednym z nasion wysłanych przez Piątego Sektora. Jego zadaniem jest kontrolowanie zachowań i działań drużyny Raimona-odpowiedział nam wszystkim.

Wciąż nic mi to nie mówiło. W mojej głowie było jednak jeszcze więcej pytań.

Nie mieliśmy wyboru. Nie mogliśmy się temu sprzeciwić.

Następnego dnia.

Cały poprzedni dzień minął niesłychanie szybko. W drodze do szkoły wraz z siostrą spotkałyśmy Tenmę i resztę drogi pokonaliśmy razem. Gdy przekroczyliśmy próg szkoły pierwsze co zrobiliśmy to pobiegliśmy przed siedzibę Raimona. Anka poszła w swoją stronę, a my poszliśmy przed siebie. Mam zamiar tym razem się zapisać-powiedział jak na niego przystało entuzjastycznie. Nic mnie nie powstrzyma-dodał. Gdy otworzyliśmy drzwi zobaczyliśmy nie ciekawy widok. Cała drużyna Raimona była w kiepskim nastroju. Oni również musieli się dowiedzieć o całej tej aferze z Sektorem.

-Nie zamierzam dalej grać jeśli będą nas obserwowali - powiedział któryś zawodnik.

Kilka innych graczy zgodziło się z nim, po czym ruszyli w stronę drzwi mówiąc,że odchodzą z zespołu. Kapitan patrzył na nih nic nie mówiąc. Pięć menadżerek również odeszło.

-Kapitanie nic z tym nie zrobisz?! -zapytał jeden z zawodników.

Pozostali próbowali ich zatrzymać jednak kapitan po chwili powiedział: pozwólcie im odejść.

-Dziękujemy kapitanie-powiedzieli po czym odeszli.

Gdy zliczyłam pozostałych było ich tylko 9.

-Kim jesteście-zapytał ich kapitan.

-Ja jestem Matsukaze Tenma, a ja nazywam się Mika Black-przedstawiliśmy się.

-Czego od nas chcecie?

-Ja chciałbym dołączyć do waszej drużyny.

-A ja chciałabym zostać waszą menadżerką.

Tenma spojrzał na mnie pytającym wzrokiem. Trochę się nad tym zastanawiałam i doszłam do wniosku, że skoro Tenma angażuje się w sprawy piłki nożnej to ja również chcę mu w tym pomóc.

-Nie przychodźcie tu więcej-powiedział po chwili kapitan.

-Nieprawda, zostańcie- powiedziała Celia. Tenma, jeżeli chcesz do nas dołączyć musisz przejść test. Jeżeli go zdasz dołączysz do nas, jak nie to nie.

-Nie wiedziałem że trzeba przechodzić jakiekolwiek testy.

-Niestety trzeba.

-A ja muszę przechodzić jakieś testy, by zostać menadżerką-zapytałam.

-Nie, ale miło że chcesz nam pomóc.

-Trenerze kiedy Tenma może przyjść na test-zapytała Celia.

Dopiero teraz ujrzałam ich trenera. To on trenował Inazumę Japan 10 lat temu.

-Jutro po lekcjach będzie najlepiej.

-Przyjdę -oznajmił Tenma po czym wyszliśmy.

Gdy wracaliśmy pod salę na zajęcia spotkaliśmy Aoi.

-Naprawdę Mika zostałaś menadżerką Raimona?- zapytała mnie.

-Owszem, zamierzam Tenmie i reszcie pomagać.

-Ja również zostałam ich menadżerką,oprócz mnie jest również Midori i Akane,które poznasz niedługo.

-To miło.

-Byliśmy właśnie w siedzibie Raimona i dowiedzieliśmy się,że Tenma i ty będziecie musieli przejść najpierw test,by dostać się do drużyny. Test odbędzie się jutro po lekcjach.

-A tak poza tym byliśmy w centrum wydarzeń. Raimon przechodzi kryzys. Odeszło sporo zawodników z drugiego składu i z pierwszego zostało 9.

-To straszne.

-Wiem, ale na dodatek jedno z nasion Piątego Sektora Tsurugi Kyousuke będzie obserwował nasze poczynania.

-Jeszcze tego tylko nam brakowało.

-Niestety, ale chodźcie bo za chwilę spóźnimy się na lekcje.

Pobiegliśmy szybkim tempem. Potem odbył się apel z okazji rozpoczęcia roku szkolnego( trochę te wydarzenia pomieszam więc przepraszam). Właśnie wtedy poznaliśmy kolejnego chłopaka,który również dopytywał się o drużynę i również powiedziała że chce się dostać do drużyny jak Tenma. Był bardzo niski ale pełen entuzjazmu. Nazywał się Nishizono Shinsuke.

Przekazaliśmy mu informację o teście oraz kiedy się odbędzie.

Po skończonych zajęciach, których było dosyć mało całą naszą grupą wracaliśmy do domu.

Po chwili dołączyła do nas Anka.

-Kto to jest-zapytał Shinsuke.

-To jest moja młodsza siostra Ania-odpowiedziałam.

-Słodka-powiedzieli Aoi i Shinsuke jednocześnie.

-Ale bardzo się różnicie od siebie-zauważył Tenma.

-Bo tak naprawdę nie jesteśmy biologicznymi siostrami-odpowiedziała Ania.

-Nie rozumiem-powiedzieli Tenma Aoi i Shinsuke.

-Kilka tygodni temu zostałam zaadoptowana przez rodziców Ani. Moją prawdziwą biologiczną siostrą jest Kamila,która prawdopodobnie również znalazła swój dom. Cudownie by było gdyby uczyła się w Raimonie. Jest w wieku Ani więc mogłabym ją widywać często-powiedziałam ze smutkiem w głosie,który próbowałam ukryć. Na szczęście nikt się nie połapał.

-To przykre,ale nie smuć się pewnie Kamila nie chciałaby żebyś była smutna z tego powodu-powiedział Tenma z uśmiechem. Trochę mi to pomogło. Pożegnałyśmy się z Aoi,Tenmą i Shinsuke po czym ruszyłyśmy w stronę domu. Już przy wejściu czekała na nas nasza "mama".

-Jak było w szkole-zapytała z uśmiechem.

-Dużo się wydarzyło-odpowiedziałam mało entuzjastycznie.

-Wszystko dobrze Miko, nie wyglądasz na szczęśliwą.

-Bo wcale się tak nie czuję.

-Za chwilę będzie obiad dziewczynki, więc idźcie już na górę.

-Dobrze mamo-powiedziałyśmy jednocześnie.

Poszłam do siebie. Rzuciłam plecak w kąt i położyłam się na łóżku i przez chwilę poczytałam moją ulubioną książkę. Jednak po chwili usłyszałam: Miko obiad gotowy.Po czym leniwym ruchem zeszłam. Obiad był wyśmienity,ale i to nie poprawiło mi nastroju. zjadłam naprawdę niewiele, po czym ruszyłam na górę zostawiając rodzinę samą. Ania pobiegła za mną i na korytarzu zapytała: co się stało siostra?

-Nic Ania-odpowiedziałam wymuszając uśmiech.

-Przecież widzę,że nie.Proszę powiedz o co chodzi, może ci pomogę.

-Niestety nie możesz mi pomóc.

-Dlaczego?

-Zostawiłam w sierocińcu moją kochaną siostrę Kamilę,która pewnie płacze, ponieważ ją zostawiłam całkiem zdaną na siebie. Nie jestem dobrą siostrą. I niestety nic nie możesz z tym zrobić.

Pobiegłam szybko do swojego pokoju i zamknęłam drzwi na klucz, by nikt mi nie przeszkadzał. Prawie bym się rozpłakała, ale tego nie zrobiłam. Okazałabym słabość z mojej strony, a wcale nie chcę być postrzegana jako słaba osoba. Dla uspokojenia odrobiłam lekcje dokończyłam rozdział mojej lektury i spojrzałam w wielkie okno pokoju. Miałam widok na rzekę, a obok niej znajdowało się boisko, gdzie niegdyś trenowała Jedenastka Inazumy pod przewodnictwem Marka Evansa. Po kilku godzinach nastał wieczór. Gdy upewniłam się,że wszyscy są w pokojach, otworzyłam drzwi i po cichu wyszłam z domu. Pobiegłam szybkim tempem tuż nad rzekę, gdyż to było moje ulubione miejsce. Po chwili przemieniłam się w białą wilczycę o niebieskich oczach i mroźnym spojrzeniu. Nikt mnie nie widział. Byłam sama i patrzyłam przed siebie.

................................................................................................................................................................To na tyle na dziś.

Papatki

Amika-chan

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro