Rozdział 32

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jimin

Odpowiedź Jina bardzo mnie zaskoczyła.
Spodziewałem się, że raczej wściekły mu wydrapie oczy, ale nic takiego się nie stało.
Naprawdę nie rozumiem tego człowieka.
Czy on serio nie usłyszał co Namjoon o nim powiedział?
Ehh...może lepiej zostawię tą sprawę w spokoju.

Jin: Wracając do sprawy z Jeonggukiem i Jiminem. Wytłumaczy nam ktoś co tam na prawdę się stało u was w domu, że ten dzieciak jest cały mokry?

Jimin: To była zemsta.

Kookie: Ale to nie moja wina hyung.

Yoongi: Czy ja dobrze słyszę ten płód potrafi się mścić?! To jakieś święto!!

Jimin: Tylko winny się tłumaczy.
Yoongi nawet mnie nie znasz więc łaskawie mógłbyś się przymknąć chociaż na chwilę.

Yoongi: Pff...raz się na kimś zemścił i już zrobiła się z niego jakąś panienka.

Jimin: Pozwól że tego nie skomentuję.

Namjoon: Ej...nie kłóćcie się!... Moglibyście mówić trochę jaśniej?

Jin: No właśnie, my nie wiemy o co chodzi.

Jimin: Ten dzieciak zamknął się nocą w łazience bym nie mógł się wyszukiwać do spania, przez co teraz jestem bardzo zmęczony!

Kookie: Nie znasz się na żartach.- powiedział i zaczął udawać obrażonego.

Hoseok: Oh przestań się dodać Kookie.- pogłaskał go lekko po głowie.

Kookie: Hoseok!! Nie pozwalsz sobie na zbyt dużo? Pamiętaj, że jeszcze ci do końca nie wybaczyłem.

Hoseok: No tak, wybacz Jeon.

Kookie: Ehh...nie szkodzi Jung.

Namjoon: Aha, czyli w zemście wrzuciłeś go do jakiegoś stawu czy jak?

Jimin: Nie do końca, wstałem wcześniej i wyłączyłem mu budzik, przyszykowałem się, a gdy zostało nam już niewiele czasu by tu przyjść wylałem na niego wodę.

Jin: Yhym...no to może przeproście się nawzajem i po sprawie.

Kookie: Co?! No chyba nie!

Jin: Mówię przepraszać się i przytulić na zgodę!!!!

Kookie: No już dobrze hyung, nie krzycz.- młodszy poddał się i w końcu podszedł do mnie- Przepraszam Jimin.- powiedział i chciał go przytulić, ale starszy odsunął się przez co Jeon wylądował z hukiem na podłodze.

Jimin: Ups?- powiedziałem śmiejąc się przy tym pod nosem.

Kookie: Nie no ja cię kiedyś zamorduję Park!!

Jin: Jimin!!! Ale już przepraszaj i przytulaj Jeona!!

Jimin: Niech ci będzie.- podałem rękę współlokatorowi i pomógłem mu wstać- przepraszam młody-mocno przyciągnąłem do siebie przyjaciela.

Namjoon: Skoro już wszystko wyjaśnione to może zacznijmy już pokazywać swoje umiejętności taneczne?

Tae: Dobry pomysł.

Kookie: To może najpierw...Jimin, co ty na to?

Jimin: A-ale...za co?!

Yoongi: Za to że przez ciebie upadł na ziemię?

Jimin: Ehh...niech już będzie.- powiedziałem oschle.

Zacząłem tańczyć jakimś cudem ani trochę się nie denerwując.
Wyobraziłem sobie, że nie ma tu nikogo ani niczego poza mną i muzyką, a nogi same zaczęły mnie nieść.

Po kilku minutach zakończyłem swój występ lekko zdyszany.
Właśnie wtedy wróciłem do rzeczywistości, w której była reszta zespołu, a ja znajdowałem się w wytwórni Big Hit spełniając swoje największe marzenia.


Ponownie przepraszam za brak rozdziałów, ale byłam nad morzem i nie miałam czasu na napisanie czegokolwiek, a w ostatnim czasie przeszkodziły mi w tym pewne osoby, tak o was mówię BL_BlackRosee, gosix7, ARMY_IN_SEUL

Mam nadzieję, że się podoba i do następnego ❤❤❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro