1.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

[przypominam że to ff i zachowania postaci są zmienione

Ps. Akcja rozgrywa się po sezonie pierwszym]

Skończyłam wreszcie pracę gdy weszłam do mojej szatni zastałam tam Vala

-Wyjdź chcę się przebrać
Oznajmiłam i usiadłam przy toaletce zmywając makijaż

Mężczyzna tylko się na mnie patrzał z fajką

Bo zmyciu makijażu i zrobienia weczornej pielęgnacji podeszłam do Valentina

-Czego chcesz
-Możesz mi wytłumaczyć jedną rzecz?
-Jaką
mężczyzna wyją telefon i pokazał zdięcie

-Kurwa...- szepnełam do siebie

Na zdjęciu byłam ja i radiowy demon. Raz z nim się spotkałam a raczej on mnie zaczepił szłam do wieży Vee's i się wywróciłam a on mi pomógł

-Co to ma znaczyć!
-Val to nie ta- nie dokończyłam
Valentino dał mi całej siły z liścia

Złapałam się za szczypiący polik

-Kurwa człowieku to boli!
-Ta jakbym nie wiedział

Z pięści dostałam w twarz i odrazu upadłam i zaczęłam się trząść
Poczułam jak mi krew spływa z nosa

Dostałam jeszcze ostrego kopa w brzuch gdzie przy tym ataku zaczełam kaszleć i pluć krwią

-Valentino do kurwy!
Do szatni weszła Vellvette

-Ona się spotkała z Alastorem
Nakrzyczał na nią chłopak

-On mnie sam zaczepił
Powiedziałam a po chwili przed oczami zrobiło mi się ciemno

-Kurwa ogarnij swoje jebane ruchadełko!
-Velvett spokojnie ja ją o nic nie obwiniam

Otworzyłam oczy w moim pokoju stał Vox z Vellvette

-Kurwa co się stało
Usiadłam na łóżku

-O wstałaś
Vellvet olała Voxa z którym się kłóciła

-Victorio wytłumaczysz mi spotkanie z Radiowym demonem?

Serce mi staneło

-wracałam tu.... Wyjebałam się a on mnie podniósł to wszystko naprawdę!
Kurwa debilko nie panikuj!

-Dobra Vox koniec przesłuchania
szarpneła go za koszule i wywaliła z mojego pokoju a my zostałyśy same. Z vel znamy się od życia i zawsze byłyśmy ze sobą żyte
Ona zmarła w wieku 18 lat a ja cztery lata później

-Vel nie musiałaś mnie bronić
-Oj stara Valentino nic mi nie zrobi
-napewno?
-tak

Wstałam obolała z łóżka i skierowałam się do łazienki
Spojrzałam w lustro oko miałam całe sine a twarz była zadrapana i pocharatana
przyłożyłam palce pod jedno z większych zadrapań

-nie dotykaj 

w drzwiach stała vel
Dziewczyna westneła i podeszła do mnie
-Val zacznie cię szanować jak zostaniesz Overlodem
-ta tylko że ja tańczę dla niego na róże
-Hej! Należysz do Vee's i tylko to się liczy

Pogadałam chwilę z dziewczyną
Do łazienki wbiegł wciekły Valentino

-Ty suko!
Skierował się w moją stronę łapiąc mnie za szyję i dusząc

-HEJ miałeś ją Zostawić!
Wykrzyczała Vellvette a ta łysa pała mnie puściła a ja poleciałam jakiś dwóch metrów na ziemię

-Kurwa! pojebało cię !?

syknełam do tej łysej ćmy 

-dziś o 16 wstaw się u mnie w biurze

oznajmiła ta łysa ćma 

-Dobrze...

pomimo tego że byłam z nimi w grupie to musiałam pracować dla vala dopuki nie zawarwe takt

facet wyszedł z łazienki a ja poczułam krew spływającą mi z nosa przetarłam ręką pod nosem tak jak myślałam na ręce była krew

-Zjeb
Syknełam i wzięłam papier by zatamować krew

-musimy znaleźć osobę która ci duszę
Oznajmiła vel

Odmryknełam tylko i zaczełam się zmywać krew z mojej twarzy

-Czemu Valentino i Vox nienawidzą Radiowego demona?
Zapytałam się dziewczyny która siedziała na blacie

-Vel posuń się
Oznajmiłam a dziewczyna zeszła z blatu odrazu wziełam kosmetyczkę która była za nią

Zakryłam śliwkę pod okiem, drobne sińce na twarzy i zatrapania

-Która godzina?
Zapytałam się czarno włosej

-14:56
Oznajmiła dziewczyna
-dziękuję
Zrobiłam mocny ciemny makijaż i zakreciłam włosy

-Ej a co z Loganem?
-Z loganem się rostałam po twojej śmierci, nie pomagał a wręcz przeciwnie pogarszał moją rozpacz a później...

Pokazałam na palcach pistolet i strzeliłam sobie w gardło

-taa mówiłaś

Pomalowałam usta na ciemno czerwony i wyszłam z łazienki zgaszając światło i zamykając dziewczynę w ciemności specjalnie podtrzymywałam drzwi

-Victoria!
-Co?
-Wypuść mnie

Usłyszałam jak robi rozbieg
Otworzyłam drzwi w odpowiednim momencie a dziewczyna poleciała na łóżko

-jesteś wredna
-nie ma za co
-pierdol się

Na te słowa zaśmiałam się i zaczełam pakować strók do tańca spojrzałam na telefon

-15:47...- pomyślałam

-Vellvette ja wychodzę,wyjdź z mojego pokoju

Dziewczyna wstała i poszła na kortarz

-przypilnuje cię dziś
-Spoko

Weszliśmy do biura Valentino

Dziewczyna wbiła z buta do biura

-Velvette ile mam ci tłumaczyć nie kop tych drzwi!
Łysy się odezwał

-Victorio masz dziś pięknie zatańczyć inaczej będziesz miała przejebane!

-Tak Valentino...

Szłam do mojej szatni ale nagle w kogoś wpadłam upadłam na ziemię

-Przepraszam!
Schowałam twarz pod rękami

-Spokojnie nic ci nie zrobię
Usłyszałam czyiś głos

Spojrzałam w górę i zobaczyłam Angel dusta

Chłopak podał mi rękę na co ja przyjełam jego dłoń i wstałam

-Znowu Valentino?
Chłopak się mnie zapytał
-Ale co?
Angie pokazał na wielkiego siniaka na moim ramieniu
-Ta
-Słyszałem to
-Spoko, żyję

Stanełam przy mojej szatni

-Idź się przebrać zaraz po tańczymy

Uśmiechnełam się chytrze na niego a on spojrzał się na mnie identycznym wyrazem twarzy

Weszłam do szatni i się przebrałm w mój strój

Gdy wyszłam w szatni zobaczyłam chłopaka

-powodzenia
Powiedzieliśmy do siebie w tym samym czasie i się roześmialiśmy po chwili weszliśmy na scene tańczyć pole dance

|Skip time|

-Wreszcie koniec
Powiedział chłopak gdy zeszliśmy ze sceny

-Victorio porozmawiamy u mnie?
Poszedł do mnie Valentino

-Oczywiście
Odpowiedziałam na jego pytanie

Pożegnałam się z pająkiem i weszłam do biura Valentino

Usiadłam na krześle
Ćma wzieła mnie za gardło i rzuciła o ścianę

-zagrajmy w grę DZIWKO

Na te słowa coś we mnie pękło

-jak mnie nazwałeś?

Poczułam spływającą krew ale to zignorowałam nagle poczułam że odpala mi się druga ja... Brutalna ja...

-Nazwałem cię dziwką

Odpaliłam się i wstałam z niemi i strzeliłam chłopakowi z liście

Za to on mnie złapał za ręce i zaczą mnie bić

-ZOSTAW MNIE

Słyszałam jak mój głos drze

-jesli cię nie znajdę tej nocy masz spokój jak cię znadę pozwolisz mi zrobić coś z tobą masz godzinę na ukryjcie się... CZAS START

Obolała wybiegłam z biura i wziełam płaszcz
Wybiegłam z wieży i pobiegłam bardzo daleko nagle zobaczyłam jakiś hotel... Hazbin hotel

Zapukałam do drzwi a je otworzyła jakaś blondynka szybko wbiegłam do Śródka padłam cała obolała na ziemię i czułam spływającą krew z kilku miejsc

-Victoria!?

Podbiegł do mnie Angel dust i uklęknął przedemną

-Angel ratuj Valentino chcę mi coś zrobić! On mną rzucił o ścianę

Powiedziałam błagalnie

-co!? O co chodzi
Zapytał się mnie chłopak

-On gra ze mną w chowanego jak mnie znajdzie tej nocy to mi coś zrobi

Powiedziałam przez łzy ledwo łapiąc oddech

-Charlie proszę pozwól jej tu zostać na noc

Chłopak spojrzał się błagalnie na dziewczynę która mi otworzyła drzwi

-Nie mam żadnego problemu

Po raz kolejny zaczełam kaszleć krwią a przed oczami zrobiło mi się ciemno

~Angel dust

-Cholera Victoria!

Dziewczyna straciła przytomność a ja nie wiedziałem co zrobić

-Vaggie przynieś apteczkę proszę
Wykrzyczała Charlie a jej dziewcyna bez żadnego problemu poszła po nią w tym samym czasie przenieśliśmy Vie na kanapę

-to już jest drugi dzień z rzędu jak on jej to robi
Wypaplałem

Próbowałem obudzić dziewczynę ale ona nic nie ragowała  po jakiś dwudziestu minutach udało mi się na chwilę złapać z nią kontakt dziewczyna skarżyła się na kręcenie się w głowie na wszelki wypadek nifty przyniosła miskę która się przydała bo co jakiś czas Victoria wymiotowała w tym przypadku wolałem widzieć normalne wymiociny niż z dużą ilością krwi

-Angel powinniśmy ją wziąć do szpitala
Oznajmiła Vaggie

Wziołem dziewczynę na ręce i już po kilku minutach byliśmy w szpitalu. Były ze mną Charlie i  vaggie

Czekaliśmy...
Godzinę....
Dwie...
Try...

Charlie i vaggie zasnęły opierając głowy o siebie a ja nie mogłem za nic się uspokoić

Nagle do poczekalni weszla pielęgniarka. Są wyniki dziewczyny odrazu się zerwały

~Victoria

Otworzyłam oczy ale od razu je zmrużyłam ze względu na oświecające mnie światło

-Victoria obudziłaś się!
Usłyszałam głos pająka

Nie mogłam nic odpowiedzieć
Miałam jakąś blokadę jednak musiałam usiąć ze względu na to że nagle miałam odruchy wymiotne chłopak podał mi miskę a ja zwymiotowałam

Chciałam wstać ale nie mogłam

-Hej, hej spokojnie
Powiedział uspakającym mnie głosem

-Co się stało- mój głos drzał a ja sama się cała tręsłam

-tak dokładnie nie wiem,ale wiem że miałaś wstrząs mózgu

-Ile byłam nie przytomna!?
-Tydzień
-Val wie?
-Tak

Spojrzałam na chłopaka z przerażeniem

Chłopak podał mi mój telefon a ja szybko weszłam w wiadomości od Vel

,,Victoria gdzie jesteś,,
,,Vie proszę odpisz,,

Postanowiłam zadzwonić do dziewczyny

-Victoria!
-cześć Velvette
-jak się cieszę że odzzwonilaś
-Jestem w szpitalu
-Że co?!
-Valentino nic nie powiedział?
-Nie powiedział że wyjechałaś na wyjazd służbowy
-Przydź proszę do szpitala
-za niedługo będę

Dziewczyna się rozłączyła a ja po raz kolejny dostałam odruchu wymiotnego

-Angel miska
Chłopak mi podał miskę a ja poraz kolejny do niej zwymiotowałam

-Pójde po puelegniarkę
-Dobrze

Pająk wyszedł a po kilku minutach wszedł z pielęgniarką

-Jak się czujesz?
Zapytała się mnid kobieta

-Źle kręci mi się w głowie i wymiotuje w tym momencie znowu zwymiotowałam do miski

Kobieta zapisała coś w notesie i wymieniła mi kroplówkę

-Uśniesz po tym ale jak się obudzisz będzie ci o niebo lepiej

Oznajmiła pielęgniarka i wyszła z pokoju

-Angel ja nie dam rady z tym psychopatą

Chłopak złapał mnie za rękę a ja po chwili odpynełam

~Charlie

Weszłam do pokoju gdzie była koleżanka angela

W pokoju zastałam angela trzymającego dziewczynę za rękę

-obudziła się ale dostała nową kroplówkę przez którą usneła
Powiedział zmartwiony chłopak

-Jak z jej stanem
Zapytałam się siadając na krześle obok angla

-Nie poprawia jej się... Cały czas wymiotuję i kręci jej się w głowie

-Czyli tak jak na początku jak do nas trafiła?
-Ta

Chłopak patrzał na Victorie zmartwiony

Dziewczyna nagle zaczeła kaszleć
Pobiegłam po pielęgniarkę która zajeła się jak się okazało duszącą się dziewczyną owszem nie mogła umrzeć ale jaki to jest ból...

-Cholera Vika
Cały czas szepczał do siebie angel

Dziewczyna została przewieziona na  oiom

-Japierdole to wszystko przez Valentino
Chłopak zaczął się denerwować
Widziałam po jego oczkach że jest wściekły i jakby się miał przemienić
Złapałam go za ramię i poprowadziłam go do łazienki weszliśmy do damskiej i kazałam mu przemyć twarz

-Na chuja mi to
Zapytał się wkurzony chłopak

-Angel uspokój się
-Mam się uspokoić!? Właśnie moja przyjaciółka trafiła na oiom! I ja mam się USPOKOIĆ!?
Dziewczyno pojebało się!?

Poczułam się urażona ostatnim zdaniem pomimo tego że wiedziałam że emocję poszły w górę

-Charlie przepraszam wkurwiłem się

Chłopak usiadł przy ścianie chował głowę w kolanach

-Angel... Ty płaczesz?
-Tak płaczę!

Usiadłam obok chłopaka i go przytuliłam Angel zaczął płakać i nie mógł się uspokoić

-Będzie Dobrze
-Napewno
-Tak

Chłopak wstał i przemył twarz z małej torby którą miał przy sobie wyją kosmetyczkę a w tedy zauważyłam śliwkę na jego oku

-Valentino ci to zrobił?
-Tak, proszę zostaw to tak jak jest wiesz jak to się skończyło
-Tak wiem

~Angel dust

Do łazienki weszła zapłakana Vellvette

-Hej Vellvette...
Chciałem ją zaczepić

-Ona się tam męczy
Powiedziała zapłakana dziewczyna

Nie spodziewałem się że ona taka jest

|Skip time|

~Victoria

Usiadłam gwałtownie na łóżku

-Obudziłaś się
Nade mną stał mężczyzna
-Kim jesteś?
-lekarzem
-Chce do domu
-możesz wrócić nawet dziś
-Naprawdę?
-Tak

Siedziałam kilka godzin czekając na wypis z szpitala
Zostałam przewieziona na normalny oddział
Do pokoju wbiła Vellvette

-Via
Dziewczyna mnie przytuliła

-Velvette co się stało? Za chuja nic nie pamiętam

-Valentino cię rzucił o ścianę
-Co!?

Dziewczyna spojrzała się na mnie z współczuciem

-Ile spałam?
-dwa dni, coś takiego

Próbowałam sobie wszystko poukładać
Vel zadzwonił telefon

-czego...
-Zaraz będę...
Oznajmiła dziewczyna do telefonu

-Muszę iść do później
-Pa

Dziewczyna wyszła a ja zostałam sama

-Jebana łysa pała

Wziełam telefon który był na stoliku i napisałam do Angela

Wiadomości:

V-Obudziłam się przyjdź proszę do szpitala
A-zaraz będziemy

Odłożyłam telefon a po chwili do pokoju weszła pielęgniarka

-przez najplisze tygodnie będziesz miała zawroty głowy, omdlenia i rzeczy w przypadku osłabienia

Kobieta podała mi kartkę

-jesteś wypisana
-Tak!

Już po godzinie wyszłaś a na dworde czekał Angel i Charlie

-Victoria
Chłopak mnie przytulił a ja odwzajemniłam to

-Przenocujesz u nas?
Zapytała się zatroskana dziewczyna

-Spokojnie Vox wszystko załatwil
Oznajmiłam i wsiadłam do auta a oni zawieźli mnie do wieży Vee's

-Dziękuję wam
Oznamiłam i wyszłam z auta

Stanełam przed budynkiem i zastygłam

-Victoria

Usłyszałam głos za sobą

-Vox

Obróciłam się o moje oczy się nie myliły

-Zaprowadze cię 
Oznajmił i wziął mnie za nadgarstek

Weszliśmy do jego biura

-Na najbliszy miesiąc masz wolne od pracy ze względu na twój.... Stan?

Ja tylko od mruknełam i po chwili rozmów weszłam do swojego pokoju

____________________
2039 słów

Taki dłuższy rozdział na początek takie długie wprowadzenie do książki 🥰

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro