Rozdział 9:

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Grałam coraz ciszej, widząc, że Nate zamyka oczy. Kiedy w ogóle przestałam odłożyłam gitarę i chciałam iść do Paula, ale ... 

- Gdzie idziesz? - Nate jednak nie spał.

- Do Paula... po materac... - szepnęłam.

- Śpij tu i go nie budź.. - pociągnął mnie w swoją stronę tak, że leżałam tuż obok niego. Odsunęłam się trochę... 

***********************************************


Rano, obudziło mnie słońce, którego promyki padały prosto na moją twarz. Nate był wtulony w poduszki, a jego prawa ręka leżała na moich plecach. Nie wiem, jak... ale on tak słodko śpi.... Przyglądałam się tak przez dłuższą chwilę, nawet się uśmiechałam i przygryzałam wargę. 

- Nie ładnie tak patrzeć na śpiącego. - uśmiech zszedł mi z twarzy kiedy usłyszałam jego zaspany głos.. - Widzisz znów się zawstydziłaś... - westchnął i otwarł jedno oko, a ja odwróciłam wzrok. Wstałam i ruszyłam do drzwi.. O dziwo nie spytał gdzie idę.... Zapukałam do drzwi Paula.


- Proszę. - usłyszałam.

-Mogę? - popatrzyłam na niego.

- Tak wejdź. - rzucił. Podeszłam do mojej zepsutej gitary, która tu leżała i stwierdziłam, że niestety
 ,, Umarła" - Molly, ja nie wiedziałem. Naprawdę. Przepraszam. - zaczął widząc, że szukam jakiś rzeczy do przebrania.

- Myliłam  się co do Ciebie. Myślałam, że.... jesteś inny.. - zeszkliły mi się oczy...

- Wiem, przepraszam, my tego strasznie żałujemy, ale no czasu nie wrócisz.. i życia bratu... - złapał się za kark.

- Wiem o tym. - ogarnęłam się.

- Wybaczysz mi? - popatrzył na mnie błagalnie.

- Nie wiem.. - podciągnęłam nosem, a on podszedł do mnie i objął.  Wtuliłam się w niego, lecz.... hm... to nie było to samo ciepło przy przytuleniu Nathana... było takie jakby mniej ekscytujące... 

- To kiedy nasza Molly ma te swoje 18- naste urodzinki? - uśmiechnął się.


* oczami Nathana*

Wyszła, ale postanowiłem za nią nie iść. Pewnie poszła do toalety. - pomyślałem, lecz po chwili usłyszałem jej głos.. Rozmawiała .... z? Z Paulem? Cholera! Wstałem i wyszedłem z pokoju. Zajrzałem przez szparę w drzwiach i widziałem jak ją przytula.... Jak to zabolało.. Kurna.... Kiedy usłyszałem jak Paul pyta ją kiedy ma urodziny.... postanowiłem to wykorzystać.

- Naprawdę chcesz wiedzieć...? - westchnęła.

- No tak! - krzyknął.

- Może powiem Ci jutro.. - przygryzła wargę.

- Nie...  no dalej kiedy... - niecierpliwił się.

- Dzisiaj. - przewróciła oczami.

- O kur.... To wszystkiego najlepszego. - przytulił ją mocno... jak ja chciałem teraz to zrobić....  - Raz, dwa, trzy. ...

- Ałaa... Paul... - śmiała się i próbowała uciec kiedy mój brat dawał jej klapsy. Wszedłem do pokoju, na co oni gwałtownie się od siebie odsunęli.

- Ja jadę do miasta, a Alex do rodziny... więc Paul pilnujesz Molly.. - rzuciłem.

- Okej. - widziałem, że próbuje ukryć uśmiech... Wyszedłem i skierowałem się do wyjścia. 


* oczami Molly* 

Ale się wystraszyłam jak zobaczyłam w drzwiach Nate. Na szczęście jedzie gdzieś do miasta, więc zapowiada się ciekawy dzień z Paulem. Wiadomo nigdy mu do końca tego nie zapomnę, ale on jest taki... hm... śmieszny i opiekuńczy, że szkoda było by mieć po przeciwnej stronie.. A Alex? Mało mnie jakoś obchodzi.

- To co robimy solenizantko? - wyrwał mnie z zamyślenia Paul.

- Och... nie wiem.. obojętnie.. - rzuciłam..

- No ja to... najpierw idź i weź długą, gorąca i urodzinową kąpiel a ja zrobi Ci pyszne śniadanie. - uśmiechnął się i pociągnął mnie za sobą. Weszłam do łazienki i nalałam sobie wody do wanny. Wygrzałam się i przebrałam w czyste rzeczy. Wychodząc z łazienki zobaczyłam, że Paul męczy się z czymś w kuchni. 

- O, proszę kochana. - podał mi talerz z naleśnikami, na których widniał napis 100 lat Molly i różne buźki. Rzuciłam się na niego i uśmiechnęłam.

- Dziękuje, Paul! - pisnęłam.

- Cztery, pięć, sześć, siedem... - znów dawał mi klapsy. Oderwałam się szybko i pogroziłam mu palcem. Zjadłam pyszne naleśniki i poszliśmy z Paulem do salonu. Uszykował jakąś komedię... Zaczęliśmy oglądać, a ja położyłam głowę na jego kolanach....

Kiedy film skończył się ktoś wszedł do mieszkania.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro