17.
Od pov Briana jest 18+
POV . Casey
Poczułam, jak mnie przytula, trzymałam jego policzki, gdy oparłam czoło o jego czoło, położył ręce na moich biodrach, przyciągnął mnie bliżej siebie. Praktycznie siedziałam na jego kolanach, właściwie siedziałam na jego kolanach. Skończyło się na tym, że zgubiłam się w jego oceanicznych oczach, gdy bawiłam się trochę jego włosami, a potem skończyliśmy się całować. To było tak, jakby cały świat zniknął, jakby nic innego na świecie nie miało znaczenia: tylko ja i Brian.
- Kocham cię tak bardzo, Casey Toretto. - powiedział.
- Ja też cię kocham, Brian. - Powiedziałam, potem znowu się przytuliliśmy.
- Powinnaś prawdopodobnie wrócić do pracy. - Brian zasugerował.
- Ale jesteś taki wygodny, że nie chcę jeszcze wracać do pracy. – Zaprotestowałam. Brian uśmiechnął się złośliwie
– Cóż... moglibyśmy zrobić coś innego – powiedział.
- C-oh... ohhhhh, rozumiem. - Powiedziałam, uśmiechając się bezczelnie. Oboje wstaliśmy, złapaliśmy nasze rzeczy i pobiegliśmy z powrotem do samochodu Briana.
POV . Briana
Po dojechaniu do mnie Casey i ja natychmiast zaczęliśmy się całować. Udało mi się zamknąć drzwi stopą i rzuciłem kluczyki do samochodu na stolik do kawy, podniosłem Casey na górę i zaniosłem ją do mojego pokoju. Delikatnie położyłem ją na moje łóżko, kiedy kontynuowaliśmy się do poznawania, poczułem, jak Casey rozpina mi spodnie. Zdjąłem jej koszulę i stanik, podczas gdy ona ściągała moje spodnie, a potem zdjąłem jej spodnie i bieliznę. Zdjąłem bokserki, aby odsłonić mojego penisa.
- Czekaj! - Casey mnie powstrzymała.
- Co jest? - Zapytałem, czy ona już tego nie chce?
- Czy masz prezerwatywę? - Zapytała, trochę mi ulżyło. W moim stoliku nocnym, udało mi się znaleźć prezerwatywę. Rozerwałem paczkę zębami i założyłem prezerwatywę na mojego penisa, a następnie wyrównałem się.
- Czy na pewno tego chcesz? - Zapytałem ją, skinęła głową. Kiedy dała mi zgodę, powoli wszedłem moim penisem w nią, rozszerzyła oczy i jęknęła. Łzy zaczęły formować się w jej oczach. - Czy wszystko w porządku? - Zapytałem.
- Ja- w porządku. - Zgodziła się, przytaknąłem. Powoli wsuwałem się i wysuwałem, za każdym razem dyszała i jęczała. - S-szybciej. - Powiedziała.
Oboje się pociliśmy. Powoli wyjąłem penisa z jej wejścia, zdjąłem prezerwatywę z penisa i wyrzuciłem ją do śmieci. Następnie położyłem koc na naszych ciałach, owinęła ramiona wokół moich pleców i oparła głowę na moją klatkę piersiową.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro