Przed przeczytaniem zapoznaj się z pojęciem ironii i sarkazmu, gdyż moje wypociny, niewłaściwie zrozumiałe, zagrażają twojemu poziomowi inteligencji... XD

Podobno są osoby, które nie wierzą w istnienie niewidzialnych, różowych jednorożców. Nie mam pojęcia, jak można nie wierzyć w ich istnienie, szczególnie, że zostało udowodnienie naukowo, iż to one odpowiadają za dziury w skarpetach. Jeżeli jednak naprawdę są tu niedowiarki, chętnie pokażę wam kilka zdjęć, które uwieczniły tych miłośników pizzy hawajskiej.

Tu widać NRJ (niewidzialnego, różowego jednorożca), który kąpie się w jeziorze, w towarzystwie łabędzia.

NRJ na porannym spacerze w lesie. To przytłumione światło wspaniale podkreśla głębię jego oczu. Ten cudowny, prawy profil i uroczo zakręcony róg...

Tu należy się lepiej przyjrzeć, ponieważ NRJ jest w połowie zasłonięty przez chaszcze. Zdradza go jednak charakterystyczne umaszczenie.

NRJ karmiony jeżyną.

NRJ został uchwycony nawet podczas Animatsuri. Spójrzcie tylko, jak sprawnie galopuje między śpiworami.

NRJ podkradający moje sushi. A specjalnie zrobiłam mu pizzę z szynką i ananasem!

I na koniec, NRJ w bibliotece. Nawet one mogą się dokształcać. Tutaj czyta tomik poezji nowożytnej, opierając się kopytem o regał. Ten zamyślony wyraz pyszczka!

Przepraszam, odwala mi. Lepiej idźcie spać, zanim się zarazicie... XD