Był rok 2013/14 klasa I THK.
Zaczęła sie lekcja "produkcja zwierzęcia", przez nas zwana po prostu "zwierzaczki".
Nauczyciel zawsze brał kogoś do odpowiedzi. Albo losowo, albo spóźnieni.
Oczywiscie pech chciał tak, że skoro się nie nauczyłam, to ja zostałam wylosowana do odpowiedzi.
Naczyciel zaprosił mnie na "miejsce stresujące" i zaczą zadawać pytania na temat układu krwionośnego, itp.
Moje odpowiedzi były jednakowe "Nie wiem" .

Nauczyciel w końcu zadawał mi pytania i od razu sam na nie odpowiadał.

Dostałam z odpowiedzi 4, a nie odpowiedziałam na nic xD