4. Łobuz

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Rano obudził mnie Charlie który zaczął mnie lizać po twarzy.
Był weekend, A on nie pozwolił mi się wyspać.

Zaczęłam głaskać Charliego, a on się do mnie przytulał.

–Charlie, jesteś słodziakiem.– powiedziałam do niego.

Leżałam sobie z nim przez jakiś czas, ale mama zawołała mnie na śniadanie.

–Emilko! Chodź na śniadanie– zawołała mnie mama.

–Ideee!– odpowiedziałam.

Gdy zeszłam na dół, na stole ukazały mi się moje ulubione kanapeczki.

–Zrobiłaś mamo moje ulubione kanapki?!– zapytałam ciesząc się, ponieważ mama bardzo rzadko je robiła.

–Tak. Pomyślałam że z okazji że to będą pierwsze dni Charliego u nas, zrobię twoje ulubione kanapki na śniadanko.– wytłumaczyła mamusia.

–Dziękuję!– przytuliłam ją.

–Jakbyś się zastanawiała gdzie jest tata, to pojechał na zakupy, bo okazało się że nie ma składników na obiad.– powiedziała.

–Oki.– gdy zjadłyśmy śniadanie, to dosypałyśmy kundelkowi karmy, oraz dolałyśmy mu wody.

Gdy się ogarnęłam, to wyszłam z mamą i Charliem na spacer.
Zauważyłam że Charlie lubi spacerki, bo nie chciał wracać do domu.

Gdy wróciłyśmy, tata wrócił z zakupów.

–Cześć Emilko. Jak Ci minęła noc z Charliem?– tata zadał mi pytanie.

–Bardzo dobrze. Ciągle się do mnie przytulał 🙂.– odpowiedziałam tacie.

Usiadłam obok Charliego na sofie, i zobaczyłam że napisała do mnie coś Laura.

Laura😍:
Hejka

Laura😍:
Z Charliem wszystko okej?

Ja😀:
Hej, Charlie się czuje świetnie, zauważyłam że lubi chodzić na spacerki

Laura😍:
To fajnie że on się dobrze czuje, bo ja mam katar, i źle się czuję 🤧

Ja😀:
Ooo... szkoda, zdrówka życzę 🥰

Laura😍:
Dzięki ❤

Odłożyłam telefon, i poczułam że Charlie zaczął mi gryźć bluzkę.

–Oooo ty łobuziaku!– zaśmiałam się.

Szczeniak zaczął merdać ogonkiem.

W końcu przestał mi gryźć bluzkę.

–No... dzięku‐ serio? Jak nie bluzka to spodnie?– zaśmiałam się ponownie.

Gdy przestał mi gryźć spodnie, poszłam po jego niebieską piszczałkę. Bawiliśmy się przez jakiś czas, ale znowu zaczął coś gryźć, a była to poduszka. Ściągnął tą poduszkę z sofy.

–Charlie, nie wolno!– zaczęłam mu wyrywać poduszkę z pyszczka.

Nagle przyszła moja mama.

–Charlie, przestań gryźć tą poduszkę– zakazała Charliemu moja mama.

–Chyba trzeba będzie go wytresować– zaśmiałyśmy się z mamą.

–Chyba będzie trzeba– uśmiała się moja mama.


Czy Charlie zostanie wytresowany? Tego dowiecie się w kolejnej części.

Chciałam wam bardzo podziękować za 130 wyświetleń ❤❤ dziękuję

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro