Rozdział 7

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jungkook

Czekałem na Jimina jeszcze niecałe dziesięć minut.
Od razu gdy wyszedł z pomieszczenia rzuciłem się na niego i mocno przytuliłem.

Kookie: I jak ci poszło hyung?

Jimin: Szczerze mówiąc to nie wiem.

Kookie: Opowiadaj. Mamy czas.

Jimin: Ehh...chodźmy już. Opowiem ci po drodze.

Kookie: No niech ci będzie ChimChim.- chłopak w odpowiedzi lekko się do mnie uśmiechnął.

-----------

Jimin

Czekaliśmy na odpowiedź od Big Hit już dobre dwa tygodnie.
Niestety trwało to tak długo gdyż prawie cała wytwórnia musiała zobaczyć nagrania z przesłuchania i zatwierdzić decyzję jurorów.
Dowiedzieliśmy się z telewizji, że zamierzają przyjąć do zespołu siedmiu członków.
Każdy kto zostanie wybrany ma otrzymać list od Big Hit, w którym oficjalnie zapraszają ich do wytwórni na spotkanie z prezesem i resztą chłopaków należących do zespołu.

Z samego rana Jeongguk postanowił przyrządzić śniadanie.
Oczywiście nie mogło się obejść bez żadnych zniszczeń.

Kookie ledwie wszedł do kuchni, a już potknął się na kafelkach uderzając nogą w cukierniczkę przez co spadła i roztrzaskała się na kilkaset małych kawałeczków.
Tam nawet nie było ślisko!!!
Jakim cudem on to zrobił?!
Szybko do niego podbiegłem żeby sprawdzić czy coś sobie zrobił.

Jimin: Nic ci się nie stało Jeongguk?- ukucnąłem przy nim by dokładnie przyjżeć się jego nowo powstałym siniakom.

Kookie: W porządku hyung. Nic mi nie jest, to tylko parę siniaków.

Jimin: Zawsze musisz coś sobie zrobić głuptasie.- uśmiechnąłem się do niego i ucałowałem jednego z siniaków na nodze.

Niektórym, a mianowicie osobom spoza naszego otoczenia mogło się wydawać, że jesteśmy dla siebie kimś więcej niż tylko przyjaciółmi, ale pozory często mylą.
Nasze zachowanie dla innych może wydawać się dziwne, lecz dla nas to zupełnie normalne.
Obydwoje mieliśmy okropne dzieciństwo, o którym żaden z nas nigdy nie wspomina.
Wiemy o tym tylko my dwaj.
Jesteśmy dla siebie jak bracia i nikt ani nic nie jest w stanie tego zmienić.

Kookie: Nie traktuj mnie jak dziecko hyung. Jestem dorosły.

Jimin: Tak, tak Kookie, wiem.- poczochrałem jego włosy, śmiejąc się przy tym.

Po zjedzeniu pysznych naleśników wyszliśmy z domu by udać się na pocztę.

Gdy dotarliśmy na miejsce od razu poprosiliśmy jedną z pań pracujących tam by sprawdziła czy jest dla nas jakaś przesyłka.

Okazało się, że do Jeona przyszły, cztery listy.
Wśród nich znajdował się ten jeden i najważniejszy, a mianowicie od Big Hit.

Z szukaniem moich listów męczyła się dobre dwadzieścia minut.
Po tym czasie wróciła do mnie i wręczyła moją własność.

Przejrzałem każdego z nadawców.
Niestety...wiedziałem, że tak będzie.
Nie mam talentu i dlatego mnie nie przyjęli.

Kookie: I co Jiminnie?

Jimin: Nie przyjęli mnie Jeon.

Kookie: Co?!! Ale jak to?!!

Jak podobał się rozdział? :)

Zachęcam do komentowania i gwiazdkowania
❤❤❤

Kocham czytać wasze komentarze
😘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro