9. To nie jest najlepszy moment

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Kuba

Słyszę trzaśnięcie drzwiami wyjściowymi od kawiarni. Automatycznie przenoszę wzrok w tamtą stronę. W tym momencie zauważam znaną mi osobę, która na mnie patrzy. Szatynka siedząca przy stoliku. Od razu ją rozpoznaję i postanawiam do niej podejść.

- Paula?

- Czego chcesz? - pyta mierząc mnie wzrokiem.

- Niczego, po prostu... - zacinam się i wzdycham, po czym zajmuję miejsce obok niej.

- Nie zajmuj sobie czasu, wracaj do swojej nowej dziewczyny - odpowiada pogardliwie i bierze łyk cieczy ze swojego kubka.

- Co? - marszczę czoło - Ty myślisz, że ja i... Nie - zaprzeczam - Ja i Daria nie jesteśmy razem.

- Przed chwilą co innego widziałam. Zresztą, nie tylko ja - unosi krótko brwi do góry.

W tym momencie łączę ze sobą fakty.

- Poczekaj, z kim ty tutaj byłaś?

- Nie twoja sprawa - parska i wstaje od stołu.

- Paula, była tu z tobą Majka? - podnoszę się za nią i pociągam ją za rękę.

- Może i była, i co z tego? Wybrałeś już - wyrywa rękę z mojego uścisku i wychodzi z kawiarni.

- Kurwa - zaklinam pod nosem i zakładam ręce na biodra, odchylając głowę do tyłu.

Maja

Wracam do domu, czując łzy na policzkach. Po prostu nie mogę się uspokoić. Nie wiem dlaczego tak to przeżywam, przecież mam wspaniałego chłopaka.

W tym momencie słyszę dźwięk swojego telefonu. Sprawdzam kto dzwoni i jak na złość, na wyświetlaczu zauważam numer Daniela. Zaklinam w myślach głośno wzdychając. Nabieram więcej powietrza i postanawiam odebrać.

- Tak kochanie?

- Maja, gdzie jesteś? Jestem u ciebie w mieszkaniu, twój tata powiedział, że wyszłaś.

- Tak, byłam spotkać sie z Paulą, ale... Co ty robisz u mnie?

- Chciałem ci zrobić niespodziankę. Przywiozłem pizzę i wino, pomyślałem, że spędzimy razem sobotni wieczór.

Przymykam oczy wzdychając. Czemu akurat dziś?

- Będę za parę minut.

- Czekam, pa.

- Pa - odpowiadam i rozłączam się.

Nie mam ochoty na żadne spotkania w tej chwili. Tym bardziej z Danielem. Wiem, że on nie jest niczemu winny, dlatego wolałabym, aby o tym wszystkim nie wiedział.

Po około pięciu minutach jestem już pod drzwiami mieszkania. Otwieram drzwi kluczem i wchodzę do środka.

- Hej skarbie, gdzie byłaś? - słyszę głos mamy dobiegający z kuchni.

Zaglądam do środka i zauważam kobietę szykującą kolację.

- Spotkałam się w kawiarni z Paulą.

- Co u niej słychać?

- W porządku.

- Masz gościa - mama posyła mi uśmiech.

- Tak, wiem - odwzajemniam jej gest - Pomóc ci w czymś?

- Nie, już kończę, nie zawracaj sobie głowy. Daniel czeka na ciebie w pokoju.

- Dzięki.

Zdejmuję buty i kieruję się do swojego pokoju. Otwieram drzwi i zauważam Daniela, jak rozmawia o czymś z Bartkiem. Chłopiec jest wyraźnie rozbawiony. Nic dziwnego, Bartek bardzo go lubi. Zresztą, Daniel jego też.

- Hej - witam się z nimi.

- Maja, już jesteś - zauważa mnie chłopiec, a Daniel przenosi na mnie id razu wzrok i uśmiecha się w moją stronę.

Zajmuję miejsce obok chłopca.

- O czym tak rozmawiacie? - posyłam bratu uśmiech.

- Daniel opowiedział mi śmieszny dowcip - wyjaśnia - Jesteś super - zwraca sie do chłopaka.

- Nie bardziej od ciebie - szatyn czochra włosy chłopca.

- Bartek, idź już do siebie, hm?

- Muszę? - wzdycha chłopiec z niezadowoloną miną.

- Bartek - upominam chłopca - Już do siebie.

- Ugh, no dobra - zgadza się niechętnie, po czym wychodzi z pokoju.

Daniel przybliża się do mnie i przytula mnie do siebie, po czym cmoka moje usta.

- Jak spotkanie z Paulą?

- Dobrze, wyjątkowo długo się z nią nie widziałam.

- Ostatnio dużo się uczysz. Powinnaś czasem sobie odpuścić - zakłada kosmyk moich włosów za ucho.

- Wiem, może masz rację.

- No pewnie - uśmiecha się do mnie - Obejrzymy film?

- Pewnie, wybierzesz? Ja skoczę do łazienki.

- W porządku - cmoka moje usta, a ja wychodzę do toalety.

Zamykam za sobą drzwi i opieram się rękoma o umywalkę, gdy słyszę pukanie do drzwi.

- Majka, otworzysz?!  - słyszę wołanie mamy.

- Idę! - odkrzykuję i ruszam do drzwi.

Gdy je otwieram, staję jak wryta. Przed drzwiami stoi oparty o ręką o framugę drzwi Kuba.

- Co ty tu robisz? - wypalam od razu.

- Majka, musimy porozmawiać.

- Nie teraz...

- Proszę, daj mi chwilę, wszystko wyjaśnię...

- To nie jest najlepszy moment - przerywam mu z naciskiem - Idź stąd.

- Majka, tak nie może być, ja to wiem. Daj mi tylko pięć minut, proszę... błagam...

- Co się dzieję? - słyszę jak z pokoju wychodzi Daniel. Cholera jasna... - Majka, kto to jest? - pyta, gdy podchodzi do drzwi i obejmuje mnie w talii. Przymykam oczy i wzdycham.

Przenoszę wzrok na Kubę. Widzę jego zmieszanie na twarzy.

- To jest Kuba - odzywam się po chwili - Mój... Przyjaciel. Jest synem przyjaciela mojego taty.

- Igora? - dopytuje, a ja skinam głową - Jestem Daniel - wyciąga dłoń w stronę Kuby - Znam twojego ojca, jest świetnym raperem.

Zauważam jak Kuba zaciska mocniej szczękę. Po cholerę ten tekst...

- To ja... Juz pójdę - odzywa się Kuba i nim którekolwiek z nas zdąży coś powiedzieć, słyszę jak zatrzaskują się drzwi od klatki.

Zamykam drzwi od mieszkania.

- Powiedziałam coś nie tak?

- Tak... to znaczy, nie... - wzdycham - Kuba ma chwili kiepskie relacje z ojcem no i... Sam rozumiesz.

- Cholera, nie wiedziałem, przepraszam - widzę po jego twarzy, że naprawdę mu przykro.

- W porządku, nie mogłeś wiedzieć.

- Skoro się przyjaźnicie, to czemu nie poznałem go wcześniej? - ciągnie temat, gdy wracamy do pokoju.

- To skomplikowane, Kuba rok temu wyjechał, wrócił dopiero kilka dni temu.

- Nie mieliście kontaktu?

- No tak jakoś wyszło... - siadam na kanapie kładąc dłonie na kolanach.

- Może kiedyś gdzieś wyskoczymy we trójkę? Chętnie go bliżej poznam.

- To chyba nie jest dobry pomysł. Z Kubą nie mamy już takich reakcji jak kiedyś, ten rok wiele zmienił - wyjaśniam z nadzieją, że odpuści temat.

- Rozumiem - zaciskuje usta w wąską kreskę.

- To co z tym filmem? - zmieniam temat.

- Wybrałem - posyła mi uśmiech, który odwzajemniam.

Kuba

Wychodzę z klatki z trzaskiem drzwi. Uderzam pięścią w stojąca latarnię, po czym idę przed siebie, wplatając nerwowo dłoń we włosy i zaciskując na nich uścisk.

Kurwa!

W tym momencie muszę coś zrobić. Muszę z kimś porozmawiać. Tylko jedna osoba byłaby w stanie mnie zrozumieć.

Od razu kieruję się w odpowiednim kierunku.

Wasza aktywność decyduje o częstotliwości pojawiania się rozdziałów 😊

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro