Rozdział 33

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jimin

Stałem przez dość długi czas jak słup nie mogąc spojrzeć na resztę zespołu.
Bałem się ich reakcji, nie chciałem by mnie wyśmiali.
Patrzyłem w podłogę nerwowo bawiąc się swoimi palcami.
Po dłuższej chwili przez, którą czułem na sobie wzrok członków usłyszałem jak ktoś podchodzi do mnie i klaszcze w dłonie.
Podniosłem głowę, jak się okazało przede mną stał Yoongi.

Z lekko uchylonymi ustami patrzyłem na starszego nadal nie mogąc nic z siebie wydusić.

Yoongi: Zamknij tą buzię, bo za chwilę jakaś mucha tobie tam wleci.- zaśmiał się cicho co bardzo mnie zaskoczyło.

Jimin: D-dobrze h-hyung- uśmiechnąłem się pod nosem, a moje policzki przybrały lekko czerwony kolor.

Aish... dlaczego ja zawsze muszę się tak zachowywać i czerwienić jak jakaś nastolatka rozmawiającą z chłopakiem, który jej się podoba?

Yoongi: Nie ciesz się tak, to jednorazowa pochwała dzieciaku.

Jimin: T-to nie ta-tak!- krzyknął obrażony.

Yoongi: Jasne, jasne.

Nie zdążyłem nic odpowiedzieć, gdyż cała reszta rzuciła się na mnie gratulując mi dobrego występu.
Cieszę się, że w końcu ktoś inny poza moim przyjacielem docenił to co robię.
Chyba jednak nie miałem się czego bać.

Następną osobą, która miała się zaprezentować był Jeongguk, sam się zgłosił jako ochotnik i zaczął pokazywać swoje umiejętności taneczne.
Jak zwykle poszło mu doskonale, reszta zespołu komentowała każdy jego ruch i chwaliła.

Zawsze zastanawiało mnie jak on to robi.
Nie przejmuje się w ogóle zdaniem innych.
Tańczy i śpiewa z taką pasją, nie boi się, że ktoś go wyśmieje lub skrytykuje.
Zawsze mu tego zazdrościłem.

Chciałbym być taki jak on, ale niestety to niemożliwe.
Jestem jaki jestem i nic tego nie zmieni.

Jeongguk

Od razu po zakończeniu mojego występu poczułem, że czyjeś ramiona oplatają mnie w pasie.
Moje serce przyśpieszyło gdy poczułem znany mi już zapach perfum waniliowych.
Tak, to był Tae.
Moje policzki lekko się zaróżowiły widząc jego cudowne wargi tak blisko moich.
Po dość krótkiej chwili oderwał się ode mnie lekko zmieszany.
Spuściłem głowę przypominając sobie o obecności chłopaków.
Nie mogłem pozwolić na to by zobaczyli moje rumieńce.
Przecież ja bym się tam spalił ze wstydu.
Na szczęście chyba nikt tego nie zauważył, bo nie usłyszałem żadnych złośliwych komentarzy na ten temat.
Tym lepiej, nie musiałem się nikomu tłumaczyć.

Tae: Um...wybacz. Dobrze ci poszło Jeongguk.

Jeongguk: Naprawdę tak uważasz? Dzięki.- chłopak w odpowiedzi tylko się uśmiechnął, podszedł do Yoongiego i zaczął się z nim wygłupiać.

Patrząc na ten obrazek coś zakłuło mnie w sercu.
Zazdrość?
Nie to na pewno nie to.
Znamy się bardzo krótko, to nie możliwe by poczuć coś do kogoś w tak krótkim czasie.
Ale widok Taehyunga i Yoongiego...Nie! Stop! Przestań o tym myśleć! Ogarnij się Jeongguk!
Jeszcze raz spojrzałem na tą dwójkę, odwróciłem się i usiadłem pod ścianą.


Przepraszam za długą nieobecność, mam nadzieję, że rozdział się spodobał miśki ❤❤❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro