Rozdział 5

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jimin

Niepewnie spojrzałem na jurorów, żaden z nich nawet na moment nie oderwał ode mnie wzroku.
Czułem się przez to jeszcze gorzej.
Napewno zapomnę tekstu lub mój głos będzie brzmiał jak zew godowy wiewiórek.

Nie stresuj się Jimin, bądź sobą, a napewno ci się uda.
Po chwili osoby siedzące naprzeciwko mnie zaczęły zadawać pytania.

Juror: A więc panie Park...ile ma pan lat?

Jimin: D-dwa-dwadzieścia.- cudem dałem radę cokolwiek powiedzieć.

Juror: Czym się interesujesz?

Jimin: Tańczę i śpiewam, a poza tym chyba nic.

Juror: Mhm...dobrze. Zaśpiewaj nam to co przygotowałaś, a potem możesz pokazać nam swój taniec.

Jimin: D-dobrze.

Wziąłem mikrofon ze stołu, a chwilę później z głośników poleciała muzyka.

Ścisnąłem mocno przedmiot w ręce czując się coraz gorzej.
Moje ręce były całe spocone, a policzki czerwone z zażenowania.

Zacząłem śpiewać, ale nie wyszło mi to za dobrze.
Mój głos brzmiał strasznie piskliwie.
Poczułem coraz bardziej narastający wstyd.
Przestałem wydobywać z siebie jakikolwiek dźwięk.
Wzrok każdego z jurorów był utkwiony we mnie.
Czułem jak mnie nim przeszywali na wylot.

Juror: Wszystko w porządku panie Park?

Jimin: J-ja...mam problem z występami na żywo. Za bardzo się stresuję.

Juror: W takim razie dlaczego pan tu przyszedł? Sława nie jest dla ludzi bojących się występów przed publicznością.

Jimin: Obiecuję że nad tym popracuję.
Mógłbym spróbować jeszcze raz?

Juror: Na koncercie nie dostanie pan drugiej szansy.

Jimin: T-t-tak...wiem.

Juror: No dobrze...dostanie pan jeszcze jedną szansę.

Jimin: N-Naprawdę?

Juror: Tak, tylko proszę tego nie zepsuć.

Jimin: Bardzo dziękuję.- ukłoniłem się i czekałem na ponowne włączenie piosenki.

Tym razem postanowiłem dać z siebie wszystko.
Zamknąłem oczy i wysłuchałem się w w każdy, nawet najmniejszy dźwięk wydobywający się z głośników.
Zapomniałem również o jurorach przysłuchujący się mojemu głosowi.
Z moich ust wydobyły się pierwsze dźwięki.
Nie były one już takie niepewne jak wcześniej.
Tym razem zaśpiewałem tak jak chciałem, a nawet lepiej.

Po zakończeniu piosenki spojrzałem na ludzi przede mną, ich twarze nie wyrażały żadnych emocji przez co nie mogłem wywnioskować czy podobał im się występ, czy też nie.

Juror: Puścimy ci zaraz jakąś piosenkę.

Po chwili usłyszałem utwór Got7 "Never Ever".
Wysłuchałem się w piosenkę i zacząłem tańczyć układ, który wymyśliłem jakiś miesiąc temu.
Na szczęście doskonale pasował do piosenki.

Kilka minut później zakończyłem swój występ, podziękowałem i wyszedłem z pomieszczenia.

Dziękuję za tyle gwiazdek wyświetleń oraz komentarzy
😘😘😘

Jutro wyjeżdżam na dwudniową wycieczkę do Wrocławia więc nie wiem jak będzie w tym czasie z rozdziałami, jeśli mi się uda wtedy napisać to wstawię, ale nic nie obiecuję

Zapraszam do dalszego gwiazdkowania i komentowania gdyż to bardzo mnie motywuje do dalszej pracy
❤❤❤

Słaby mi wyszedł ten rozdział :/

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro