3

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

-A właśnie! Jaką masz dodatkową umiejętność?

-Musisz mi obiecać, że nikomu o tym nie powiesz.

-Spokojnie, i tak z nikim, oprócz ciebie nie rozmawiam. Ale obiecuję- odparła rudowłosa.

-Teleportacja.

-Naprawdę?! Przecież możesz ją wykorzystać do ucieczki..- jej głos ściszył się do szeptu.

-Wiem. I parę dni przed moimi urodzinami, zamierzam uciec.

- Jeszcze tylko pięć miesięcy. Będę za tobą tęsknić- mruknęła, a ja pierwszy raz, szczerze się do niej uśmiechnąłem.

Widząc to, od razu na jej twarz wkradł się szeroki uśmiech.

-To teraz mogę cię nazywać Katsuki?- spytała.

-Tak możesz. A jeśli chodzi o ucieczkę, to zamierzam cię zabrać ze sobą. Jesteś tu tylko miesiąc, ale czuję się jakbyś była moją młodszą siostrą- oczy Lili zabłysły nadzieją, i w jednej sekundzie znalazła się na moich kolanach, mocno mnie przytulając.

-Dziękuję, starszy bracie- szepnęła, a ja wreszcie, poczułem się kochany.

Kolejne miesiące mijały naprawdę szybko i zanim się obejrzałem był już tydzień przed moimi urodzinami. Za trzy dni miałem zamiar uciec z Lilią. Weszłem do pokoju, ale to co zastałem sprawiło, że na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech, który nie pojawiał się przez naprawdę długi czas. A teraz mała istotka, sprawiała, że pojawiał się każdego dnia.

-Wszystkiego najlepszego!- krzyknęła rudowłosa, trzymając w ręku wielkiego balona w kształcie serca- wiem, że będą za tydzień, ale wtedy pewnie nie  będzie kiedy świętować.

-Dziękuję!- krzyknąłem i wziąłem ją na ręce, kręcąc dookoła, na co zaczęła się śmiać radośnie.

-Skąd masz te balony?

-No kupiłam...- mruknęła, a ja patrzyłem na nią w szoku.

-W-wydałaś na mnie swoje pieniądze?

-Oczywiście! Przecież jesteś moim starszym bratem! A i jeszcze mam coś dla ciebie- podeszła do łóżka i się schyliła.

Z pod niego wyciągnęła jakiś opakunek. Podarowała mi go, a ja chwyciłem go niepewnie.

-Jest to książka, która opowiada, różne rzeczy o wampirach, o których możesz nie wiedzieć. Mówi jak korzystać z dodatkowych umiejętności i uprzedzając twoje pytanie. Tak, jest tam teleportacja- odparła.

-Nie musiałaś wydawać na mnie swoich pieniędzy. I tak nie dostajemy dużo...

-Jak nie?! Przecież jesteśmy rodzeństwem. Może nie w 100%, ale kocham cię jak brata i to nie jest nic złego, że chce ci dać prezent na urodziny!- fuknęła, a ja bez słowa do niej podeszłem i przytuliłem.

-Też cię kocham Lili. Dziękuję.

Następne dwa dni spędziłem na czytaniu książki. Trzeciego dnia w nocy mieliśmy zamiar stąd uciec. Dowiedziałem się, że przetelportować się można, wyobrażając sobie miejsce gdzie chce się udać. Można to zrobić z dwoma osobami, po prostu trzymając się za rękę, co bardzo mnie ucieszyło. Ale jest minus. Jeśli ktoś ci przeszkodzi, możesz trafić w inne miejsce, nawet na krańcu świata.

Jeśli chodzi o podstawowe moce wampirów, to jest ich więcej niż myślałem, ale musimy je rozwijać. Bardzo dobry słuch, możemy nawet słyszeć jak ktoś rozmawia, kilka kilometrów dalej od nas, szybkość, ale ona jest mi znana, nadzwyczajna inteligętność i to co mnie BARDZO zaskoczyło.. każdy wampir może umieć kontrolować jeden żywioł, ale musi się o tym przekonać, ćwicząc. Nie można nas zabić zwykłymi przedmiotami, a regenerujemy się najszybciej ze wszystkich żyjących na tym świecie stworzeń. Jeśli chodzi o sen, to musimy spać, ale wystarczą nam trzy godziny dziennie, żeby normalnie funkcjonować. Krew musimy pić, ale sztuczna może być tylko do osiemnastego roku życia. Potem, możemy zwierzęcą, albo... człowieka.

Temat żywiołów mnie na tyle zainteresował, że zacząłem ćwiczyć. W moim pokoju była roślinka, której niestety musiałem się pozbyć, zostawiając jedynie ziemię. I była to dobra decyzja. Pomyślałem sobie, że chce, żeby ziemia zaczęła lewitować i za dwudziestym razem mi się udało. Od rana do wieczora, ćwiczyłem, a pod koniec dnia, byłem w stanie jedynie wzrokiem, przenieść ziemię z jednego krańca pokoju do drugiego. Umiałem także rzucić ją o ścianę.

Było to mało, ale bardzo się cieszyłem. O dwudziestej, tak jak zawsze, położyliśmy się do łóżka.

-Katsuki?

-Tak?
-Co chcesz robić dalej, kiedy uciekniemy?

-Na jedną noc, przetransportujemy się do mojego rodzinnego domku. Zabierzemy stamtąd najważniejsze rzeczy, a potem do jakiegoś kraju. Gdzie byś chciała?

-Chyba najbardziej do Paryża. Słyszałam, że jest bardzo ładnie.

-To tam. A teraz prześpij się jeszcze. O północy uciekamy- mruknąłem, a rudowłosa pokiwała głową, przewróciła się na drugi bok i zasnęła.

Po dwudziestu minutach zrobiłem to samo.

Dzisiaj jest drugi, bo pewna panienka była agresywna w stosunku do mnie i nie miałam wyboru (yoyoMCMF) 🤣 Mam nadzieję, że się podobało. Ocenę zostawcie w komentarzu. Do następnego! 😁

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro