Neito Monoma x Reader

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

[T.I]- Twoje imię
[T.N]- Twoje nazwisko
Quirk: Tytan ognia
Potrafisz się zamienić w tytana. Nie masz żadnych limitów, ale jeżeli za długo nim będziesz możesz stracić nad sobą kontrolę

Dedykowane dla MayKirkland🥰

Szłaś sobie do twojej klasy czyli do 1-A. Bardzo lubiłaś swoją klasę ze względu na to, że każdy może na każdego liczyć i nikt się z nikogo nie śmieje. Jak już mowa o śmianiu się z kogoś to właśnie był twój problem od podstawówki do gimnazjum. Każdy się bał twojego quirku a klasowa sucz jeszcze rozpowiedziała wtedy straszą plotkę a mianowicie to że jesteś adoptowana, ponieważ kiedy rodzice dowiedzieli się jaki masz quirk oddali cię do domu dziecka. Niby taka plotka, która wydaje się być żałosna, łyknie ją cała szkoła.
Tak dla jasności. Adoptowana nie jesteś jedynie dalsza rodzina się ciebie boi. A U.A pokazała ci zaakceptowanie siebie, otworzyłaś się na nowe znajomości oraz byłaś jedną z lepszych osób na egzaminie. Kiedy nauczyciele zobaczyli jak rozwalasz te roboty oraz ratujesz innych uczniów byli pod ogromnym wrażeniem. Można nawet powiedzieć, że byli w tobie zakochani.
Rozmyślając tak o swojej klasie nie patrzyłaś pod nogi i wpadłaś na czyjąś klatkę piersiową. Podniosłaś lekko wzrok i zobaczyłaś piękne niebieskie oczy.

-Prze-przepraszam...- przeprosiłaś. Chciałaś odejść ale czyjaś a właściwie ręka niebieskookiego cię zatrzymała.- huh?

-Jak się nazywasz ?.- zapytał blondyn.

-[T.I] [T.N]...- podaś mu niepewnie rękę za co on delikatnie ją uścisnął.

-Neito Monoma.- uśmiechnął się.- Chodzisz do klasy 1-A tak ?

-Um...tak...kazdy jest miły i w ogóle.- rozmarzyłaś się.- Ty pewnie chodzisz do klasy 1-B ? Zgadza się ?

-Tak.- właśnie w tym momencie zadzwonił dzwonek na lekcje.- pozwól, że Cię odprowadzę pod klasę, co ty na to ?

-Jasne! Znaczy...Tak, okej...chodźmy. - Neito się lekko zaśmiał.- z czego się śmiejesz ?

-Z ciebie, jesteś urocza kiedy się tak wciekasz.

Znowu twoje policzki stałe się czerwone jak dojrzały pomidor przy czym starałaś się nie patrzeć na niego. Rozmawialiście tak przez całą drogę do twojej klasy nawet nie zauważając że dawno doszliście do wskazanego miejsca.

-No to ten...dziękuję.- uśmiechnęłaś się i pocałowałaś go w policzek.- to narazie!

Co w ciebie wstąpiło ?! Czemu go pocałowałaś ?! Czemu ?!

Usiadłaś w swojej ławce i schowałaś twarz w dłonie. "Czemu to zrobiłaś ?"
Te pytanie ciągle błądziło ci w głowie przy czym nie mogłaś się skupić na lekcjach. Nawet dziewczyny się zastanawiały co się z tobą dzieje, ale ty tłumaczyłaś się, że jesteś zmęczona. I chyba ci uwierzyły.
Lekcje się skończyły czyli oznaczało to to, że w końcu mogłaś odpocząć. Idąc do wyjścia zamyśliłaś się dzisiejszą sytuacją, że znowu na kogoś wpadłaś. Tym razem na czyjeś plecy.

-Przepraszam!.- krzyknęłaś po czym lekko się skłoniłaś.
Uyszałaś tylko śmiech od tej osoby więc lekko się uniosłaś i zobaczyłaś tego samego chłopaka co wcześniej. Jak mu tam było...? Neito Monoma!

-No proszę. Znowu się spotykamy.- wyprostowałaś się. Kiedy na niego tak patrzyłaś przypomniałaś sobie sytuację rano dlatego chciałaś uciec ALE Neito cię złapał za rękę.

-Dlaczego uciekasz ?.- zapytał widocznie...smutny ?

-Przepraszam, że Cię pocałowałam...- spóściłaś głowę, żeby na niego nie patrzeć.

-Przestań, mi się podobało.- opuścił twoją rękę przez co poczułaś brak ciepła.- może...chciałabyś gdzieś się przejść ?

-W sumie...nie mam nic do roboty więc okej, chodźmy.- złapał twoją rękę ponownie i ruszyliście tam gdzie was nogi poniosą.

~Time Skip~

Robiłaś praktyki u Mt. Lady! Bardzo się ucieszyłaś ponieważ to była twoja ulubiona bohaterka. Mogłabyś powiedzieć również, że stałyście się bardzo sobie bliskie bo macie bardzo podobny quirk. Tylko ona nie zamienia się w tytana.
Byłyście na tak zwanym patrolu gdy nagle zobaczyłyście dym unoszący się w powietrzu i zobaczyłyście...Wielkiego jak wieżowiec Nomu. Nigdy, ale to nigdy nie widziałyście czegoś podobnego. To była akcja dla was. Tylko wy mogłyście go pokonać. Dlatego aktywowałyście swój quirk i pobiegłyście na miejsce zdarzenia. Na miejscu była już spora część bohaterów w tym sam obecnie bohater numer jeden. Mt. Lady wskoczyła do walki, ale okazało się to trudniejsze niż sobie wyobrażałyście. Zostałam rzucona gdzieś na tyły za to zauważył Ciebie. Pozostało ci nic tylko wskoczyć do walki. Broniłaś się czasami oddając ataki. Jednak byłaś nie uważna. Nie zobaczyłaś jednego ataku przez co Nomu zaczęło cię bardziej nokautowav.
Brakowało ci powietrza i miałaś wrażenie, że zaraz odpłyniesz. Jednak przypomniała ci się rozmowa z Neito podczas ostatniego spaceru...

-No i to jest mój dar...- tłumaczyłaś Neito swój quirk na czym on polega, jakie ma wady oraz zalety.- proszę...Nie śmiej się ze mnie...

-Czemu miałbym się z ciebie śmiać ? Twój quirk jest niesamowity!.- zachwycał się nim.- czemu miałbym się z ciebie śmiać ?

-Byłam wyśmiewana w gimnazjum, podstawówce...dlatego zastanawiałam się jak zareagujesz.- spojrzałaś na gwiazdy.- A ty Neito ? Jaki masz dar ?

-Kopia. Umiem skopiować czyiś dar na kilkanaście minut.- również spojrzał na niebo pełne gwiazd.

-Całkiem przydatny.- wyjęłaś z kieszeni telefon, żeby zobaczyć godzinę.- Chyba powinniśmy się zbierać.

-[T.I] ?

-Tak?

-Pamietaj, że twój dar może uratować setek miliony ludzi. Nigdy się nie poddawaj.- Neito cię mocno przytulił.

-Neito... wiesz...znamy się dopiero jeden dzień a czuje jakbym znała cię od dawna...

-Też mam takie uczucie...- złapał cię za rękę i delikatnie ją obdarzył pocałunkiem.- Jak myślisz? Istnieje miłość od pierwszego wejrzenia ?

-Tak, chyba w tym przypadku właśnie się stała.- pocałowałaś go w policzek.- muszę już iść, cześć!

Te zdanie co powiedział Neito...możesz za pomocą swojego daru uratować setek miliony ludzi. Nie mogłaś się poddać. Nie teraz.

Złapałaś ręce Nomu I próbowałaś to spalić a za razem odepchnąć.
Nie poddam się...
Nie poddam się...
Nie poddam się!!!
Mówiłaś sobie w myślach, żeby dodać sobie siły.
Udało ci się rzucić Nomu gdzieś na drugi koniec ulicy ale nie na długo bo potem znowu się podniósł i zaczął biec w twoją stronę. Za to ty przygotowałaś swoją drugą jak i ostatnią formę.

(Notka na dole o co mi chodziło)

Również się na niego rzuciłaś ale tym razem omijając ataki. Znokautowałaś go, zebrałaś w nodze większą część ognia i już na Nomu można było dostrzec ogień. Nie zwracałaś uwagi na otoczenie. Twoim celem było spalenie tego wybryku natury.

Minęło może dziesięć sekund a z Nomu był już tylko popiół.
Słyszałaś radosne krzyki ludzi oraz oklaski bohaterów. Dyszałaś tak, jakbyś przebiegła maraton, ale byłaś z siebie zadowolona. Uśmiechnęłaś się sama do siebie i odwróciłaś wzrok na tłuma za tobą. Bohaterowie jak i tłum ludzi byli zadowoleni. Mt. Lady podbiegła do Ciebie i mocno cię przytuliła.

- Jestem z ciebie dumna...- odwzajemniłaś uścisk.- Przepraszam, że nic nie mogłam zrobić.

-To nie twoja wina.- zmieniłyście się do swoich naturalnych rozmiarów.

Reporterka przeprowadziła z Tobą krótki wywiad a na koniec każdy bohater ci gratulował. Byłaś z siebie nie tylko zadowolona, ale i też czułaś, że teraz każdy jest bezpieczny.

***

Szłaś do szkoły jak gdyby nigdy nic. Nie chciałaś, żeby teraz w szkole uważali cię za popularną tylko dlatego, że pokonałaś jakiegoś mutanta.

Kiedy szłaś przez korytarz zobaczyłaś Monome, który wyglądał jakby na ciebie czekał. Podbiegłaś do niego i mocno go przytuliłaś.

-Martwiłem się o ciebie, oglądałem wczoraj wiadomości...jestem z ciebie dumny.

-To dzięki tobie, gdyby nie nasza rozmowa w parku...pewnie byś mnie teraz nie zobaczył.- dał ci kosmyk włosów za ucho.

-Miło mi to słyszeć.- pocałował cię. Niby znacie się dość krótko a czułaś jakbyś znała go co najmniej całe życie.

Stałyście tak na korytarzu UA patrząc sobie w oczy. Jednak to jakie uczucie ci towarzyszyło było nie do opisania.

A więc tak..Xd
Pewnie zastanawiacie się po jakiego grzyba dałam zdjęcie Tefiti z Vaiana Skarb Oceanu ALE

Wzorowałam się na tym zdjęciu i ten postaci bo chciałam quirk reader trochę urozmaicić. Więc mam nadzieję, że rozdział wam się podoba.
A i obiecuję wstawiać więcej rozdziałów. 🥰

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro