Ok misja się udała ,wszyscy żyją , ale ten dzień był pełen niepewnej aury . DUMBLEDORE zapowiedział swoją wizytę u nas i propozycje powrotu Severusa do pracy , najpierw trzeba samego zainteresowanego przekonać do tego pomysłu i zgadnijcie ,na kogo spadł ten ciężar? 
Oczywiście ,że na mnie! Także misja niemożliwa , życzcie mi powodzenia.  Nastało południe,  DUMBLEDORE miał przyjść za pół godziny a Snape dalej o niczym nie wie ale właśnie taka taktyka wydała mi się najodpowiedniejsza , rozmawiałem jeszcze z Syriuszem i Remusem o sprawach tzw ,,Ważnych " i ,, ważniejszych" a z Tonks o tzw "pierdołach" nagle usłyszałem donośne pukanie do drzwi i poszedłem otworzyć; Jak było zapowiadane był to dumbledore spytał mnie czy może wejść , dopiero teraz dostrzegłem ,że cały czas stałem w drzwiach zagradzając wejście, posunąłem się a gdy Snape zobaczył gości od razu spytał jaki jest  cel tej wizyty Albus najpierw przywitał się ze wszystkimi a dopiero później przeszedł do meritum sprawy
-Witaj Severusie
-witaj
-mam propozycję
- a więc przybyłeś tu w celu złożenia mi propozycji?
- tak
-słucham zatem
-czy nie chciałbyś wrócić do pracy w hogwarcie?
-musiałbym się zastanowić
-ile ci zajmie podjęcie decyzji?
-daj mi dwa...-i nie dokończył bo Albus wciął mu się w zdanie
-MIESIĄCE?, TYGODNIE?
-...DWA DNI.