Rozdział 9

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

TYDZIEŃ DWUDZIESTY CZWARTY - 28 MAJA 2018 r.

Na dworze było ciepło oraz słonecznie. W końcu przyszedł już maj! Słoneczne promyki składały ciepłe pocałunki na moim mieszkaniu w brzuszku mamy, zalewając je powodzią światła. Mama i ja, ma się rozumieć, nadal odwiedzałyśmy tatę w szpitalu. Na szczęście już się obudził z długiego snu, ale miał trudności w używaniu mowy.

Z poruszaniem się o własnych siłach i na własnych nogach szło mu coraz lepiej. Cieszył się, iż nas widzi. No, mnie to jeszcze nie widział całej, tylko bardzo już wypukły brzuszek Palomy, ale to prawie to samo. Tata bardzo lubił się do nas przytulać, okazując w ten sposób swoje uczucie i radość. Razem z mamą planowali wspólną przyszłość. Oczywiście, na miarę swoich możliwości.

Tata porozumiewał się z otoczeniem za pomocą syntezatora mowy. Pamietałam głos tatusia sprzed wypadku. Brzmiał lepiej niż ten sztuczny, bardziej naturalnie, ale lepszy taki niż żaden!

No i bardzo się cieszyłam, że tata już nie śpi i jest z nami!

Moja babcia, a mama taty, obraziła się na cała naszą trójkę i zapowiedziała, że nie będzie z nami chciała utrzymywać kontaktów, bo jesteśmy "zbyt pospolici". Cóż, jej wybór...

Nie wiem dokładnie, co oznacza "pospolity", lecz na pewno nic miłego...

Tacie i mamie było z tego powodu przykro i mamie również - mamusia powiedziała do taty, że może babcia zmieni zdanie, gdy się urodzę.

– Byłoby dobrze, ale mama raczej nigdy nie odpuści – powiedział za tatę syntezator mowy.

Po południu, tego samego dnia, tata dowiedział się, że następnego ranka zostanie wypisany ze szpitala i będzie mógł wrócić do domu. Mama wprawdzie nie powiedziała tego głośno, ale wiedziała, że jej przyszła teściowa nie pozwoli synowi mieszkać w jej hacjendzie na czas rekonwalescencji, wyrzuciła Juana - Gilberto na stałe ze swego serca i życia, dopóki będzie "trzymał z nami". Ale tata ani myślał rezygnować z nas dwóch i wrócić do swej matki na jej warunkach.

– Poradzimy sobie, Palomo – "powiedział" do mojej mamy, mocno ją przytulając.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro