♫ Pierwszy krok♫

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Kolejne dni mijały a zespół rozwijał się w najlepsze. Sami w niektórych sytuacjach byli zdziwieni tym jak próby szybko płynęły. Kiedyś musieli non stop powtarzać tą samą piosenkę po nocach, a teraz zajmowali się pięcioma.  Mimo napchanego grafiku występowania w filmie i tak znajdowali na wszystko czas. Jedynie Hoseok postanowił porzucić większość zmian w klubach na rzecz rozwoju zespołu, ale szef nie miał nic przeciwko. W końcu był to jego dobry znajomy. 

Podczas grania niektórych utworów towarzyszył im również Jimin chociaż z początku nie był do tego chętny. Przede wszystkim nie chciał się pchać tam gdzie nie powinien. Jednak nawet Yoongi stwierdził ,że potrzebują krytyka by wiedzieć co poprawić i co ulepszyć. Pewnego dnia Yoongi nakazał wręcz Jiminowi zaśpiewać do jednej z ich piosenek. Potrzebowali głosu dość lekkiego i płynnego, a Jungkook jak i Hoseok zapewniali ,że Jimin do tej melodii wpasowałby się idealnie. 

-Przesłuchałeś piosenkę jaką wysłał ci Jungkook?-pytanie skierował do Jimina. Z początku nie był jakoś bardzo do niego przekonany. Yoongi przede wszystkim cenił w sobie ciężką prace i miłość do tego co się robi. A gdy od Taehyunga nasłuchał się jak to Jungkook lata za starszym chłopakiem wszędzie, niezbyt mu się to spodobało. Jednak po wyprowadzce do apartamentu był wdzięczny Jiminowi. Również za to jak dostali się na plan filmowy. Dlatego propozycja Hoseoka i Jungkooka odnośnie dopracowania starej piosenki przy pomocy głosu Jimina była czymś, co Yoongi traktował jako uczynek wdzięczności. Chociaż sam nie wiedział co Jiminowi by pasowało bardziej.

-Tak, melodia jest przepiękna. W sensie, nie chce się podlizywać-zaśmiał się lekko- Po prostu słyszałem wiele innych gdy studiowałem i jak występowałem z innym zespołem, ale ta jest inna- mlasnął po chwili ciszy ,która zapadła- Nie jestem znawcą muzyki już to mówiłem i dziwię się ,że zaproponowaliście mi bym zaśpiewał.

-Jungkook i Hoseok mówili ,że głosem się wpasujesz. Stwierdziłem ,że czemu nie-wzruszył ramionami białowłosy-Poza tym sam chce cię usłyszeć, nie miałem okazji.

-Serio? Jezu teraz czuję większą presję.

-Jimin dramatyzujesz, występujesz ciągle u Namjoona. Jakim cudem tam się nie stresujesz a przed Yoongim, już tak? Najwyżej ci powie że nici z tego i tyle-odparł Taehyung, który czyścił swoje pałeczki od perkusji.

-Gdy występuje u Nama to jestem wystawiony-zaśmiał się na co Tae prychnął z rozbawieniem.

Yoongi zignorował resztę ich konwersacji ,która rozkręcała się w najlepsze. Wyciągnął z torby pognieciony zeszyt, który na oko przeciętnego człowieka wyglądał jakby miał zaraz się rozpaść. A nie, on już się rozpadał. Muzyk przekartkował go szukając danego tekstu do piosenki ,która miała za chwilę powstać albo znów zaginąć pośród innych.  Wyjął jedną stronę i podał ją Jiminowi.

-Tu jest kawałek tekstu, sam jakoś możesz narazie dopasować tonację. Jeżeli coś z tego wyjdzie to jeszcze wszystko dopracujemy. Więc serio się nie stresuj. Może wyglądam strasznie ale cię nie walnę.

-Kłamczuch, mnie uderzyłeś-burknął Tae wycierając tym razem talerze na perkusji.

-Ciebie to nawet Hoseok by pacnął, w sumie to już zrobił z kilka razy. Co się dziwić po twoim zachowaniu-przewrócił oczami ,a Tae prychnął z niezadowolenia następnie rzucił szmatkę na głowę Yoona- Zaraz wytrę ci tym mordę-zagroził ściągając ją z głowy. Zabrał ją i zaczął czyścić gitary.

Jimin przyglądał się z rozbawieniem całej sytuacji. Później wyszedł z pomieszczenia i usiadł na kanapie  w salonie gdzie spał Jungkook. Po nocnej zmianie w pizzeri, chłopak był strasznie wykończony.  Jeździł tam i z powrotem roznosząc dane zamówienia.  Dlatego Jimin nie zamierzał go budzić. Przyjrzał mu się jeszcze na chwilę. Kusiło go by pogłaskać chłopaka po głowie. Co po chwili niekontrolowanie zrobił. Jungkook na przyjemny dotyk, mruknął ,przewracając się na wznak. Jimin momentalnie zabrał rękę.

-Czemu przestałeś?-powiedział zachrypniętym głosem, otwierają jedno oko.

-Nie wiem nawet czemu to zrobiłem-skierował swój wzrokiem na kartkę i telefon- Wybacz ,że cię obudziłem. Idź spać dalej, musze jakoś ułożyć głos do waszej piosenki. 

-Zgodziłeś się?-uśmiechnął się po chwili ziewając. 

-Jakbym nie mógł?

-Wiesz ,że nikt cię do tego nie zmusza?-podniósł się do pozycji siedzącej, zaglądając do kartki ,którą trzymał Jimin- O boże pamiętam jak pisaliśmy ten kawałek z Yoongim-zawstydził się lekko-Piliśmy piwo na jakimś odludziu a było z minus dziesięć stopni.

-Naprawdę pisaliście to razem w takich warunkach? 

-Nigdy nie wiesz kiedy wena stwierdzi ,że to ten czas by coś stworzyć-wzruszył ramionami, opierając podbródek na ramieniu Jimina- Z resztą widać ,że jest niedokończona. Zamarzały mu palce-zaśmiał się na te wspomnienie.

Jimin kiwnął głową puszczając piosenkę z telefonu. Powoli próbował dopasować słowa do melodii. Przy każdym zmieniał co chwilę tonację. Wszystkiemu przysłuchiwał się Jungkook, a chłopcy z zespołu nie mieli jak ponieważ pokój muzyczny był dźwiękoszczelny. Jeon przyglądał się z zaciekawieniem w kartkę i telefon. Słyszał piękny melodyjny głos Jimina, który powodował na jego skórze ciarki. Mimo ,że chłopak co chwilę zatrzymywał piosenkę i na nowo czytał tekst. 

W pewnym momencie na słowa " I become your flower, As if we were waiting, we bloom until we ache"* Jungkook przechylił głowę znajdującą się na ramieniu Jimina i pocałował go w szyję. Jimin nie przestawał śpiewać wciąż tej samej linijki dlatego Jungkook znów obdarował go pocałunkiem w to samo miejsce. W końcu gdy ustami zszedł na jabłko Adama, Jimin przestał wydawać z siebie słowa, wzdychając niekontrolowanie. Przypływ gorąca jaki czuł po pocałunkach Jungkooka, był podobny do tego dnia , w którym oboje  byli upici do granic możliwości.

Jungkook oparł swoją dłoń na zagłówku kanapy, podnosząc się na wysokość twarzy Jimina. Oboje mieli lekko pośpieszone oddechy przez przypływ emocji jakie nimi targały. Patrzyli sobie w oczy sprawdzając czy ten drugi negatywnie zareaguje na krok dalszy. Jungkook powoli skierował swoje spojrzenie na usta Jimina i z powrotem na oczy. Przybliżył się znacznie blisko, w końcu łącząc niepewnie ich usta. 

Pierwszy pocałunek był tylko inicjatywą Jungkooka. Oddalił się po nim otwierając oczy by po chwili znów złączyć ich usta razem. Jednak teraz Jimin zainicjował pogłębienie go. Odłożył rzeczy ,które miał w ręce na swoje kolana, dając dłonie na policzki chłopaka. Jedna z dłoni Jungkooka wciąż znajdowała się na zagłówku kanapy by jakoś się podeprzeć natomiast druga ściskała delikatnie szyję Jimina. 

Oboje nie mieli zamiaru przestawać przyjemnej czynności, która powinna zajść już wcześniej. Oboje wiedzieli ,że do salonu w każdej chwili mogliby wejść chłopcy mimo to ,dalej kontynuowali. Zbyt długo z tym zwlekali. Chociaż to Jimin w późniejszym czasie nie chciał nic inicjować. Szkoda ,że teraz nie mógł się po prostu powstrzymać. Zbyt bardzo pragnął Jungkooka, a inicjatywę pocałunku przejął właśnie on. Dlatego Jimin bez żadnych protestów, poddał się. 

Jimin mruknął w usta chłopaka gdy ten drugą dłonią pokierował jego plecy na oparcie kanapy. Ich pocałunki stawały się coraz to bardziej głębokie, co powodowało nutkę podniecenia. Ręce Jimina z policzków chłopaka zawędrowały na szyję, gdzie nie umiały znaleźć spokoju. Jeździł nimi wzdłuż, gładząc miękką skórę Jungkooka. Ten na chwilę oderwał się od zaczerwienionych ust Jimina spoglądając na niego. W jego oczach można było dostrzec pragnienie, które również znajdowało się w tych Jimina. Jednak niższy słysząc otwieranie drzwi od pokoju muzycznego za ścianą, wrócił na ziemię. Wzrok skierował na papier i telefon leżący na kolanach. 

-Muszę dokończyć-powiedział nierównomiernym głosem, przenosząc ręce na rzeczy.

-Jasne-uśmiechnął się niezręcznie Jungkook, zabierając rękę z zagłówka. Następnie wstał z kanapy idąc do lodówki. Wyjął z niej zimną butelkę wody. Czuł ,że Jimin co chwilę patrzy w jego stronę. Uszy wyższego były  w czerwonym kolorze, czuł ich gorąc. A przede wszystkim wciąż odczuwał  posmak cynamonu, który znajdował się na ustach Jimina.

-Dobra więc Jimin zaprezentujesz już nam kawałek tego tekstu?-zapytał się od razu Yoongi widząc go w progu jak i Jungkooka.

-Tak już jakoś to ułożyłem-oznajmił podłączając telefon do głośników- Jungkook możesz mi puścić muzykę? Muszę się skupić na głosie i wejściu w odpowiednim momencie-chłopak tylko kiwnął głową podchodząc do urządzenia, Jimin udał się wtedy w stronę mikrofonu znajdującego się koło fioletowego basu. Ustawił sobie wysokość, w jednej ręce trzymał kartkę z tekstem, a w drugiej mikrofon. Spojrzał na Jungkooka, oznajmiając tym rozpoczęcie utworu- All this is no coincidence, Just, just I could feel that-zaczął powoli-The whole world is different than yesterday, Just, just with your joy- wziął lekki niesłyszalny wdech zamykając oczy- When you called me, I become your flower As if we were waiting, we bloom until we ache Maybe it's the providence of the universe- przed oczami miał scenę z przed chwili, otworzył oczy spoglądając na Jungkooka-It just had to be that, you know I know, You are me, and I am you*.

Po tych ostatnich słowach muzyka leciała dalej jednak słowa się skończyły. Jungkook z zachwytu zapomniał wyłączyć wciąż grający telefon. Dopiero po killku sekundach się otrząsnął i zatrzymał nagranie. Cały zespół spoglądał na Jimina z zachwytem, a Yoongi momentalnie wyrwał z ręki chłopaka kartkę wpisując tam kolejne słowa. 

-To było prześliczne- pisnął Taehyung przytulając do siebie Jimina- Jakim cudem tak szybko to dopasowałeś? Te studia musiały być naprawdę imponujące- Jimin jedynie zaśmiał się lekko i poklepał go po głowie.

-Nie wiem czy bardzo dobrze to zrobiłem ,ale jak na sam początek sądzę że taki rodzaj głosu jest potrzebny tej piosence. Od początku jak ją usłyszałem myślałem właśnie o takiej tonacji. A pewny byłem bardziej, szczególnie po przeczytaniu kilku wersów w salonie-wzrok znów powędrował na Jungkooka ,który momentalnie zaczął układać kable. Jego uszy nów stały się lekko czerwone.

~~~~~

*tekst pochodzi z piosenki  Serendipity- BTS


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro