Ok, to było trudne. To było naprawdę, masakrycznie trudne. Weźcie jeszcze pod uwagę, że należę do osób, które mają grubo ponad tysiąc przeczytanych książek...

Zdecydowałam jednak, że autorzy będą łatwiejsi niż książki, w związku z czym, postaram się wrzucić tutaj tych, którzy w jakiś sposób zapadli mi w pamięć. Czytam głównie fantastykę, ale i inne gatunki mi się przewinęły, w związku z czym, pisarze mogą być z różnych gatunków.

Zaczynamy!

1) James Rollins

2) Rick Riordan

3) Jakub Ćwiek

4) J. K. Rowling

5) Robert J. Szmidt

6) J. R. R. Tolkien

7) John Flanagan

8) Aneta Jadowska

9) Stephen King

10) Joanna Chmielewska

Kolejność była dla mnie naprawdę trudna. Może nieco zaskoczyć parę osób, ale brałam pod uwagę różne czynniki. Starałam się patrzeć na ogół twórczości, ale nie zawsze liczy się tylko to. Spory wpływ na tą listę miały również pojedyncze książki, które zaliczają się do mojego grona "ulubionych". Zapewne dlatego Rollins wylądował na pierwszym miejscu. Zwyczajnie uwielbiam jego serię o Sigmie, a "Amazonię" wręcz ubóstwiam.

Riordan, Ćwiek i Flanagan przemawiają do mnie tym, że nie tylko piszą fantastyczne opowieści, ale też mają wspaniały humor tam, gdzie trzeba i czyta się ich naprawdę szybko.

Do Rowling i Chmielewskie mam zwyczajnie sentyment. Jedne z moich pierwszych autorów, które czytałam, a które wciąż mogę czytać.

Szmidta czytałam głównie opowiadania, z całych książek przeczytałam do tej pory chyba tylko jedną. Co nie zmienia faktu, że po każdym jego opowiadaniu miałam tą chwilę "wow", po której musiałam zrobić sobie przerwę w czytaniu, żeby nieco ochłonąć i przemyśleć całość. To on też zachęcił mnie do pisania one-shootów :3

Tolkien i King są tu głównie z zasady. Bo jak można ich tu nie wrzucić? Co nie zmienia faktu, że jako pisarze również ich lubię.

A Jadowska urzekła mnie bohaterką, która nie jest irytująca. Właściwie, większość jej bohaterów ma naprawdę dobrze stworzone charaktery, a świat, który wymyśliła jest naprawdę ciekawy.

Chciałabym też dać jedno "wyróżnienie"... Jeżeli mogę to tak nazwać. Leci ono do pisarki o imieniu Cornelia Funke. Wrzucam ją tutaj, ponieważ do mojej obecnej Top 10 się nie nadaje, bo w chwili obecnej raczej nie czytam jej książek. W "Atramentowym Sercu", jej autorstwa (tak jak i pozostałych dwóch tomach) zakochałam się jako dziecko. Po ponownym przeczytaniu tego jakiś rok temu uznałam, że chyba jednak jestem na to nieco za stara, ale pamiętam, że jeszcze kilka lat temu ta książka wzbudzała u mnie ogromne emocje i mocno napędzała wyobraźnię. Wciąż mam sentyment do tej serii i naprawdę żałuję, że przeczytałam to po raz kolejny. Mimo wszystko, są książki, do których nie powinno się wracać, żeby nie psuć sobie o tym dobrych wspomnień.

To chyba wszystko. Macie swoich ulubionych autorów? A może macie jakieś dobre skojarzenia z tymi, których tu wymieniłam? Piszcie swoje opinie :3

Myślałam, żeby w następnym rozdziale (mogę nazwać to rozdziałem?) wrzucić różnego rodzaju fandomowe skróty, nazwy i inne takie. Jeżeli macie coś, co chcielibyście, żebym wrzuciła, wyjaśniła, albo uważacie, że zwyczajnie muszą się tam znaleźć, możecie pisać. Bo w chwili obecnej mam ich kilka i co jakiś czas przypominam sobie o innych :)