~3~

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

-Że my niby co?!

Wrzask Bakugo usłyszeli wszyscy. Nie chodzi o to, że w klasie, ale w całej szkole.

-To już drugi raz, jak tak krzyczysz, Katsuki, opanuj się, bo zedrzesz sobie gardło! - upomniał go Midoriya, ale szybko został uciszony morderczym spojrzeniem, jakie zostało mu rzucone.

-Pocałowaliście się - powtórzył Todoroki z tym samym wyrazem twarzy bez emocji, po czym wzruszył ramionami - Przynajmniej tak powiedzieli Denki i Jiro.

-Co się stało? - spytał Kirishima, który właśnie podszedł, zwabiony donośnym krzykiem, który dosłyszał, idąc korytarzem do klasy - Przybiegłem tak szybko, jak potrafiłem!

Bakugo odczuwał mieszankę zaskoczenia, wściekłości i zażenowania. Widząc, że wszyscy go słuchają, próbował znaleźć odpowiednie słowa.

-To jest kompletna bzdura! - wykrzyknął, jego głos pękł od frustracji - Nie pocałowaliśmy się! To tylko złudzenie! Kirishima po prostu się zbliżył, ale nie było żadnego pocałunku!

Eijiro, oddychając ciężko po szybkim biegu, wpatrywał się w przyjaciela, szukając odpowiedzi.

-Ale... O co chodzi? - zapytał, dając upust swojej dezorientacji.

Bakugo poczuł, jak krew wdziera się mu do twarzy. Nieoczekiwanie stał w centrum uwagi, a jego uczucia i frustracje wylewały się na wierzch.

-Ja... - zaczął, ale zdawał się mieć trudności ze znalezieniem słów - To jest nasza sprawa! Nic się nie stało!

W klasie panowała chwila ciszy, a wszyscy patrzyli na nich z mieszanką zainteresowania i zdziwienia. Niektórzy byli podekscytowani nową plotką, inni próbowali odczytać reakcje chłopców. Midoriya, stając między nimi, postanowił załagodzić sytuację.

-Dajmy im chwilę spokoju, zanim wszyscy zaczniemy robić za plotkarski klub - powiedział, starając się zachować spokój.

Kirishima spojrzał na Katsukiego i potrząsnął głową.

-Masz rację - przyznał, delikatnie spuszczając wzrok - To jest nasza sprawa. I nie ma tu nic interesującego.

Bakugo odetchnął z ulgą. Choć nie był do końca pewny, jak to wszystko zostanie zinterpretowane przez innych, czuł, że Kirishima go rozumie. Być może teraz, gdy się pogodzili, będą mogli rozmawiać prywatnie i rozwiązać wszystkie nierozwiązane kwestie.

-Tak, to nasza sprawa - powtórzył po nim, próbując ukryć swoje emocje za pewnym wyrazem twarzy - A teraz wszyscy spadajcie stąd! - krzyknął wściekły i momentalnie każdy udał się w swoją stronę, więc on i Kirishima mieli trochę prywatności i chociaż wciąż czuli na sobie ciekawskie oczy reszty uczniów, zdecydowali się to zignorować.

Reszta dnia minęła względnie spokojnie, mimo kilku incydentów z natrętnymi plotkarzami. Oczywiście plotki akurat od zawsze byli częścią życia szkolnego, więc nie było to zaskakujące. Przyjaciele starali się rozmawiać normalnie, jednak wciąż mieli w pamięci emocjonalne wyznanie Kirishimy. Dla Bakugo było trudno o tym zapomnieć, ponieważ było to coś, co wciąż krążyło mu po głowie.

Jednak nadszedł wyczekiwany weekend, który przyjaciele umówili się spędzić razem. Kirishima nalegał, aby spotkać się w większym gronie, a Katsuki początkowo preferował prywatne spotkanie. Jednak urok Eijiro i jego argumenty przekonały go do zmiany zdania. W końcu skończyło się na tym, że cała klasa spotka się razem w jednym klubie.

W sobotni wieczór uczniowie spotkali się przed lokalem, gdzie mieli zarezerwowane miejsca. Okazało się, że byli jedynymi gośćmi w klubie tego wieczoru, co było nieco zaskakujące, ale też dawało im większą swobodę.

-Łuhuuu, ale będzie jazda! - zawołała podekscytowana Mina, a stojący obok Sero zawtórował jej energicznie, gotowy na wielką imprezę.

Obydwoje wydawali się najbardziej podekscytowani z całej grupy. Ich radosne reakcje były zaraźliwe, a ich oczy lśniły energią.

-Tak, to będzie niesamowite! - odpowiedział Sero - Nie możemy przegapić takiej okazji, prawda?

-Jasne! - zawołała kosmitka, wykonując mały taniec ze swoimi charakterystycznymi ruchami - To będzie najlepsze spotkanie w historii naszej klasy!

Reszta uczniów również wydawała się podekscytowana, choć niektórzy, tacy jak Momo, bądź Iida, wciąż nie byli do końca przekonani.

-Hej, skoro jesteśmy tu sami, to oznacza, że mamy cały parkiet dla siebie! - oznajmił Kaminari, robiąc szybki gest zwycięstwa - Będziemy się bawić jak nigdy wcześniej!

Jiro spojrzała na niego z rozbawieniem.

-Obawiam się, że twoje popisy taneczne mogą narazić nas wszystkich na zażenowanie - zażartowała, ale jednocześnie uśmiechając się szeroko.

Denki złapał się za serce, udając obrażonego.

-Och, Jiro, jak to możesz powiedzieć? Przecież jestem najlepszym tancerzem w całej klasie!

-Oczywiście, a ja królową Elżbietą - odparła z ironią, przy czym wszyscy wokół zaczęli śmiać się z ich wymiany słów.

W międzyczasie, Bakugo i Kirishima, stojący nieco z boku, obserwowali radosne reakcje reszty uczniów.

Czerwonowłosy spojrzał na przyjaciela i uśmiechnął się.

-Widzisz? To wszystko dzięki nam - powiedział żartobliwie, szturchając go łokciem.

Bakugo prychnął, ale nie był w stanie powstrzymać uśmiechu.

-Jakoś tak się złożyło - mruknął.

Gdy wszyscy weszli do klubu, od razu wszystkich ogarnęła atmosfera zabawy. Każdy z uczniów znalazł coś do roboty, aby cieszyć się wieczorem na swój sposób.

Mina, będąca wielką miłośniczką tańca, natychmiast ruszyła na parkiet, wykonując niesamowite kroki i wirujące ruchy, przyciągając uwagę wszystkich wokół. Jej entuzjazm i charyzma sprawiły, że wszyscy bawili się jeszcze lepiej.

Obok niej Sero zaczynał demonstrację swoich zdolności akrobatycznych, tworząc z nici swojego ciała unikatowe figury. Jego gibkość i zwinność zachwyciły innych, którzy nie mogli oderwać od niego wzroku.

Kaminari, mimo swojego wcześniejszego żartu, w końcu postanowił pochwalić się swoimi umiejętnościami tanecznymi. Jego ruchy były pełne energii i spontaniczności, wprawiając wszystkich w jeszcze większe ożywienie.

Jiro, zawsze oddana swojej muzyce, skupiła się na grze na gitarze, którą o dziwo zgodziła się zabrać, tworząc przyjemne, współgrane z piosenkami w tle, melodie, które dopełniały atmosferę klubu. Jej dźwięki wypełniały przestrzeń i zachęcały do tańca.

Tymczasem Uraraka i Tsuyu, które często były nierozłączne, śmiały się i rozmawiały przy barze, delektując się drinkami bezalkoholowymi.

Iida, który nie był zbyt skory do szaleństw, trzymał się z boku, obserwując wszystkich z zainteresowaniem. Zachowywał się jak troskliwy przewodnik, sprawdzając, czy wszyscy mają się dobrze i zachowują się odpowiednio, ale nawet i on z czasem dał się porwać nurcie imprezy.

Bakugo i Kirishima, mimo że wciąż czuli napięcie między sobą, stali obok siebie, nie wiedząc, jak rozpocząć tak ważną rozmowę, która szybciej, czy później, musiała nastąpić. Byli zbyt skupieni na sobie, aby w pełni dołączyć do reszty, ale cieszyli się, widząc jak inni świetnie się bawią.

W końcu, gdy wszystko zaczęło nabierać tempa, spojrzeli na siebie. Obydwoje dobrze wiedzieli, o co chodzi, ale żaden z nich nie chciał zacząć nieuniknionego.

Nagle przyjaciele zauważyli coś, co przyciągnęła ich uwagę.

-Hej, co to takiego? - zainteresował się Kirishima, patrząc na stolik z kubeczkami ustawionymi w formie trójkąta.

-Musimy to sprawdzić! - zaproponowała Mina, z entuzjazmem w oczach.

-Inaczej nie będziemy mieli pełnej zabawy! - dodał Kaminari, kiwając głową z aprobatą.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro