rozdział 7

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Nie wiedział co dalej zrobić, stał i wpatrywał się w stojące przed nim impy. Może....może warto chociaż spróbować? Westchnął cicho
-dobra, niech wam będzie....
-dobry wybór, w grupie łatwiej jest przetrwać na ulicach piekła-odpowiedział jeden z nieznajomych, wysoki, tyczkowaty imp z wieloma bliznami. Potem ręką dał znać, by podążać za nim, i wyszedł z budynku. Ruszyli w przeciwną stronę, nie kierowali się do miasta. Striker trzymał się z tyłu i obserwował nie znane mu jeszcze demony. Wtedy jeden z nich zwolnił i zrównał z nim krok.
-hej nowy, jestem Mat-nowy towarzysz uśmiechnął się szeroko
-striker-odpowiedział kródko
-małomównej, co?nie martw się, za niedługo się u nas zadomowisz
Striker tylko cicho westchnął. W końcu dotarli do małego budynku, w którym tliło się słabe światło.
-witamy w domu!-wysoki imp, prawdopodobnie przywódca, odforzył drzwi.

-pozwól, że przedstawię Ci ekipę, to jest Ed

Mały imp uśmiechnął się nieśmiało i pomachał mu lekko.
-jest dość nieśmiały, ale to świetny strateg, ten tu to Mat-wskazał na kolejnego impa

-najlepiej z nas potrafi się włamywać, jest nowy, tak jak ty. A ja jestem Tobby-wskazał na siebie

-A i jeszcze Sully, babka od wynalazków, mózg ekipy

Striker zlustrował wszystkich, uważnie się im przyglądając
-ja jestem Striker....więc, macie może jakieś miejsce, gdzie mógłbym wprowadzić mojego konia?
-masz konia?-zapytał lekko podekscytowany Tobby
-t.....tak?
-super!więc będziesz bardziej przydatny niż myślałem, chodź za mną
Poszli na tył budynku, gdzie stała resztka ogrodzenia.
-tu będzie okej?
Białowłosy imp podszedł do płotu i sprawdził deski, niektóre słabo się trzymały, tylko dwie były dobrze wkopane.
-myślę....że chyba będzie okej, bombproof nie jest płochliwy
-bombproof?tak go nazwałeś?przeuroczo
Striker uśmiechnął się lekko.
-to ja go przyprowadzę
              ☆☆☆
Bombproof skubał spokojnie trawę, był już przyprowadzony pod płotek. Striker rozmawiał z nowymi znajomymi
-może powiesz nam coś o sobie?
Na propozycję Sully, Striker zawachał się, nie wiedział co o sobie opowiedzieć, poza tym, że czytał komiksy.
-hmm?-nalegali, więc opowiedział im swoją historię, pominął jednak to, co zrobił mu Emir. Po zakończeniu historii, czwórka impów patrzyła się na niego zszokowana, milczeli.

_____________________

Sully

Ed

Mat

Tobby

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro