Katsuki Bakugo x OC

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Imię: Pastel
Dar: Dragon-fire
Potrafi kontrolować ogień, posiada również ogon i skrzydła smoka
O wyglądzie dowiecie się w rozdziale!

Shot dedykuję dla _Pastel_Dragon_

Trening z rana ? Najlepsze co może w życiu być! Nie no. Żartuje.
Mimo tego, że chce być bohaterem to jednak niektóre treningi są strasznie męczącę. I to zależy od demnie!
Chamstwo!

-Przerwa!.- krzyknęłam rzucając się na trawę. Nie dam rady. Przereklamowane.

-Ale...dopiero zaczęliśmy.- zdziwił się Deku. Co serio ?

-Nie ważne! Jestem zmęczona!.- chciało mi się jeszcze bardziej spać.

-Nie no bez żartów Pastel! Chcesz być bohaterem czy nie ?.- popatrzyłam na niego jak na debila. To po kiego grzyba starałam się dostać do UA oraz ruszyć dupe aby zapiepszyć akurat tutaj na trening?!

-Miałam się poczuć zmotywowana?.- podniosłam jedną moją brew.

-Możliwe.- lekko się zaśmiał.

-Dobra. Koniec żartów! Muszę opanować do perfekcji mój Quirk!.- wstałam dzięki skrzydłom.

-I to rozumiem!.- zaczęliśmy robić to po co tu przyszliśmy.

~Time Skip~

Godzina 18:43. Trening zakończony sukcesem. Chyba. Nadal nie opanowałam kilku rzeczy, ale małymi krokami dążę do celu. Jednak i tak to nie jest moje największe zmartwienie. Miałam iść do Bakugo. Umówiłam się z nim na oglądanie filmów na osiemnastą. Spóźniłam się prawie czterdzieści pięć minut i czuję się fatalnie. No ale cóż. Trzeba jakoś dać sobie radę.
Weszłam na posesję przyjaciela i ruszyłam do drzwi. Zapukałam parę razy po czym otworzył drzwi chłopak.

-Coś długo cię nie było.- odparł sarkastycznie.

-Trening z Deku mi się przedłużył.- weszłam do jego domu.

-Th...nie cierpię go.- usłyszałam z jego strony, kiedy ściągałam buty.

-Wszyscy to wiedzą, Katsuki.- położyłam swoją bluzę na jednym z wolnych wieszaków.

Weszliśmy do salonu gdzie były już slodycze, napoje oraz filmy, które umówiliśmy się z Katsukim, że je obejrzymy. Podeszłam do stolika i wzięłam garść popcornu i rzuciłam nią w Bakugo.

-TY MAŁA...- chciał dokończyć ale nie było mnie już w polu widzenia. Byłam na suficie, ale on nie miał zielonego pojęcia o tym.

-Oj Katsuki...- szybko podniósł wzrok na mnie.- Wolny coś jesteś.- lekko się zaśmiałam.

Chłopak zrobił się czerwony a za to ja nie mogłam się powstrzymać i wybuchnęłam śmiechem. Zamykając oczy nie wiedziałam co się dzieję. A stało się dużo. Katsuki skoczył z kanapy i złapał mnie za nogę. Oboje padliśmy na kanapę tak, że on był nad demną.

-K-Katsuki.- był niebezpiecznie blisko mnie.- Co ty ro.- poczułam jak jego głowa jest w zagłebieniu mojej szyi.- K-Katsuki.- złapałam go za koszulkę.
Poczułam coś mokrego na szyi. Czy on właśnie...

-Katsuki...p-przestań.- zassał się na czułym miejscu mojej szyi.

Po kilkunastu sekundach oderwał się od demnie. Kopnęłam go w brzuch i pobiegłam do łazienki zamykając się w niej. Naciągnęłam trochę koszulkę, żeby zobaczyć czy on faktycznie zrobił mi malinkę. I tak. Nie myliłam się. On to faktycznie zrobił. Jedno pytanie. Czemu ?!

Wyszłam z łazienki w szoku i z dużymi rumieńcami na twarzy. Bałam się do niego tam zejść. To co teraz zrobił było...dość dziwne. Jesteśmy przyjaciółmi to fakt, ale...może zrobił pod wpływem impulsu ?
Zeszłam po schodach i poszłam do salonu. Chłopak siedział na kanapie oglądając jakiś horror podajrze.
Dosiadłam się obok niego, skuliłam się i opuściłam swoje włosy wzdłuż mojej twarzy.

Nie mam pojęcia jaki to był horror, ale mogę jedynie powiedzieć, że był w ciul straszny. Czasami naprawdę się wystraszyłam tak, że podskoczyłam lekko do góry.
Kiedy miała być jakaś przerażająca scena od razu moje oczy się zaszkliły i czułam, że kilka łez spłynęło mi po policzkach. Kiedy już za chwilę miało się coś stać Katsuki mocno mnie przytulił i zakrył tobie uszy. Zamknęłam oczy i wszystkie łzy mi zleciały po twarzy. Przytuliłam się mocniej do niego, poczułam jego zapach i od razu się uspokoiłam.
Katsuki sięgnął po pilota i wyłączył film.
Wtuliłam się w niego bardziej a on za to gładził mnie po głowie. Jego silne ramiona mnie delikatnie ściskały, ale nie tak bardzo, żebym poczuła ból.

-Katsuki...dlaczego ?.- pokazałam na czerwony ślad.

-Nie widzisz tego ? Naprawdę ?.- przejechał palcem po mojej wardze.

-Myślałam, że...- delikatnie mnie pocałował.

-To pewnie źle myślałaś.- on. On. On się uśmiechnął! Gdzie mój telefon ?! Muszę to uwiecznić!

-Co masz taką minę ?.- wyrwał mnie z zamyśleń.

-Po prostu...jestem w szoku, że się uśmiechnąłeś.- zachichotałam.

-Dużo osób myśli, że jestem nieuczuciowy.- podniósł mnie.- Ale widzisz...pozory mylą.- powiedział ciszej do mojego ucha.
Przeszły mnie dreszcze słysząc jego głos prosto do ucha.

-Co tak nagle ? Katsuki ? To ma być wyznanie miłosne ?.- faktycznie. Znamy się dość długo. Katsuki to jedyna osoba, która zna o mnie zbyt wiele. Nie dziwię się, że mógł się zakochać. Dziwne, że we mnie.

-Jeszcze jedno...nie zbliżaj się do tego brokuła, jestem o niego cholernie zazdrosny.- uśmiechnęłaś się.- Co tak się szczerzysz ?

-Cieszę się, że mnie kochasz.- pocałowałaś go w nos.- Cieszę się, że jesteś w jakimś stopniu romantyczny, ale Deku mnie uczy.- Wstałam z kanapy kierując się do kuchni po szklankę.

-Równie dobrze uczyć bym mógł cię ja.- niespodziewanie stał obok mnie.

-Wolę Izuku, przynajmniej mniej się denerwuje.

-Tch...jak se chcesz.- poszedł.

Katsuki jakoś zawsze był zazdrosny o Izuku. Zawsze kiedy z nim rozmawiałam to w ręce Bakugo można było zawsze dostrzec wybuchy. No ale cóż ja na to poradzę.
Wzięłam szklankę i poszłam na kanapę. Pocałowałam Bakusia w policzek i usiadłam jak gdyby nigdy nic. On chyba nie chciał skończył tylko na zwykłych pocałunkach. Wskoczył na mnie i mocno pocałował moje usta.

-Wywołujesz wilka z lasu.- podwinął moją koszulkę i zaczął masować mój brzuch.

-Oby mi to na dobre wyszło.- pociągnęłam go za koszulkę całując go ponownie.
Podniósł mnie a nogi oplotłam wokół jego bioder.

Mam nadzieję, że ten rozdział był...no...fajny hah😅 myślę, że wam się spodoba. Do zobaczenia jeszcze w kolejnym dzisiaj shocie! Tak ok. Wieczorem!❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro