Rozdział 10

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jungkook

Czego on tu szuka?!
Miałem nadzieję, że już nigdy się nie spotkamy, ale jak widać przeliczyłem się.

Kookie: Jung Hoseok?! Co ty tu robisz?!!

Hobi: Mógłbym zapytać cię o to samo.

Jego ręka niebezpiecznie zaczęła się zbliżać do mojej twarzy.
Odtrąciłem ją i kawałek się odsunąłem.

Kookie: C-co t-ty robisz?!!

Hobi: Spokojnie Jeon. Masz coś na twarzy, chciałem to zetrzeć.

Kookie: Nie dotykaj mnie!! Już wystarczająco dużo mi zrobiłeś!!

Nie czekając na jego odpowiedź odwróciłem się i pobiegłem w nieznanym mi kierunku.

Zatrzymałem się dopiero po kilku minutach intensywnego biegu.
Hmm...mogłem to wcześniej przemyśleć.
Teraz nie wiem gdzie jestem.
Ehh...chyba jednak lepszym rozwiązaniem byłoby zostanie z Hoseokiem i próba dogadania się z nim.

Pewnie zastanawiacie się dlaczego stamtąd uciekłem i skąd znam Junga.
Odpowiedź jest prosta.

Gdy byliśmy jeszcze w gimnazjum, Hoseok należał do grupy pięciu chłopaków, którzy znęcali się nad słabszymi.
Byłem wtedy dość słaby fizycznie i trzeba przyznać, że bardzo chudziutką przez co stałem się jedną z ich ofiar.
Najpierw przez długi czas wyzywali mnie, a jakby było tego mało po jakimś czasie zaczęli mnie bić.
To był jeden z najgorętszych momentów jakie zapamiętałem ze szkoły.

Zdarzyło się raz, że pobili mnie do nieprzytomności, ale na szczęście był to już koniec roku, a jako że ja chodziłem do 1, a on do 3 gimnazjum to sądziłem, że się więcej nie spotkamy.

Świat jest taki wielki, a ja zawsze muszę na swojej drodze spotykać właśnie jego!
Za dużo wrażeń jak na jeden dzień.

Postanowiłem rozejrzeć się po korytarzu i znaleźć to nieszczęsne pomieszczenie.chodziłem tak 20 minut nic nie znajdując.
No błagam!! Serio nie ma tu żadnych ludzi żeby się ich spytać gdzie to się może znajdować?!

Nagle usłyszałem kroki zbliżające się w moją stronę.
Chwilę później zza jednej z ścian wyłoniła się znana mi osoba.

Kookie: Taehyung?

Tae: Jeongguk, tu jesteś. Wszyscy cię szukają. Dlaczego uciekłeś i czemu nie udałeś się od razu do sali?

Kookie: Zgubiłem się. Stanowczo za dużo tu tych wszystkich korytarzy.

Tae: Hoseok powiedział, że chciał z tobą porozmawiać, a ty tak po prostu od niego uciekłeś. Co się dzieje Jeon?

Kookie: Taehyung, to naprawdę nie twoja sprawa. Nie mieszaj się w to.

Tae: Ja tylko chcę ci pomóc.

Kookie: Wybacz Taeś, ale sam muszę sobie z tym poradzić. Może kiedyś ci powiem, ale teraz nie jestem na to gotowy.

Tae: Yhm...no dobrze, mam nadzieję, że kiedyś mi zaufasz.

Nic nie odpowiedziałem więc po chwili Kim zaczął zmierzać w stronę sali numer 132 nie zwracając na mnie uwagi.
Szybko dołączyłem do chłopaka.

Jesteście zaskoczeni, że to jednak nie Taehyung tylko Hoseok? ;D

Bardzo dziękuję za prawie 400 wyświetleń oraz 171 gwiazdek❤

Zapraszam do obserwowania mojego profilu, gwiazdkowania i komentowania oraz czytania moich innych książek ^^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro