3

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


              Cho Chang sądzi, że Cedric Diggory jest przestraszonym chłopcem, który potrzebuje ciepła. 

             W nocy budzi ją krzyk. Koszmary nawiedzają go prawie co noc. 

— Cedric? — Porusza delikatnie jego ramieniem. Próbuje go obudzić i kiedy otwiera oczy są pełne bólu.  — Hej, jestem tutaj.

— Śniło mi się, że umarłem — mruczy. Wtula głowę w jej miękkie włosy. Zaciąga się przyjemnym zapachem jaśminu. — Widziałem was; tatę, ciebie, wszystkich na moim pogrzebie.

— To tylko sen. — Cho gładzi jego włosy matczynym gestem. — Żyjesz i jeszcze długie lata przed tobą. 

            Chce go pocieszyć. Kocha go i nie może myśleć o tak okropnej rzeczy. On nie umrze. Ona na to nie pozwoli. Będzie się starać ze wszystkich sił. 

— Nami. 

— Nami. — Cho powtarza za nim. Uśmiecha się i całuje. — Cedric? — Chłopak tylko mruczy w jej zimną szyję. — Zrobię wszystko, abyś był szczęśliwy.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro