Rozdział 1

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jimin

Wstałem wcześnie rano gdyż było krótko po 5:00.
Casting rozpoczyna się dopiero o 11:00 więc mam dużo czasu na przygotowanie się nie tylko zewnętrznie, ale i wewnętrznie.

Pościeliłem łóżko i zacząłem szukać czegoś ładnego do ubrania, bo przecież nie pójdę do wytwórni w jakichś dresach.
Jeszcze nie oszalałem żeby tak się zbłaźnić już na samym początku.

Cała szafa zawalona jest przeróżnymi rzeczami, a ja nic nie mogę znaleźć.
Ehh...Dlaczego zawsze muszę mieć taki problem z tym co na siebie włożyć?
Zanim zdążyłem zdecydować się czy ubrać czarne jeansy podarte na kolanach czy białe podarte w różnych miejscach do mojego pokoju wszedł Kookie.

Jeongguk jest moim najlepszym przyjacielem jak i również współlokatorem.
Zawsze wspierał mnie i pomagał gdy miałem jakiś problem.
Nie wiem co ja bym bez niego zrobił.
Pewnie do teraz siedział bym w domu dziecka, a reszta dzieci by mnie wyzywała tak jak zawsze to robili.

Z mojego dzieciństwa nie pamiętam żadnej dobrej chwili, ale to chyba logiczne skoro nigdy takiej nie było.
Gdyby nie Kook pewnie do teraz bym się nad sobą użalał i nigdy nie poszedł na casting by dostać się do zespołu.
Każdą lepszą chwilę mojego życia zawdzięczam właśnie jemu.

Kookie: Już nie śpisz hyung?

Jimin: Nie mogłem, bardzo się denerwuję przed przesłuchaniem. Czuję że jestem za słaby by dostać się do wytwórni.

Kookie: Nawet tak nie mów Jiminnie. Jesteś niesamowity w tym co robisz, tylko musisz uwierzyć w siebie.

Jimin: Dziękuję młody, zawsze wiesz jak mnie pocieszyć.

Kookie: Nie ma za co hyung. Mogę ci w czymś pomóc?

Jimin: Już od dwóch godzin zastanawiam się co na siebie włożyć.
Mógłbyś mi doradzić Kookie?

Kookie: Oczywiście Jimiś.

Podszedł do mojej szafy i zaczął szukać w niej kilku rzeczy.
Po chwili odsunął się od niej i położył na łóżku białą bluzkę z napisami, czarne spodnie z dziurami w kilku miejscach oraz białe conversy.

Kookie: Proszę hyung. W tym będzie ci do twarzy. Załóż jeszcze jakieś ładne kolczyki, pomaluj oczy i gotowe.

Jimin: Dobrze Jeongguk, dziękuję.- uśmiechnąłem się do młodszego, co po chwili odwzajemnił.

Kookie: Nie ma za co Jiminnie. A teraz idź się wykąp i ubierz, a ja pójdę zrobić śniadanie.

Jak podoba się rozdział? Nie jest aż taki zły?
Zapraszam do gwiazdkowania i komentowania gdyż to bardzo motywuje

Dziękuję za tyle komentarzy oraz gwiazdek pod prologiem, nie spodziewałam się ich aż tyle ❤❤❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro