Rozdział 30

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jimin

Gdy tylko dotarło do mojego współlokatora to co się właśnie stało szybko uciekłem do łazienki jednocześnie biorąc ze sobą ubrania przygotowane wcześniej.
Byłem pewny, że Kook zechce się na mnie zemścić.
Ubrałem się i wziąłem telefon by przejżeć nowe posty na Facebooku.
Co innego mógłbym robić skoro nie mogłem wyjść?

Odczekałem dłuższą chwilę, ale nie usłyszałem krzyku młodszego.
Gdy już złapałem za klamkę by móc otworzyć drzwi nagle coś zaczęło w nie uderzać, domyśliłem się, że był to Jeongguk.

Jeongguk

Kookie: Taeś...zrób już to...proszę...

Tae: Ciasteczko...mógłbyś być trochę bardziej cierpliwy.

Kookie: Ale kochanie...ja tak bardzo chcę...

Tae: Wiem skarbie...chodź tu do mnie.

Kookie: Dobrze...to kiedy to ciasto będzie gotowe? Jestem taki głodny!! (Hehe 😏)

Tae: Za chwilkę, a na razie...- wziął wiadro pełne wody.

Kookie: C-co ty robisz hyung?

Tae: Nic takiego.- odpowiedział starszy i wylał na mnie całą zawartość kubła.

Przez chwilę nie wiedziałem co się stało.
Powolnie otworzyłem oczy i spojrzałem na postać znajdującą się tuż koło mojego łóżka.

Kookie: Kurwa!! Jimin!!! Zabiję cię, przysięgam!!- wykrzyczałem, lecz zanim się obejrzałem już leżałem na twardej podłodze. Czy on naprawdę mnie zrzucił z własnego łóżka?!

Kookie: JIMIN!!!!!!- zanim zareagowałem w jakikolwiek inny sposób niż krzyk starszy zdążył się ulotnić.

Jak ja go dorwę to mnie popamięta!!!
Leżałem tak jeszcze przez dobre 15 minut.
Musiałem chociaż trochę ochłonąć aby nie rzucić się na Parka gdy tylko go zobaczę.
W końcu leniwie wstałem z podłogi i skierowałem się w stronę, w którą pobiegł mój współlokator.
Tak jak myślałem ukrył się w łazience.
Natychmiast podbiegłem do drzwi od tego pomieszczenia i zacząłem z całej siły w nie uderzać.
Krzyczałem, szarpałem klamkę i nadal nic.
Dopiero po zapewne długim czasie, nie wiedziałem dokładnie, gdyż mój telefon został w pokoju, starszy wyszedł z łazienki.

Kookie: Jak mogłeś przerwać mi taki cudowny sen?!! Dlaczego akurat w momencie gdy Tae...

Jimin: Śniłeś o Taehyungu?- zapytał mój przyjaciel, na jego twarzy pojawił się dziwny uśmieszek.

Kookie: Yyy...nie, no coś ty.

Jimin: Wiem co słyszałem Jeon. Nie musisz się tłumaczyć, bo i tak ci nie uwierzę młody.

Kookie: Ale...

Jimin: No to opowiadaj...co takiego robiłeś w nim z Kimem?- starszy zrobił minę pedofila.

Kookie: Jezu, Jimin!! Zboczeńcu!!! O czym ty myślisz?!!

Jimin: A o czym ty myślisz?

Kookie: W moim śnie ja i Tae piekliśmy ciasto. Wyglądało tak pysznie...- rozmarzyłem się- Miałem na nie ochotę, a ty tak brutalnie przerwałeś mi sen!!!

Jimin: Ciasto?

Kookie: Tak.

Jimin: Ale piekliście...ciasto?!!

Kookie: No przecież mówię.

Jimin: Trzeba było tak od razu debilu!!!

Kookie: No co? Nie moja wina, że twoje myśli krążą tylko wokół jednego.

Jimin: I co się dziwisz? Przecież wiesz jak wiele razy zostałam zgwałcony. To chyba normalne.

Kookie: Nie jestem co do tego taki pewien.

Jimin: A idź mi stąd!!

Kookie: Dobra, nie ważne. To dlaczego zdecydowałeś się w końcu wyjść z łazienki?

Jimin: A tak, zapomniał bym. Za 20 minut musimy być w wytwórni.

Kookie: Aha okej...czekaj...że co?!! 20 minut?!! Dopiero teraz mi to mówisz?!!

Jimin: Chciałem wcześniej, ale gdy tylko stąd wyszedłem zacząłeś mówić o swoim dziwnym śnie no i...zapomniałem.

Kookie: Nadal nie jestem ubrany, nic nie zjadłem, a do tego cieknie ze mnie woda, a ty mi mówisz, że zapomniałeś?!!

Jimin: Yyy...tak?


W końcu nowy rozdział, ponownie przepraszam za około tydzień przerwy, ale cały czas coś robię i nie mam zbyt dużo czasu na pisanie
Bardzo dziękuję za wszystkie gwiazdki i komentarze oraz za to że chcecie to czytać ❤

Czy to naprawdę wkrótce będzie miało 2 tyś wyświetleń i 1 tyś gwiazdek?! O_o ❤❤❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro