~*~

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

//Polecam sobie włączyć dla klimatu: https://open.spotify.com/playlist/1Y9LE3dTFGl5RieCPAVK6L?si=05yLA1fnSTyahdHXxwbb-Q


- Zaczniemy od rozciągania, stańcie przy drążku.

Równo o 16:30 dwunastu uczniów zjawiło się na sali tanecznej.

Czarne, obcisłe, materiałowe stroje, w przypadku dziewczyn dodatkowo spódnice, czarne baletki, wszystkie długie włosy związane w ciasnego koka - standardowy ubiór każdego z tancerzy baletu w tym studiu.

Tak, tancerzy, choć na pierwszy rzut oka można by było powiedzieć, że jedynie tancerek. Bowiem Illumi, jako jedyny mężczyzna, miał gładko związane swoje czarne włosy na czubku głowy. Damskie rysy twarzy również upodobniały go do kobiety. Tylko brak spódnicy odróżniał go od reszty adeptek.

Jak rozkazała baletmistrzyni, wszyscy stanęli przodem do poziomego drążka wzdłuż zasłoniętych okien. W ten sposób wychowankowie znaleźli się tyłem do wielkiego lustra, zajmującego ścianę naprzeciwko.

- Pierwsza pozycja*, obie ręce na drążku, zaczynamy od Battement Tendu**.

Illumi, znający po dziesięciu latach całą rozgrzewkę na pamięć, nie obijał się. Z chłodną precyzją wykonywał każdy ruch. Jego twarz, zazwyczaj nie pokazująca emocji, była ściągnięta w skupieniu, choć osoba, która z nim nie obcowała zbyt długi czas, mogła nie zauważyć tej drobnej różnicy. Zagryzał delikatnie wargi od środka, a oczy miał ledwie przymrużone. Takie drobne rzeczy mogły tylko zdradzić jak Illumi czuje się w danym momencie.

Skupienie wynikało z tego, że chciał być najlepszy. Mimo tego, że i tak był jednym z lepszych, to mu to nie wystarczało. Dlatego między innymi nie miał jakichkolwiek przyjaciół.

Nie przeszkadzało mu to, po prostu doskonalił swoje umiejętności. Obecność innych ludzi raczej nie była w tym potrzebna, więc często stawiał ich na dystans od siebie.

Od czwartego roku życia, kiedy zaczął przygodę z tańcem, był uważany za dziwaka. Bowiem nawet jako dziecko młody Zoldyck był zamknięty w sobie. Wszystkie przedszkolaki wesoło rozmawiały ze sobą, natomiast on stał samotny z dala od innych. Na jakiekolwiek zaczepki nie reagował i zachowywał milczenie. Mało kto słyszał jego głos przez naście lat tak zwanej znajomości. Ten komu udało się uszczknąć choćby jedno słowo, które wydobyło się z ust Illumiego, zapewne złapał je podczas rozmowy czarnookiego z Biscuit - baletmistrzynią, nauczycielką, choreografką, największą władzą w tym miejscu. Miała surową rękę i wiele wymagała. Niestety jej wadą było to, że pochodziła z sąsiedniego kraju i nie do końca umiała ojczysty język swoich wychowanków. Doprowadzało to do częstych pomyłek, czego skutkiem było to, że uczennice często żartowali sobie za jej plecami z niej oraz jej pomyłek. Tu znów czarnowłosy był wyjątkiem - darzył szacunkiem blondwłosą kobietę, był wdzięczny za to co go nauczyła. Choć nigdy tego nie okazał, nauczycielka w przeciwieństwie do innych czytała z niego jak z otwartej księgi.

Zachowując idealną ciszę, która jest podstawą na sali baletowej, Illumi zaczął ćwiczenie w rytm szarpania strun skrzypiec oraz wiolonczeli, wydobywających się z magnetofonu. Muzyka nie była zbyt szybka, czy też zbyt wolna, lecz rytmiczna, więc dokładnie można było usłyszeć, kiedy wykonać dany ruch. W tle brzmiał cicho operowy śpiew, który powoli milkną wraz z końcem piosenki.

- Dobrze teraz Demi Plié*** na przemian z Grand Plié****, także przodem do drążka. Po kolei w każdej pozycji po dwie ósemki, do rytmu. - surowym głosem rozkazała Biscuit, patrząc dokładnie na nogi podopiecznych, by sprawdzić dokładność robionego ćwiczenia.

Znów wszyscy wykonali rozkaz bezbłędnie. Trudno by było tego nie zrobić, kiedy od przedszkola uczono ciebie tego i powtarzano na każdych zajęciach trzy razy w tygodniu. To jest po prostu wbite do głowy, a każdy ruch jest wykonywany automatycznie.

- Tyłem do drążka, Battement Tendu Jeté***** prawą nogą do przodu. - dziewczyny spojrzały zdziwione po sobie, lecz baletmistrzyni ustawiła je do porządku jednym stanowczym spojrzeniem. Ilumi jak gdyby nigdy nic dalej wykonywał polecenia. Rodzice nauczyli go, wraz z rodzeństwem, by wykonywać wszystkie polecenia - Róbcie to co mówię, a ja wam coś opowiem. Skróciłam wam rozgrzewkę, ponieważ dochodzi dziś do was nowy uczeń.

Tu znów dziewczyny wymieniły się spojrzeniami, nawet niektóre odważyły się szepnąć coś do siebie nawzajem. Były bardzo podekscytowane, ponieważ mało kiedy miały tutaj okazję poznać jakiegoś chłopaka, a Illumiego nawet nie liczyły. Był po prostu dziwnym wygnańcem przez swoją introwertyczność. On nie miał nic przeciwko temu i akceptował ten los z pewną niewypowiedzianą radością.

Tak, więc dziewczyny zachwyciły się taką cudowną okazją na poznanie kandydata na ich przyszłego chłopaka.

- Przedłużę wam też przerwę o pięć dodatkowych minut, byście mogli pomóc zapoznać mu się z tutejszymi standardami. Ale nie pozwalajcie sobie na ulgi z powodu jego przybycia, na sali macie być równo o szesnastej trzydzieści.

Pod koniec słów Biscuit, dało się słychać zamykane drzwi od dworu.

- Możecie iść, chyba już przyszedł. - odmeldowała ich - Ale macie być cicho. - dodała blondynka, widząc podekscytowanie adeptek, które już pędziły do wyjścia z sali.

Mimo wyjątkowej okoliczności Illumi postanowił robić to co zawsze: pracować nad sobą w garderobie.

Z obojętnością na swojej twarzy, nie patrząc na dziewczyny otaczające nowego ucznia, przemknął się do przebieralni i usiadł na ziemi, rozjeżdżając się do szpagatu. Skłonił się do jednej nogi i trwał w tej pozycji dłuższy czas, dopóki nie zrobił tego samego z drugą nogą.******

Jednak złotooki chłopak zwrócił uwagę na cichego, czarnowłosego nastolatka. Z początku wziął go za dziewczynę, więc po odpowiedzeniu na kilka pytań o sobie typu co lubi i jak się nazywa, sam zapytał o długowłosego.

- Dlaczego tamta dziewczyna poszła gdzieś dalej? Przecież tu jest damska garderoba, prawda? - uśmiechnął się uroczo. Jego adoratorki o mało co nie zemdlały widząc ten gest. Tylko jedna z bardziej ogarniętych dziewczyn odpowiedziała mu:

- To to był chłopak, który z nami ćwiczy. Nie odzywa się, więc z nim za dużo nie pogadasz, Hisoka.

Purpurowowłosy, kiedy dostał odpowiedź, szybko się zastanowił, czy zostać tutaj, czy pójść do tajemniczego nowego kolegi.

Uwielbiał gdy go podziwiano i gdy był w centrum uwagi, więc towarzystwo baletnic mu nie przeszkadzało. W swoim życiu miał wiele adoratorek, więc jak najbardziej się do tego przyzwyczaił, że zapraszano go na wiele imprez oraz inne spotkania. Czerpał z takich rzeczy radość.

Lecz jeszcze bardziej go radowało rozwiązywanie tajemnic oraz zagadek. Szczególnie poznawanie zamkniętych w sobie osób krok po kroku, go ekscytowało. Choć nie lubił czekać i był dosyć bardzo niecierpliwy, być przy tym jak się człowiek rozwija i otwiera, należało do innych kategorii.

Tak, więc prędko zdecydował się co zrobić. Szala przeważyła na stronę z wyborem poznania tego chłopaka, którego z początku uznał za dziewczynę.

- Nie chcę was urazić, ale chyba chłopak więcej wie o męskich sprawach, prawda? - czarujący uśmiech nie schodził mu z twarzy - Pozwólcie mi więc pójść do męskiej garderoby. On mi lepiej wytłumaczy co gdzie i jak, racja?

Dziewczyny jęknęły zrezygnowane, lecz nie udało im się zatrzymać Hisoki. Chłopak zręcznie uniknął ich rąk i wszedł do przebieralni, o mało co nie wywracając się o nogi Illumiego. Zaskoczony jednak wypuścił z rąk swoją torbę, która upadła, rozsypując wszystkie ubrania oraz baletki.

Illumi przejechał obojętnym wzrokiem po nowo przybyłym chłopaku, jednocześnie go oceniając, po czym tylko się przesunął się, by Morow mógł posprzątać swoje rzeczy, ale nie zwracając na niego większej uwagii.

Chłopak nie wywarł na Zoldycku zbyt dobrego wrażenia. Wyglądał na typowego ekstrawertyka, a jego postura bardziej przywodziła na myśl lekkoatletę. Najprawdopodobniej farbowane włosy, zdecydowanie nie pasowały do tego co czarnooki uważał za poprawny wygląd tancerza baletu.

Nie rozumiał czemu Biscuit go przyjęła, ona przecież była uczulona na farbowanie włosów i nawet kolorowe końcówki kazała ścinać, a co dopiero całe włosy.

Może po prostu jest dobry w tańcu? - pomyślał Illumi, a nawet jego głos w jego własnej głowie był bez jakichkolwiek uczuć.

Czarnowłosy zmienił ćwiczenie. Przysunął sobie krzesło, jedną nogę położył na siedzeniu i znów płynnie rozjechał się na szpagat.

Hisoka ukucnął by zebrać swoje rozrzucone rzeczy. Czuł na sobie wzrok chłopaka i dlatego też uśmiechnął się do siebie po kryjomu. Wiedział, że w tej chwili on go ocenia. A bardzo dobrze wiedział na kogo wygląda, że nie wygląda jak baletmistrz.

Kucając tak i sprzątając swoje rzeczy, złotooki przyglądał się Illumiemu.

Był bardzo dobry w tym co robił. Stopy miał idealnie naciągnięte, że przedłużały i tak już długie nogi czarnookiego. Ręce, którymi poruszał podczas ćwiczeń*******, wykonywały delikatne, lekkie oraz płynne ruchy. Każdy mięsień jego ciała był dokładnie naciągnięty, by utrzymać go w prostej pozycji. Tylko wyraz twarzy miał pusty, jak u porcelanowej lalki.

W jakimkolwiek tańcu ważny jest szczery uśmiech. - zawsze powtarzała blondwłosa nauczycielka - Oczy są zwierciadłem duszy. Możesz próbować się uśmiechać, lecz jeśli oczy nie będą się śmiały, twoje starania będą na nic. Poprzez marszczenie brwii możesz pokazać wiele emocji, ale to oczy wskażą czy chodzi o złość, czy zamyślenie.

Podobnie jest z baletem - trzeba grać, nie tylko poprzez poprawne wykonywanie kroków, a również przez mimikę. Bo taniec, czy życie jest jak przedstawienie, każdy tancerz odgrywa swoją własną, ważną rolę.

Tak, Illumi był bardzo dobry, ale Hisoka był lepszy, ponieważ czerpał z tańca radość. Nie ćwiczył, aby stać się najlepszym na świecie - ćwiczył, bo czerpał radość z tego co robił.

- Ja jestem Hisoka Morow. A ty jak się nazywasz? - zapytał purpurowowłosy, zaczynając się przebierać

Illumi nie przerywając swoich ćwiczeń, spojrzał przenikliwie na adresata pytania. Wpatrywał się w jego niego przez dłuższą chwilę, po czym zamknął oczy i opuścił głowę, jeszcze bardziej się rozciągając.

Lecz to nie był jedyny powód, dla którego odwrócił swoją twarz od Hisoki. Pomimo niechęci czarnowłosego do nowego kolegi, złotooki chłopak w pewien sposób go zawstydzał. To w jaki wyzywający sposób patrzył prosto w jego oczy oraz uśmiech jakim go obdarzył... Nawet ten krótki moment, kiedy czarnowłosy mógł zobaczyć umięśnioną klatkę piersiową chłopaka, gdy ten przebierał bluzkę.

Czarnooki zarumienił się lekko, lecz było to bardzo widoczne na jego bladej twarzy. Poczuł też w środku siebie nieznane sobie ciepło. Hisoka rozpoczął w tej chwili w nim długotrwałą przemianę. Nieświadomie zaczął tworzyć fundament do okazywania emocji przez Illumiego.

Jednak długowłosy jeszcze tego nie wiedział, przestraszył się powoli rosnącego w sobie uczucia. Dlatego też spanikowany oraz zawstydzony szepnął ledwie słyszalnie:

- Illumi...

Hisoka, który kończył się przebierać i właśnie zakładał baletki, uśmiechnął się do siebie.

Nie odzywa się, co? - powtórzył w głowie poprzednie słowa jednej z dziewczyn - Jakoś nie widzi mi się.

Mimo, że czarnooki cicho wymamrotał swoje imię, chłopakowi spodobał się jego głos. Po jednym słowie się od niego uzależnił, chciał usłyszeć go znów i znów, i znów...

Dlatego zadał następne pytanie:

- Opowiesz mi jak tu jest?

Illumiemu znów zrobiło się ciepło na sercu, gdy usłyszał ton jakim mówił Hisoka. Ten głęboki, niski dźwięk przyprawiał go o palpitacje.

Naprawdę już nie wiedział co się z nim dzieje. Zatrwożony i zarumieniony bez słowa uciekł, zostawiając osłupiałego złotookiego samego w garderobie. Tylko przez taniec mógł się dokładnie oczyścić z emocji, a tego właśnie potrzebował.

Biscuit siedziała ze swoim pomocnikiem Wingiem w swoim gabinecie przy małym stoliku, gdzie pili oni razem herbatę.

Przez uchylone drzwi kobieta zobaczyła Illumiego wślizgującego się do sali tanecznej, a kątem oka udało jej się także uchwycić zarumienione policzki chłopaka.

- Wiedziałam, że ten cały Hisoka to będzie dobry wybór. - uśmiechnęła się do okularnika zza termosu

Mężczyzna odwzajemnił ten gest, lecz był lekko zakłopotany, co objawił poprzez drapanie się po karku.

- Może i tak, ale nie wiem czemu mam wrażenie, że sprawi on nam trochę kłopotów. To tylko przeczucie, nie znam się na ludziach.

- Oh, ty zawsze tak pesymistycznie podchodzisz do różnych rzeczy... - blondynka pokręciła głową cicho się śmiejąc




*W balecie jest pięć podstawowych pozycji nóg.

**Battement Tendu- krótki, wolny wyjazd nogą po podłodze przez naciągnięte palce. Ten ruch można wykonać do przodu, do tyłu i do boku, w pierwszej, drugiej, czasem trzeciej oraz piątej pozycji baletowej.

***Demi Plié- wysoki przysiad wykonywany w każdej z pięciu podstawowych pozycji baletowych.

****Grand Plié - niski przysiad wykonywany we wszystkich pozycjach baletowych, oprócz czwartej. W pozycji drugiej nie odrywa się pięt od ziemi, natomiast u reszty pozycji jest na odwrót.

*****Battement Tendu Jeté - jak wskazuje nazwa, jest to to samo co Battement Tendu, tylko napięta noga zostaje wyrzucona w górę, zamiast ciągnnięta ją po ziemi. Wykonywana jest też w tych samych pozycjach co Battement Tendu.

******Skłonił się do jednej nogi [...] zrobił tego samego z drugą nogą. - "kładąc się" na nodze podczas robienia jakiegokolwiek szpagatu (do przodu lub do boku), łatwiej jest rozciągnąć całe ciało niż tylko same nogi.

********W balecie są nie tylko podstawowe pozycje nóg, ale też podstawowe pozycje rąk. Jest ich taka sama liczba, czyli pięć. Jednak można używać ich nie tylko na stojąco, ale też podczas siedzenia.


***

Jeśli czegoś nie da się zrozumieć to dajcie znać to dajcie znać, a wytłumaczę czy podeślę linki jak coś.

Ogólnie jak miałam rozgrzewkę na zajęciach tanecznych to przyszedł mi pomysł na to. Powiem, że niektóre zachowania też są zainspirowane zachowaniami osób, które są na zajęciach tanecznych, przez co niektóre rzeczy mogą mnie śmieszyć, a was nie.

@calumijegoswita dawno ciebie nie oznaczałam hah
Wiem, że nie lubisz animę, ale myślę, że ci się spodoba, bo można wyczuć tu trochę rzeczy od nas z tańców.

@Minami_mocium_panie do ciebie to samo xD
Jako, że jesteś moją siostrą i mamy więcej wspólnych tematów, pewnie jeszcze bardziej się uśmiejesz.


A, chciałabym wstawić tu jeszcze kilka zdjęć z połączenia ogólnie Hunter x Hunter z baletem, czy innymi tańcami (jedno jeszcze jest w mediach). Zakochałam się w postaciach z HxH, które tańczą. Jakby polecam czekać na kolejne oneshoty ode mnie z tym połączeniem.

Po co ładnie dawać w kolejności, jak można wstawiać raz takie rzeczy, raz takie hah

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro