~28~

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dzisiaj Marinette wychodzi ze szpitala.

A raczej powinna wyjść ze szpitala jeśli wszystko będzie dobrze.

Przez całą lekcję Chloe patrzyła na mnie jakby chciała mnie zabić. Ja jej kazałem włazić do betoniarki? Chwila... Poniekąd. Zadzwonił dzwonek. Schowałem swoje książki do etyki.

- I pamiętajcie Pokemony to zło! - krzyknęła nauczycielka za nami łamiąc ołówek. Tak.. Potrzebuje ona psychiatry.

- Idziemy dzisiaj po Marinette? - spytała się mnie Alya.

- Niestety.. Mam szermierkę, chiński i pianino dzisiaj. Nie będę miał jak.. Ale.. Pozdrowisz ją ode mnie? - zapytałem. Brunetka pokiwała ze zrozumieniem głową.

- Okey Adrien. Nie ma sprawy. - uśmiechnęła się do mnie.

- Adrieeeeen! - usłyszałem głos Chloe. Blondynka szła w nasza stronę z niezłą ekipką za nią. - Powiedz wszystkim, że nie oszalałam?

- Ale czemu mam kłamać? - zapytałem zdziwiony.

- Ty widziałeś tego Kwami! Ja to wiem! Ty go masz! - powiedziała i zaczęła szarpać mnie za koszulkę. Szczęście, że Plagg jest ukryty w torbie.

- Ogarnij się dziewczyno! - krzyknąłem odpychając ją. Poprawiłem swoją białą koszulę. - Nic tam nie mam!

- Udowodnij! - blondynka nie dawała za wygraną.

- Dawaj Stary! - wzruszył ramionami Kim.

- No chyba, że masz coś do ukrycia. - zaśmiał się Nathaniel stając obok Chloe. Uśmiechnąłem się chytrze i zdjąłem z siebie koszulę.

- Nie wystarcza? - spytałem. Nie czekając na ich reakcje ściągnąłem swoja czarną koszulkę. Możecie podziwiać moje piękne mięśnie. - Jeszcze? - spytałem i zacząłem odpinać rozporek.

- Dobra wierzymy Ci! - krzyknął Max. - Ubierz się.

Prychnąłem rozczarowany. A mogłem się rozebrać. Założyłem na siebie swoje ubrania. W międzyczasie blondynka, kłóciła się z chłopakami, że mogli mi nie przerywać. Oj uwierz. Sam bym zakończył na rozporku.

- Jesteś świrnięta. - zaśmiała się brunetka.

- Ale ja mam gust! - oddała jej blondyna.

- Ale to nie ona wczoraj utknęła w betoniarce, bo myślała, że to Miraculum. - wtrąciłem się by obronić dziewczynę.

Wszyscy zaczęli się śmiać, czerwona blondynka pobiegła do toalety.

Okey. Plagg może być już bezpieczny. Moje Kwami jest już bezpieczne.

Zadzwonił dzwonek. Kolejna lekcja. Matematyka.

***

Hey!

Co tam? xD

Dziękuję Wam za wszystko <3

Zostawcie po sobie ślad ;D

10 🌟 to kolejny rozdział

Sashy ;3

PS/ Opracowuje nowe opowiadanie. Ktoś czytałby o zbuntowanych Mari, Tikki, Plagg'u i Adrien'ie? xD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro