Posłowie

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Camille i Jean zdecydowanie różnią się od De La Roche'ów. Tam było miejsce na wielkie, miłosne porywy, przełomowe momenty w życiu, intrygi miłosne i kryminalne... I dużo wojny, która przy każdej z pięciu korekt stawała się jeszcze straszliwsza. Drugi tom był niemal pozbawiony wojny, cichszy, spokojniejszy, bardziej refleksyjny.

W pierwszej księdze chciałam skupić się na tym, co wojna robi z człowiekiem oraz na tym, że wielka miłość nie wystarczy, żeby małżeństwo trwało, że trzeba nad nim pracować.

Druga była tak właściwie przerywnikiem i swoistym rozliczeniem z przeszłością. Należało rozwiaząć jakoś wątek ojcostwa Louisa, dokończyć sprawy z Paulem.

Trzecia jest właściwie preludium do ostatniego tomu. Bo tam nieco rozwinę sprawy małżeńskie Altenburgów, dam w pełni rozkwitnąć Alexandre'owi i Saszy oraz pozostałym dzieciom, może zawrę więcej Andrzeja i Lottie i postaram się uleczyć złamane serce Diane. I tam, mam wrażenie, wrócimy do tempa wydarzeń z DLR, choć wojny szczególnie nie będzie. Prócz jednej, ale nie wiem jeszcze, w jakim stopniu, bo muszę poszukać źródeł.

Było tu dużo radości, ale też i smutków. Już nie takich, jak w tomie pierwszym, wielkich, potężnych, a drobnych, związanych z codziennym życiem. Chciałam pokazać, jak Camille, Jean i ich bliscy radzą sobie, kiedy wojna już się kończy, podobnie jak pierwsze porywy namiętności, i zaczyna się szare życie, pełne mniejszych i większych codziennych trosk.

Zawsze starałam się, żeby każda z głównych postaci, zwłaszcza tych, które znamy już z poprzednich tomów, niosła w sobie jakieś przesłanie. I tak James, który całe życie zwodził kobiety, został ukarany przez Camille. Karą za stanowisko w sprawie opieki nad Belle było małżeństwo z Eližką. Okazał jednak skruchę i odnalazł szczęście. Zarzucono mi raz w jego wątku telenowelę, ale cóż, życie każdego z nas przypomina ją w mniejszym lub większym stopniu. Mam jednak wrażenie, że lekko się zepsuł, zgubił swojego pazura. Będę musiała go trochę naprawić przy korekcie i w tomie III.

Przyznam się, że o ile tutaj było mniej śmierci niż w tomie pierwszym, to było mi dużo trudniej zabijać. Tam jedynie szkoda mi było Dimy, Cécile i Pierre'a. No i małej Cathy, której śmierć jest jedną z moich największych traum. Tutaj z płaczem myślałam o tym, że odszedł wiekowy dziadek Olivier czy rodzice Philippe'a, już też po sześćdziesiątce. Jednak najgorzej było ze śmiercią Hugona i Janka.

Nie myślałam nigdy, że będzie mi tak szkoda tego biednego Hugona, który przecież zaczął jako największy bad boy DLR. Dużo osób pokochało jego wątek i ja też jakoś zaczęłam darzyć jego i Delphine uczuciem, choć w drugim tomie nieco brakowało już dla nich miejsca. Spędziłam z nim dobre dwa lata i po jego śmierci... No, było ciężko.

Natomiast Janek... Cóż, przyznam się szczerze, że kiedy uznałam, że jednak nie zabiję Franka, jak zakładałam przez prawie cały pierwszy tom, zaczęłam wymyślać jego scenki z dzieciakami, które podsunęły mi myśl na drugi tom. I cóż, wymyśliłam tę scenę, która stała się finałem. I uznałam, że dla niej napiszę drugi tom. Wtedy nie istniał nawet jeszcze James (bo ci, którzy czytali na SQ, wiedzą, że wyjazd Cami do Włoch był jednym wielkim time skipem i tak nagle przyjechał sobie do Paryża James Ashworth i zaczął mówić o dziecku), nie mówiąc o Frycku, który po prawdzie powstał specjalnie dla jodoform- już po rozpoczęciu pisania drugiego tomu, nie było nic o zdradzie, po prostu nic, poza finałem. I mimo że ja skazałam Janka na śmierć praktycznie wtedy, kiedy się urodził, i wiedziałam, podobnie jak z Dymitrem, że umrze, to po prostu w pewnym momencie było mi tak ciężko na myśl, że on ma zginąć, że chciałam zrezygnować. Wtedy mówiłam sobie, że muszę byc twarda, i puszczałam "Alle tantzen mit dem Tod" z mojego ukochanego musicalu Elisabeth, skąd wzięłam moje motto literackie, czyli "Mein Auftrag heißt zerstören, ich tue es kalt" - Mój cel to zniszczenie, robię to z zimną krwią, tak w takim mocno ułomnym, prostym i dosłownym tłumaczeniu XD to wina Marka Seiberta w roli Śmierci, nie moja XD

Tutaj zostawiam miejsce na zażalenia, krytykę i wytykanie błędów. Po skończeniu korekty DLR zamierzam przyjść z nią tutaj. Wiem, że ucięłam wątek nieślubnej córki papy, więc jeśli macie jakieś fajne teorie, co by można z nim zrobić, chętnie przyjmę, bo mnie czasem starczy słówko i już rozwijam sobie w głowie cały wątek. Będę wdzięczna też za jakieś wskazówki, wiem, że muszę dopracować rozdziały z Jamesem, bo nienawidziłam ich pisać i mi średnio wyszły, chcę też dopieścić wątek Danielle, rozpisać Gienia i Irinę, bo ich wybaczenie odbyło się tak ciutkę za szybko. Mam wrażenie, że trzecia księga była miejscami nudna, psychologicznie kiepska, a bohaterowie za mało wyraziści i to również chcę zmienić. Wszelkie sugestie, wskazówki, porady przyjmę z wielką wdzięcznością!

Co do pojedynczych błędów, nie miałam zbytnio czasu przez nauczanie zdalne, więc jeśli ktoś czytał naraz np. 10 rozdziałów i mi tam znajdował jakieś drobne błędy, zostawiałam je już na tę korektę, bo to wchodzenie w rozdziały, żeby poprawić jeden błąd, niestety trochę schodzi.

Jestem w ogóle w ogromnym szoku, bo kiedy kończę ten tom, ma on prawie 35 tysięcy wyświetleń, zaś przy DLR w analogicznym czasie było jakieś 25 tysięcy. Co prawda liczba czytelników spadła o jakąś połowę w porównaniu z ostatnim rozdziałem DLR, ale wiadomo, nie każdy lubi kontynuacje, wiem, że parę osób jeszcze nadrobi, więc uważam, że to i tak świetny wynik!

Teraz został już tylko czas na przyjemności, czyli wymienienie tych, którzy najbardziej przez ten czas mnie wspierali. Cieszę się, że mogę w końcu wymienić kilka osób, które nie mogły się znaleźć w podziękowaniach do pierwszej części, gdyż zbyt późno zaczęły czytać, a ich komentarze również sprawiały mi dużo radości.

jodoform-/gruszecka- - jest osobą, której chyba najbardziej chcę podziękować. Jesteś dla mnie nie tylko cudowną czytelniczką, autorką pięknych, rozgrzewających serce shocików, grafik i innych cudów, ale wysłuchujesz wszystkich moich marudzeń, nie tylko związanych z pisaniem, mówisz mi szczerze, kiedy coś zawalę, i często poprawiasz mi nastrój, jak taki promyczek słońca. Dziękuję za wszystko, za tę miłość do Eugeniusza, Frania, Dimy i dzieciaków, za te wszystkie rozmowy i spamy, za znoszenie moich fangirli, które bywają straszne, bo inaczej nie da się nazwać spamu moich zachwytów nad Seibertem, i narzekań. I za to, że wytrzymałaś ze mną już tyle czasu, bo przecież jesienią będzie już dwa lata, odkąd się znamy!

Cienista-/blanchardowna - czyli moja druga kochana buba, która też pisze różne cudeńka. Chociaż jesteś ze mną dość krótko, to dogaduję się z Tobą, jakbyśmy się znały od dawna. Zawsze mogę Ci się wygadać, pofangirlować z Tobą, wyżalić się. Nawet nie wiesz, ile miłości do tych wariatów mi dodajesz, kiedy mam chwile zwątpienia. A Twoje podpowiedzi przy moich wątpliwościach są ogromnie cenne. Ach, no i jesteśmy razem spaczone na Elisabeth, to łączy ludzi bardziej niż wszystko inne! #Śmierciużyciem, prawda?

chimchimbunnymochi - za wszystko prócz krzywdzenia moich bubu i usuwania prac! 😡 dziękuję za te godziny, które poświęciłaś na grafiki, za fanfiki, które nieraz powodowały, że okrutnie płakałam albo się śmiałam, za tyle miłości do Jeana, pomysłów, które mi podsuwałaś, za wszystko <3

FannyBrawne99 - za to, że tyle tu jesteś! Pamiętam, jak czytałaś DLR na początku, gdzieś zimą, a ja sprawdzałam ciągle Twoje komentarze na lekcji i dostałam ochrzan od nauczyciela XDD od tej pory zawsze czekam na Twoje komentarze <3 I za dyskusje o musicalach, bo chociaż kochamy je w zupełnie różnych odsłon, to te rozmowy potrafią być arcyciekawe!

a8l1e3x - za dawanie mi miłości do Jamesa, bo gdyby nie Ty, to bym go całkiem mnie znienawidziła! A tak zaczęłam go znowu kochać <3 Za te wszystkie rozmowy i za to, że w przerwach między przygodami moich wariatów mogłam się karmić u Ciebie Mistyfikacją, spamić komentarzami i fangirlować Alberta <3 xD

Bachantka21 - której bardzo, bardzo dziękuję za pomoc przy I tomie i przekonywanie, że Franio ma żyć <3 bez Ciebie tego cyrku na kółkach by nie było!

Lotthiaa - za wyłapywanie moich durnych powtórzeń i innych błędów XD no i za bicie po głowie za Jamesa i genialne komentarze, przez które dusiłam się ze śmiechu!

_humanszach_ - Tobie będę zawsze wdzięczna za to, że byłaś moją pierwszą czytelniczką i tak naprawdę dla Ciebie chciałam pisać DLR na SQ <3 I kocham, kocham, kocham Twoje komentarze i uczucie do Frania! <3

TheLittleCats - za to, że jesteś ze mną tak długo, za te wszystkie cudowne hejty na Cami XXD miłość do Jeana i Frania i rozmowy o musicalach i innych takich <3

eresipelle - za wszystkie rozmowy w komach, zwłaszcza na SQ, kiedy przebijałyśmy limit oraz za miłość do Jeana, Frania i Dianki z Jankiem!

ClaireSunrise - dziękuję Ci za wszystkie komentarze, które są takie kochane i urocze <3 i za nasze wszystkie dyskusje i rozkminy historyczne <3

RikoTheDog - Tobie dziękuję przede wszystkim za założenie fanklubu, bo to była jedna z najmilszych rzeczy w moim życiu! I za tyle wsparcia, które mi dajesz <3

Leria357 - przede wszystkim za błyskotliwe komentarze, które zawsze wywołują na mojej twarzy uśmiech, oraz za wizyty w Instytucie, które są cudownym przeżyciem!

LexTheBookwarm - za te wszystkie groźby za bycie złą panią, zwłaszcza za tą o przejechaniu mnie ciągnikiem XDD za wsparcie duchowe przed olimpiadą i za moc wzruszeń, które dajesz mi swoimi pracami!

Sliwka91 - dziękuję za wskazówki, znajdywanie potknięć i naprowadzanie mnie na dobrą drogę, gdy coś narobię, bo parę Twoich rad mi pomogło <3

SoUCanBeMine - za te wszystkie komentarze, dzikie shipy, Pieana, bo mnie to rozwala XDDD oraz za Jeana i jego kocicę.

MonotematycznaGabi - za tyle tej miłości do Frania! I za pomoc przy Alvaro, na wieczność jest Twoim synkiem chrzestnym!

--majeranek - za współpracę przy Sanitariuszkach! i zawsze mnie bawi Twoja niechęć do Franka XD

delpgg - za uwagi o modzie i bycie największą fanką Hugona, bo dawałaś mi do niego dużo miłości <3

Ashera360 - za współpracę przy Sanitariuszkach i ogrom kochanych komentarzy!

Varda_Elentari - za wszystkie komentarze, zwłaszcza za ujęty na Jamesa które są w Twoim wykonaniu przeurocze!

AgaxGos - Twoje komentarze to zawsze ogromna porcja motywacji połączonej z trafną analizą psychologiczną bohaterów. To naprawdę cenne!

nieluzjonista i Ravaene - za to, że zawsze mogę liczyć na szczere rady od Was i mogę się wynarzekać! A Twoja nienawiść do Jeana, Rav, to hit XDDD

Love_in_Night_Dream - za to, że tak szybko przeczytałaś moje prace i że dostaję tyle miłości <3

Ziemiaa - kocham Twoje arty i potrafię się na nie patrzeć godzinami <3 cudowne są!

_Vavalun - zawsze mogłam liczyć na mnóstwo ciepłych słów od Ciebie, ale też na konstruktywną krytykę i dzięki Tobie zwracałam uwagę na to, by było jak najlepiej <3 taki czytelnik to skarb!

jbajazyd - Ty mi się zgubiłeś gdzieś w połowie, ale muszę Ci powiedzieć, że totalnie kocham niektóre Twoje komentarze i potrafiły mi zrobić dzień XD

Shirlejka, mania - za to, że obie pieronem nadrobiłyście sporą częśc XD bardzo lubię czytanie Waszych komentarzy i mam nadzieję, że dobrniecie do końca!

_kobietarenesansu_ - za czas i rozmowy <3 i przede wszystkim ogrom komentarzy i miłości!

@_emma_the_writer_ - za to, jak szybko nadrobiłaś prawie całe CiJ i połowę DLR <3 zawsze bawiły mnie Twoje komentarze, zwłaszcza hejty na Jamesa XDD

dramat_ - za miłość do Hugona i za te wszystkie, czasami mocno zryte, ale zawsze cudowne, fanfiction <3

anja200 - przede wszystkim za miłość do Jamesa i Pierre'a, której tyle mi dawałaś! Nawet nie wiesz, jak mi źle było, kiedy wiedziałam, co zrobię biednemu Pierre'owi, A Ty pisałaś, że masz nadzieję, że nic mu nie będzie...

panna_Nikt, Laura_Laurence i kreatura_ - co prawda obie czytałyście głównie I tom, ale nie wyobrażam sobie, żeby nie podziękować Wam za tyle miłości, które tam zostawiłyście!

garneknamaliny - za miłość, którą tutaj od Ciebie dostałam! Mam nadzieję, że jeszcze wrócisz <3

Oczywiście mojej pierwszej Wattpadowej czytelniczce, FlowerLandcaster123, dzięki której chciało mi się wrzucać ich na Watt!

Tail90 - za strofowanie, kiedy szłam trochę w scenariusz XD I za miłość do Jamesa!

Atrament_ parvaigins Despotka Weronika4644 irlylikeyou leslie_5687 Lilix50 - za mnóstwo kochanych komentarzy i zaangażowanie w lekturę!

dagusiaaq - nie udzielasz się zbytnio w komentarzach, ale czytasz wytrwale wszystkie moje prace i zawsze mi miło, jak widzę Twoją ikonkę <3

Oraz

_panikara_ Zero_The_Metalhead buntowniczka4 Karolina2403 czytelniczka111 krynolinka Yoshumi kimkolwiek96 kookiebabies bluegulseren sous_le_vent Mklaudia246 DearestMissKenzie Pati922 Korcia23 xxlunaxx1234 x_Natalk_Ax Tajemniczeimie Patibubik KJBlack13 Majkaxx1 Kociak-chan PoProstuSuzie AdrianaModrzynskaPla gumol38

co prawda nie dostawałam od Was zbyt wielu komentarzy, czasem wcale, ale nie wiecie, jak mi miło, że zdecydowaliście się na wspólną podróż ze mną i moimi wariatami przez tyle rozdziałów. Zawsze widziałam Wasze gwiazdki i uśmiechałam się, że czytacie dalej. Dziękuję ❤

Dziękuję też tym, których tu nie wymieniłam, a którzy albo czytali, ale dawali gwiazdki wybiórczo, przez co Was nie zapamiętałam wszystkich, albo gdzieś się tam zagubili w połowie, albo po prostu są tymi cichymi czytelnikami. Jestem wdzięczna Wam wszystkim!

Mam nadzieję, że jak najwięcej z Was zostanie ze mną do końca! Dziękuję raz jeszcze!

Wasza AnOld-FashionedGal

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro