XIII

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Eisher wróciła do statku i ujrzała Dana patrzącego się w Yodę, który szykował się do kąpieli w lawie.

- Yodo, a czy mi wolno z tobą w ciepłej lawie popływać?

- Nie wolno, Dan tobie. Całą moją lawę byś mi zabrudził!

- Eisher! Jak dobrze, że wróciłaś! - krzyknął Dan. - Powiedz Yodzie, że mi też wolno w lawie pływać!

- Hahah! Dan, och Dan. Będę cię zawsze kochać, nie ważne jakie głupstwa wymyślisz. - Eisher przytuliła się do Dana.

- W jednym zgodzić się mogę! Dan głupstwa wymyśla, że, aż kurzy się!

- Ale Yodo... - zaciągnął Dan

- Z Yodą też nie dyskutuje się!

Eisher zostawiła kłócącego się z Yodą Dana i poszła do mrocznego zamku. Znalazła sobie małą salkę, gdzie mogła nareszcie rozwinąć pergaminy.

Pociągnęła za sznurek łączący oba te stare kartki i odczytała słowa z pierwszej kartki:

Nie ma emocji – jest spokój.
Nie ma ignorancji – jest wiedza.
Nie ma pasji – jest pogoda ducha.

Nie ma chaosu – jest harmonia.

Nie ma śmierci – jest Moc.


Każde z tych zdań Eisher przeczytała powoli, chcąc zrozumieć ich znaczenie.

Uklękła i zaczęła medytować powtarzając te słowa. To, co zobaczyła przeszło jej najmniejsze oczekiwania.

Widziała przeszłość, jakże piękną, ilekroć bolesną. Stała ona na łące, za nią Idah, a jeszcze z tyłu ich rodzice. Widziała ich jeszcze chwilę, a potem zniknęli. Wszyscy...

Eisher osunęła się na ziemię, gdy tylko wyszła z transu. Uśmiechała się przez łzy.

Po chwili domyśliła się, że to zapewnie jakaś próba. Z drżącymi rękoma rozwinęła drugi pergamin:

 Spokój to kłamstwo – Jest tylko pasja,

Dzięki pasji osiągam siłę,

Dzięki sile osiągam potęgę,

Dzięki potędze osiągam zwycięstwo,

Dzięki zwycięstwu zrywam łańcuchy.

Moc mnie uwolni.

 Eisher wymówiła to wszystko tyle, że z zamkniętymi oczami.

Spokój to kłamstwo - Jest tylko pasja, - widziała powalone, przez Sithów świątynie Jedi

Dzięki pasji osiągam siłę, - ujrzała siebie skuszona ciemną stroną, trzymającą czerwony miecz świetlny. 

Dzięki sile osiągam potęgę, - po ciemnej stronie szerzyła jeszcze większy terror, niż Najwyższy Porządek i Imperium razem wzięte.

Dzięki potędze osiągam zwycięstwo - wygrywała każdą bitwę.

Dzięki zwycięstwu zrywam łańcuchy - zrywała łańcuchy swojej wolności.

Moc mnie uwolni. - zagłębiała się coraz bardziej w ciemną stronę...

- Eisher? Chciałem ci tylko powiedzieć, że... O mocy! Eisher! - krzyknął Anakin, gdy zobaczył w jakim stanie jest dziewczyna. Jej dusza walczyła z samą sobą, którą stronę miała wybrać.

- Co dziać się tu odbywa? - pojawił się Yoda. - Złe moce wypełniać zaczynają młodą Eisher. MHHHM!

Annie i Yoda zastanawiali się jeszcze chwilę, nad tym co będzie z Eisher, a ona wiedziała którą stronę wybrać.

Po chwili dwóch duchów oślepiło niebiańskie światło, a Eisher wyglądała na prawie niezmienioną, oprócz tego, że od połowy jej ciemnych włosów miała iście jasne, bardzo kontrastujące końcówki.

- Jam jest bezstronna buntowniczka. Nie jestem ani mrokiem, ani światłością. Po prostu jestem.- wygłosiła nowa, lecz w duchu nie zmieniona Eisher.

- Ciekawe to Annie, bezstronność Eisher wybrała. - rzekł zaciekawiony Yoda do swojego towarzysza.

- Mnie też to zaciekawiło. Eisher, powiedz jak to zrobiłaś? - odrzekł Annie na całą tą sytuację.

- Wybrałam w tej próbie bezstronność.

- W jakiej próbi... - Annie nie dokończył, a do sali wbiegł Dan, cały przestraszony tym wszystkim.

- Eisher. - przytulił się. - Tak się o ciebie bałem. Słyszałem kiedyś o tej próbie i wiem, że większość podczas niej umierała, a reszta przechodziła na ciemną stronę!

- Seri... - zaciągnął Anakin.

- Wmieszać Ci się w to stanowczo zakazuje - powiedziała Yoda do Anakina.

- Dan, słuchaj. Wiem, jak zniszczyć Najwyższy Porządek. - rzekła z miłym uśmieszkiem Eisher.

----------------------------------------------------------

Nie spodziewaliście się takiego obrotu zdarzeń, prawda?

Jak myślicie, jaki plan szykuje Eisher?

I jeszcze jedno, stworzyłam dziś nowe REYLO, więc zachęcam do przeczytania :D


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro