6.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

POV . Casey

Nerwowo wsiadłam do samochodu i zaczęłam jechać do domu, Mia i Dom prawdopodobnie się o mnie martwili. Jak tylko zaparkowałam w pobliżu domu westchnęłam, nie ruszyłam się przez 5 sekund. Otworzyłem telefon, miałam 7 nieodebrane połączenia od Doma i 49 SMS-ów od Mii (jak również od Jessego, Leona i Letty). Przełknęłam ślinę. Czy ośmielę się w ogóle wejść do domu? pomyślałam. Wychodząc z samochodu i zamykając go, poczułam, że ktoś mnie łapie, natychmiast kopnęłam ich w orzechy. 

- AH! - Usłyszałam Vince'a krzyczącego z bólu, odwróciłam się i zobaczyłam Vince'a! To on mnie złapał! 

- Co do cholery Vince?! - krzyczę popychając go. 

– Powinienem powiedzieć ci to samo! – wrzasnął – Widziałem, jak jechałeś z tym facetem! – powiedział, gdy Dom i Mia wybiegli z domu.

- Casey! Dzięki Bogu, że wszystko w porządku! - powiedziała, przytulając mnie. Dom nic nie powiedział. - Czy wszystko w porządku? - zapytała Mia. 

- Ok. – Zapewniłam ją 

- Co się dzieje? – Dom w końcu się odezwał. 

– Casey jechała z tym facetem!

- Dostałam prawo jazdy rok temu. - Powiedziałam Domowi, ale nie zwracał uwagi, tylko Mia pogratulowała mi. 

- Czy to prawdziwa Casey? - zapytał Dom, przełknęłam ślinę. 

- Tak, proszę pana. - ale starałam się to ukryć.

– To moje, proszę pana, Jesse i Leon pomogli mi go zbudować. - Powiedziałam prawdę. Mia uspokajająco dotknęła mojego ramienia. 

- Casey... zaczęła mówić 

– Dlaczego mi nie powiedziałaś? – zapytał Dom.

- Jjj - wyjąkałam. Wydychałam. - Próbowałam, ale byłeś zajęty. - Odpowiedziałam 

- Kto jeszcze wie? - zapytał, nic nie powiedziałam. - Kto jeszcze wie?! - teraz krzyczał. 

- Mia wie! Tak samo Jesse i Leon! Tak samo jak Brian! - Warknęłam i powiedziałam prawdę. Rozszerzyłam oczy i natychmiast zakryłam usta, Dom wyglądał na wkurzonego. - C-Co zamierzasz zrobić? - Zapytałam. 

- Zawiozę ten samochód z powrotem do Jesse'go i Leona. - Powiedział. 

- Dom nie. - Mia powiedziała.

- Dom proszę nie rób tego! - Błagałam go, Vince wyjął moje klucze z kieszeni i wręczył je Domowi.

Byłam teraz wkurzony, próbowałam stłumić wszelką złość, ale teraz to wszystko wypuszczałam. 

- Więc... ty i Mia możecie ścigać się i jeździć, ALE JA NIE MOGĘ? - Wykrzyknęłam.

- Zależy nam na tobie! Jesteś naszym małym... - wciałam mu się w zdanie.

- JUŻ NIE JESTEM DZIECKIEM! MAM 22 LAT!!! - Wrzasnęłam, czułam, że dzwoni mój telefon. To był Brian, ale nie byłam w nastroju do rozmowy z nim. 

- Casey Jones Toretto, teraz wchodzisz do środka! - Dom krzyknął, a ja nagle rzuciłam do biegu. Natychmiast zaczęłam biec. 

- Casey! Wróć! - Mia zawołała. Słyszałam, jak Vince mnie ściga, ale byłam szybszy niż on. Jedno nieodebrane połączenie od Briana. Kliknęłam oddzwoń i przyłożyłam telefon do ucha.

- Casey? Czy wszystko w porządku? Nie odebrałaś mi za pierwszym razem, gdy do ciebie zadzwoniłem, a ja się martwiłem. - Od razu odebrał telefon. 

- Jest w porządku, ja... - natychmiast się odcięłam. Nie było w porządku, potrzebowałam przestrzeni od Doma i Mii. Nie mogłam zadzwonić do Jessego, Leona ani nawet do Letty, wszyscy powiedzieliby Domowi i Mii o mojej lokalizacji. – T-tak, wszystko jest... brzoskwiniowe. – skłamałam, Brian nie odezwał się ani przez chwilę. 

– Gdzie jesteś? Idę po ciebie. 

- Myślę, że jestem w pobliżu sklepu, ale nie jestem pewna. - Odpowiedziałam. Westchnęłam, gdy wkładałam telefon do kieszeni. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro