Stalker

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

POV Emma Thorndale  

Zniknięcie Arianny spędzało mi sen z powiek. Lubiła bez słowa wyparować, ale zawsze wracała do domu. Teraz nie wiedziałam, gdzie jest i co może robić. Martwiłam się, że w przypływie emocji wpadnie na jakiś głupi pomysł. Zawsze miała masę absurdalnych rzeczy w głowie, z czego wynikały same kłopoty. Bałam się, że może targnąć się na swoje życie. Trauma związana ze śmiercią Lucy musiała doprowadzić do tego, że zniknęła. Przynajmniej takiej wersji się trzymałam. Dzwoniłam z Michaelem do wszystkich znajomych, którzy mogli mieć jakieś informacje o niej. Nikt nic nie wiedział. Praca zabierała nam cenny czas, który mogliśmy poświęcić na szukanie córki. W kancelarii panował niebywały ruch. Musiałam w dwa dni znaleźć kolejną asystentkę. Na biurku Michaela stał stos dokumentów. Zerknęłam pobieżnie na akta. Byłam zdziwiona, że je odłożył. Nie lubił mieć zaległości, więc wszystkie sprawy rozwiązywał na bieżąco. Zaniepokojona zadzwoniłam do niego. Przekazał mi, że policja ma jakieś nowe informacje w sprawie zaginięcia Arianny. Miałam nadzieję, że nie dadzą nam zwłok do identyfikowania. Mąż podjechał po mnie do kancelarii i razem ruszyliśmy w stronę komisariatu. Nie rozmawialiśmy. On też był przejęty tym wezwaniem. Zaprowadzono nas do biura. 

- Porucznik Mason Brawer - przedstawił się policjant. Miał już swoje lata, ale widać było, że nie brak mu krzepy. Mundur dodawał mu autorytetu i powagi. - Proszę usiąść - wskazał krzesła.

- Co z naszą córką? - zapytał pospiesznie Michael, spełniając prośbę. 

Policjant otworzył teczkę z dokumentami. Przejrzał je wzrokiem, tak jakby próbował przypomnieć sobie szczegóły sprawy.

- Kilka miesięcy temu zatrzymaliśmy Ariannę Thorndale - oświadczył bez cienia emocji. 

- Na jakiej podstawie? - odezwałam się z niepokojem. Nic z Michaelem nie wiedzieliśmy o aresztowaniu. Lucy powinna nas powiadomić, przecież jako prawnicy bez problemu pomoglibyśmy Ariannie. 

- Miała przy sobie spore ilości nieznanej substancji - wyjaśnił mężczyzna, wyjmując kolejne dokumenty. 

- Lucy mówiła, że pomagała w aptece - powiedziałam w stronę męża. 

- Właśnie, mogła przewozić leki - potwierdził Michael, kiwając przy tym głową. 

- Kiedy porucznik McQuell przywiózł ją na komisariat była pod wpływem środków odurzających - kontynuował policjant. 

- Boże drogi - załamałam ręce - zamknęliście ją w areszcie?! - oburzyłam się. - Dlaczego Lucy nic nam nie powiedziała? - spojrzałam na Michaela. 

- Może chciała ją kryć - wzruszył ramionami.  

Nie mogłam uwierzyć, że Lucy zataiłaby tak ważne informacje. Jedyne wytłumaczenie, które przychodziło mi do głowy to to, że Lucy o niczym nie wiedziała.

- A jak ona się zaćpała? - postawiłam śmiałą hipotezę.

Jeśli miała dostęp do narkotyków, to byłam pewna, że chciała je spróbować. Arianna jest ciekawska i nie przepuściłaby takiej okazji. 

- Proszę dać mi skończyć - przerwał Brawer. Wyciągnął kolejne kartki z teczki. - Przeszukałem dokładnie wszystko, co zgromadziliśmy na temat państwa córki. Kilka dni temu w klubie Pink Pleasure doszło do strzelaniny - zdradził - sprawa jest dość śliska - wyjaśnił. - Zginęło kilkadziesiąt policjantów do tego wśród ofiar byli cudzoziemcy. 

- Słyszałem coś o jakiejś strzelaninie, mówili o tym w wiadomościach, ale jaki ma to związek z Arianna? - zapytał zirytowany Michael. 

- Już wszystko tłumaczę - westchnął porucznik. - Podejrzewamy, że doszło do wymiany ognia między gangsterami. Kiedy na miejsce przyjechała policja, aresztowano Ariannę Thorndale i Jamesa Dale'a.

Michael zbladł. 

- Co ona robiła w klubie ze striptizem? - zapytałam wzburzona. 

- Pracowała jako striptizerka - odparł Brawer, jakby to było oczywiste. 

- Striptizerka? - szepnął Michael. - Nie, nie, nie - zaprzeczył nerwowo. - To niemożliwe! 

- Chce nam pan powiedzieć, że nasza córka siedzi teraz w areszcie? - zapytałam z nadzieją, że przynajmniej żyje i jest bezpieczna.

- Niestety nie - mruknął rozczarowany. - Wszyscy policjanci, którzy przyjechali do klubu zginęli na miejscu. 

- Nie rozumiem - powiedziałam zagubiona, zaciskając pięści. 

- Jesteśmy prawie pewni, że doszło do tego za sprawką Jamesa Dale'a - kontynuował. - To znany nam gangster, który nienawidzi policji - wyjawił. - Nasi informatorzy twierdzą, że wyjechał z miasta. 

- A co z Arianną? - dopytał Michael. - Była tam, aresztowali ją, później ten gangster zabił policjantów, a co się stało z Arianną?

Widziałam, że mąż jest na skraju załamania. Potrafił zachować zimną krew w każdej sprawie na sali sądowej, ale nie kiedy chodziło o naszą córkę. 

- Zniknęła razem z Jamesem - wyjawił. - Prawdopodobnie współpracowali. 

- Macie jakieś dowody na to? - podpytałam. Porucznik mówił o wszystkim z takim przekonaniem, że napawało mnie to niepokojem.

- Widziano ich razem w klubie Vespa, którego właścicielem jest Dale - wytłumaczył. 

- To żaden dowód - podważyłam. 

- Emma ma racje - poparł mnie mąż. - To o niczym nie świadczy. Mogli przypadkiem na siebie wpaść, niekoniecznie robić szemrane interesy.

Michael ochłonął i przyłączył się do cichej wojny, którą toczyłam z porucznikiem. 

- To James wpłacił za nią kaucję, gdy trafiła naćpana do aresztu - poinformował. - Dale dba o swoje interesy i nie pozwoli, żeby ktoś wypaplał wszystko policji. Zaraz po strzelaninie wypłacił wszystkie swoje pieniądze z konta. 

- I nie namierzyliście go? - zmarszczyłam brwi. 

- Tak jak już mówiłem - mruknął znudzony. - Dale dba o swoje interesy, pieniądze wypłacono o tej samej godzinie z czterech różnych bankomatów na terenie Chicago.

- Może ją prześladował - wysnułam hipotezę. - Może było tak, że poznali się w klubie, wpadła mu w oko i postanowił ją zdobyć. 

- On ją porwał, może za dużo wiedziała - odparł załamany Michael. - Wywiózł ją z miasta! - krzyknął - I Bóg wie co teraz z nią robi!

- Sprawdzimy tą mało prawdopodobną tezę - odparł porucznik. 

- Macie sprawdzić każdy trop i odzyskać naszą córkę - rozkazałam. 

- Zrobimy co w naszej mocy - zapewnił z wymuszonym uśmiechem.

- Proszę nas informować o wszystkim, musimy znaleźć ją jak najszybciej - powiedziałam zmotywowana poruszyć niebo i ziemię, żeby odnaleźć Ariannę.
----------------------------------------------
Witajcie Kochani!

Poznaliśmy już ojca Arianny, dzisiaj udało się poznać jej matkę. Sprawa Arianny i Jamesa zaczyna się komplikować, chociaż im bardziej komplikuje się ich sytuacja, tym bardziej ich to do siebie zbliża. Rodzice dziewczyny sądzą, że facet ją najzwyczajniej w świecie porwał, co wy na to? 

W następnym rozdziale: Kelly i Lucas, to będzie długi i emocjonujący rozdział. 

Dedykację wygrywa: untouchedbaby rzadko komentujesz, ale jak już to robisz to na całego, dziękuję za wszystko 😘

Chcę również podziękować aktywnym osobom, które zasypały mnie gwiazdkami i komentarzami: my_love_angel_36Castlemom26Niesamowita2000Karia0O0 😘

Źródło gifa: https://www.tumblr.com/search/verkommenheit


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro