sranie na luzie w domu rodzinnym

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dzisiaj Michael miał pojechać do swojego domu rodzinnego.

A dokładniej domu Luke'a, Ashton'a i Calum'a... Ogólnie całej tej bandy.

A dlaczego "dom gościnny"? Michael sam nie wie. Chłopaki też nie wiedzą.

Chyba dlatego, że gdy chcłopcy chcą się spotkać to mówią swoim rodzicielom, że idą do domu gościnnego.

Ten dom jest położony w pobliżu torów, ale jednak trzeba przejść pieszo jakieś 8 kilometrów po torach, aby się tam dostać.

Chłopaki bardzo lubią to miejsce, szczególnie dlatego, że ma on bardzo dużo piętr i piwnice.

I dlatego, że ogólnie jest duży i nikt go nie odwiedza i nikt nie wie o jego istnieniu.

Nie można znaleść go na mapie, ani nic. Chłopcy odkryli go przypadkowo i od tamtego czasu on "należy" do nich.

Michael doszedł jako ostatni do domu, w którym chłopcy już na niego czekali.

Po drodze włączył sobie "Story of My Life" Może nikt o tym nie wie, ale Mike pokłucił się z przyjacielem, i nie mówię o Luke'u, Calum'ie czy Ash'u, tutaj chodzi o kogoś innego. A mianowicie o Niall'a. Tak tego Niall'a z One Direction...

Mike pokłócił się z nim o małą rzecz... Myślał, że to nie zmieni niczego. Pogniewa się trochę i mu wybaczy.

Nie wiedział, że to się tak skończy. Bo gdyby wiedział by czegoś takiego nie zrobił.

Oczywiście przepraszał go, ale to nic nie dało. Niall ma go w dupie, tak jak Mike jedną rzecz, którą ma zamiar, a właściwie nie - uwolnić na świat.

Gdy doszedł do domu, gdzie byli chłopcy od razu poszedł do wychodka.

Potem posiedział jeszcze pare godzin z chłopakami i razem udali się do swoich domów.





Wiem, że była długa przerwa, no może nie aż taka, ale kilka dni nie było rozdziałów, więc przepraszam osoby, które to czytają chociaż to i tak pewnie nie zrobiło im dużej różnicy.

Jeszcze raz przepraszam...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro