10.
Ten rozdział wyszedł jakiś zjebany. Nom nie mam weny jakoś ale chce to pisać. Przez totalny brak motywacji mam czasem ochote wyjebać te książkę. Ale dobra. Enjoy.
Pov. Tsukasa
[t.i] przed chwilą wyszła do domu i nudzii miii sieee. Chyba jeszcze nie wyszła z szkoły. Będę ją śledził i dowiem się gdzie mieszka. Wieczorkiem ją odwiedzę. - układam sobie w głowie mój nikczemny plan. Wyleciałem z pokoju i poszłem do szatni. Bingo. Tak jak przeczuwałem teraz przebiera buty. Nom okejjj teraz niezauważenie musze za nią latać.
Wyszła z budunku, a ja za nią. Gdy już wiedziałem gdzie mieszka, przeteleportowałem
się spowrotem do szkoły i położyłem się na kanapie w pokoju radiowym. - Ale nuuuudy. - pomyślałem.
Pov. [t.i]
Wróciłam do domu. Byłam poprostu padnięta. Nie chciało mi się robić zadania domowego, ani uczyć się na jutrzejszy sprawdzian. Zrobię poprostu ściągi.. coś i tak zapamiętam. - stwiedziłam w myślach.
Usiadłam przy biurku i zabrałam się do robienia wspomnianych ściąg. Po jakiś 30 minutach skończyłam robienie wcześniej wspomnianych rzeczy. Byłam bardzoo zadowolowa, bo były bardzo rospisanie, będzie piąteczka w dzienniczku :).
Wsadziłam ściągi do piórnika i puściłam sobie jakiś serial na laptopie. Obejrzałam kilka odcinków i poszłam wziąść szybki prysznic.
Pov. Tsukasa
Wszedłem sobie do domu [t.i]. Całkiem spoko ma te chate. Weszłem do jej pokoju na piętrze, gdzie spodziewałem się ją zastać, ale jej tam nie było. W tej chwili z łazienki wyszła [t.i]. Z mokrymi włoskami i uroczą za dużą piżamką wyglądała uroczo!
- Tsukasa-kun? Co ty tu robisz?
- Aaa no przyszedłem cię odwiedzić~ - odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
- No okej. - odparła. Otworzyła drzwi od swojego pokoju. Oczywiście, poleciałem za nią.
Dziewczyna ziewnęła i położyła się na swoim łóżku. Odrazu wcisnąłem się koło niej. Wiedziałem, że lekko się rumieni.
By jeszcze bardziej ją zakłopokać, wtuliłem się w nią, kładąc głowę na jej klatkę piersiową. Czułem, że jej ciało się spina, lecz po chwili rozluźnia się i również zamyka mnie w uścisku. Po jakimś czasie, usłyszałem, że jej oddech zwolnił. Zasnęła. Ucałowałem czubek jej głowy. Nigdy wobec nikogo nie byłem w stanie być taki czuły. Nie wiem czemu, ale dla niej mógłbym wskoczyć w ogień. Czuje się odpowiedzialny za jej bezpieczeństwo. Muszę ją chronić za wszelką cenę. Spokojnie jedną ręką miziałem ją po główce, a drugą obejmowałem w talii
364 słowa.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro