6. Pierwsze spotkanie

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•

- Możesz wejść !

Odetchnęłaś głęboko , poprawiłaś po raz ostatni swój nowy szkolny mundurek i weszłaś do pomieszczenia tortur małych niewinnych duszyczek. Patrząc w podłogę , stanęłaś przed klasą , odwracając się tyłem do zapisanej małym maczkiem tablicy.

- Jest-em [ imię ] [ nazwisko ] ( użyłam pełnych nazw bo niektórzy nie kojarzą skrótów ) i od- od dzisiaj bę-będę chodziła do waszej kla-kla-sy- wyszeptałaś nerwowo , nie podnosząc wzroku z podłogi .

- Dobrze , idź usiąść - powiedział nauczyciel wracając do lekcji.

Szybko przemknęłaś przez klasę , nie chcąc zwracać na siebie zbytniej uwagi. Usiadłaś w ostatnim rzędzie , obok jakiegoś czarnowłosego chłopaka z elfimi uszami . ( osobne ławki )

- Cześć ! - powiedziała zdecydowanie za głośno niebieskowłosa dziewczyna siedząca przed tobą. - Jestem Nejire Hado.

- A ja Mirio Togata - entuzjazm blondyna aż cię zemdlił. - No dalej, przedstaw się Tamaki!

- Ja-a - spojrzałaś na czarnowłosego z zainteresowaniem - Je-jestem Tamaki Amajiki

Mówił tak, cicho że ledwo go usłyszałaś.

- He-ej ! - wyjąkałaś powstrzymując rumieńce . Bardzo cieszyłaś się że ktoś do ciebie zagadał , a ci udało się coś powiedzieć . Nie chciałaś być takim samym wyrzutkiem jak w gimnazjum.

Nagle rozległ się dzwonek , i wszyscy wraz z nauczycielem opuścili salę. Z westchnieniem położyłaś głowę na zimnym blacie ławki , próbując uspokoić swe rozszalałe serce , które biło teraz z prędkością światła.

- Idzi-esz ? - usłyszałaś za sobą cichy głos . Zerwałaś się gwałtownie o mało nie przewracając krzesła i zobaczyłaś Tamakiego ( Tamaki'ego ?) stojącego w drzwiach - Chcesz z na- mi usiąść na sto- łówce ?

♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦

- No , no nie sądziłem że zechcesz dołączyć do naszej małej zacnej Ligii złoczyńców - uśmiechnął się lekko srebrowłosy mężczyzna , zaciągając się papierosem i wypuszczając nagromadzony dym w twoją twarz . Odwróciłaś ją z obrzydzeniem , starając się pozbyć ohydnego zapachu z nozdrzy .

- To zaprowadzisz mnie tam , czy nie ? - warknęłaś , czując już jak twoja cierpliwość kończy się dla tego kolesia.

- Tak , tak - machnął ręką - Chodź .

Wstał i wyprowadził was z opuszczonego budynku , który wyglądał jakby przeżył już nie jeden pożar . Oboje wsiedliście do samochodu. Zwyczajnego forda , którego model posiada tysiące innych osób w tym mieście , ponieważ gdy jest się przestępcą trzeba się nie wyróżniać , choć trafiają się głupsi którzy kupują za nielegalnie zarobione pieniądze drogie przedmioty , na które stać niewielu ludzi. Takie osoby szybko trafiają pod lupę służb i zostają złapane.

Ze zmrużonymi oczami obserwowałaś waszą trasę , starając się ją zapamiętać. Nagle zaparkowaliście na jakimś zatłoczonym parkingu tuż przed szarym blokiem , którego twórca wyraźnie interesował się czasami komuny.

Stamtąd Giran zaprowadził się do jakiś zapuszczonej kamienicy , od której z daleka czuć moczem. Ze skrzywieniem na twarzy weszłaś do baru , którego lepszym określeniem była by nora.

Zdusiłaś kaszel i rozejrzałaś się szybko po pomieszczeniu , w którym unosiła się ściana mgły od setek papierosów , które zostały tu wypalone .

Twoją uwagę od razu przykuł niebieskowłosy chłopak mający na oko z dwadzieścia lat , siedzący przy barze i rozmawiający z barmanem. Ze zdziwieniem spojrzałaś na jego twarz , którą obejmowała ręka . No cóż , każdy ma swoje fetysze.

- Czego chcesz ? - głos chłopaka przypominał odgłos kociaka po mutacji - Jeżeli znowu masz zamiar zawracać mi dupę jakimiś pierdołami , to wypierdalaj stąd Giran .

Twój przewodnik tylko przewrócił oczami i wyciągnął kolejnego papierosa.

- Przyprowadziłem wam kogoś kto chce dołączyć do naszej Ligii Złoczyńców. Jest godny zaufania.

- Nowy ?!- zapiszczała blondynka siedząca pod ścianą , która wyglądała jakby dopiero co wyszła z przedszkola .

- Nowa - wymruczałaś i stanęłaś obok palacza.

Krwista Barbie zapiszczała z szaleństwem w oczach i podbiegła do ciebie.

- Jestem Himiko Toga - wykrzyczała i spróbowała cię dźgnąć nożem wyciągniętym z kieszeni . Niedbałym machnięciem ręki wytrąciłaś jej narzędzie z ręki , które odbiło się od podłogi i poleciało pod jeden z pobliskich stołów. Dziewczyna jęknęła i spojrzała na ciebie z wyrzutem .

- Ech..nowa? - mruknął nieieskowłosy . Nie powiesz że nie wyglądał okropnie , ... a zarazem pociągająco. Szybko odepchnęłaś od siebie te myśli , zaniepokojona nimi. - Czemu niby mielibyśmy jej zaufać?

- Jestem ( Pseudo ) , a ty jak mniemam jesteś dowódcą tej organizacji , tak?

- Taaa... Jestem Tomura Shigaraki  . Czemu niby mielibyśmy cię przyjąć ?

- Ponieważ - podeszłaś bliżej - Nie macie uzdrowicieli w swoim składzie , a w takim zawodzie jest on niezbędny. Swoim dotykiem potrafię zabić lub uzdrowić daną osobę .

- Shigaraki , zastanów się - powiedział barman , który nie miał materialnego ciała ,tylko czarny dym.

Tomura przez chwilę przypatrywał ci się bez słowa , aż w końcu westchnął.

- Niech będzie.

♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

Tak wiem , rozdział miał być wczoraj   i mógłby być gdyby nie Wattpad który postanowił się wyłączyć w chwili gdy chciałam opublikować ten rozdział , i jak się później okazało nie zapisał wszystkiego , i dzisiaj musiałam jeszcze raz to napisać .

No to co ?

Został jeszcze Nighteye's i co wy na to?

Bay

Kotexii

873 słowa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro