11. Drugie spotkanie
Neito Monoma
- Siema mordy! - Butem wjechałaś do jakże kochanej klasy IB .
- Cześć ( T. I ) - Kendo pomachała ci z ławki , uśmiechając się.
- Mam dla was ogłoszenie - sztucznie odrzchąknęłaś - Nasza klasa czyli IA zaprasza cały plebs , czyli was też na jutrzejszy kiermasz z okazji walentynek!
- Kogo nazywasz wieśniakiem , hę ? - Blondyn którego kojarzyłaś z galerii , przystawił się. Wyglądał jak wściekła Chihuahua , który nażarł się Domestosa.
- Na przykład ciebie Kopciuszku... niestety z twoim ryjem to nawet wróżka nie pomoże.- Uśmiechnęłaś się wrednie , a klasa IB zarechotała . Blondyn się lekko zaczerwienił . Nie powiesz , że nie wyglądał uroczo.
- Ja ci zaraz da.. - Chłopak wstając , niechcący zahaczył krawatem o ławkę ... i wylądował głową w twoich piersiach.
W klasie zapadła cisza .
- Zboczeniec - wrzasnęłaś i odepchnęłaś od siebie Monomę . Oszołomiony chłopak opadł na krzesło , a ty wybiegłaś lekko zarumieniona z pomieszczenia. Jeszcze długo w twojej głowie rozbrzmiewał śmiech jego współtowarzyszy niedoli.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro