Dyskusja - Słodkie Jak Lukrecja

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Arno de Boissoudy widział wiele w swoim życiu. Dobro dawno przestało robić na nim wrażenie, obojętność stała się rzeczywistością, a zło? To tylko lekkie odchylenie od normy. Większość ludzi to szara, nieciekawa masa, nieinteresujące przypadki dla przyszłego psychiatry. Kiedyś wierzył w to wszystko - życzliwość, miłosierdzie, ale teraz? Chyba ze słodkiej przeszłości zachował tylko jedną rzecz - bezwarunkową miłość dla od zawsze zagubionego w życiu przyjaciela. 

Edgar de La Rochette nigdy nie sądził, że znów poczuje się szczęśliwy, a już zwłaszcza przy boku Arna. Znów się uśmiecha, spędza miłe chwile z młodym lekarzem, ale coś, jakaś dziwna blizna, daje o sobie znać za każdym razem, gdy wypowiada wyznanie miłości. 

Lukrecja Adler zawsze porównywała swoją przeżycia do deszczu. Tak dawno nie czuła ciepłych promieni słońca, wpatrywała w brudny ściek, gdzie spływały wszystkie nieczystości z jej życia. Czasami sądziła, że był na tyle głęboki, aby się w nim utopić, a nurt tak mocny, że bez problemu porwałby jej bezwładne ciało. 

Raz ta trójka podjęła mało racjonalną decyzję, tylko raz.

Zapraszamy do dyskusji na temat opowieści użytkownika SzalonyIntrowertyk Słodkie Jak Lukrecja

1. Strona techniczna

2. Fabuła

3. Bohaterowie

4. Motywy i ciekawostki

5. Wrażenia ogólnie

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro