12. Mam w sobie coś, co ciągnie mnie do innych

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Moi drodzy, wiem, że rozdziały miały być częściej, jednak niestety wszystko psuje to, ze nie mam czasu. Chodzę do szkoły i pracuję. Obiecałam wam i teraz postaram się to naprawdę nadrobić w związku z zaistniałą na świecie sytuacją. Apeluję do was! Nie ignorujcie sytuacji, nie wychodźcie z domów, gdy nie musicie, nie pchajcie się w największe  skupiska ludzi, po prostu uważajcie na siebie, bardzo was proszę. Musimy to przeczekać, nie ma co panikować, damy radę wirusowi 😘 Trzymajcie się ❤️

- Wróciłaś do niego? - pyta Paula w drodze na uczelnię - A ta laska, z którą go widziałyśmy?

- Między nimi nic nie ma... - wyjaśniam.

- Skąd wiesz? Bo Kuba ci tak powiedział? - unosi brwi wysoko.

- Co ty sugerujesz? - odwzajemniam jej gest - Że kłamie? - dziewczyna posyła mi znaczące spojrzenie i wzrusza przy tym ramionami - Czemu miałby to robić?

- Bo nie wyglądali jakby byli tylko przyjaciółmi?

- Nie mam powodów, aby mu nie wierzyć - upieram się.

- Majka, wydaję mi się, że on się zmienił. Coś jest z nim nie tak.

- Tak, wiem - przymykam oczy.

To prawda, Kuba zmienił się. Wszedł w życie, którego zawsze chciał uniknąć. Ale czasem ludzie w życiu się gubią. Pytanie tylko, czy da radę z tego życia zrezygnować... Dla mnie.

- A co z Danielem? - dopytuje przyjaciółka - Jesteście ze sobą już ponad pół roku, ten chłopak ma na twoim punkcie fioła, kocha cię ponad wszystko.

- Ale ja go nie kocham - odpowiadam, a Paula posyła mi zdezorientowane spojrzenie.

- Zawsze mówiłaś, że mogłabyś z nim spędzić resztę życia.

- Nie mogłam mówić tego na poważnie. Spotykamy się zbyt krótko.

- Majka - przyjaciółka zatrzymuje się, przez co robię to samo co ona. Odwracam się w jej kierunku, a ona skupia swój wzrok na mnie - Nie chcę żebyś zniszczyła sobie życie. Kuba to fajny chłopak, ale zostawił cię, a teraz wraca i chce układać ci życie? Miałaś wymarzonego faceta, wszystkie laski z uczelni ci zazdrościły.

- Paula, mam gdzieś co ludzie o tym myślą. Masz rację, byłam szczęśliwa, ale gdy wrócił Kuba zrozumiałam, że tylko mi się wydawało. Zrozum, Daniel nigdy nie dorówna Kubie, przynajmniej w moim mniemaniu. Po prostu... tylko z Kubą czuję "to coś"... Jesteś moją przyjaciółką, powinnaś to zrozumieć.

- Martwię się o ciebie, po prostu, nie chce dla ciebie źle, chcę żebyś była szczęśliwa.

- Doceniam to, ale ja sama najlepiej wiem czego chcę i czego potrzebuję - wyjaśniam.

- W porządku, mam nadzieję, że wiesz co robisz... - wzdycha - w takim razie co powiesz Danielowi?

- Prawdę - wypuszczam głośno powietrze ustami - I to jeszcze dziś. Ciekawe jak to przyjmie...

- A jak myślisz? - posyła mi jednoznacznie spojrzenie - Myślę, że będzie wściekły.

- Cóż, będę musiała się z tym zmierzyć.

***

Na przerwie na lunch siedzę na stołówce z Paulą, zajadając przepyszną sałatkę grecką, gdy nagle czuję na swoim policzku czyjeś usta.

- Hej - cmoka mnie w policzek i siada na wolnym miejscu obok. Dopiero teraz zauważam, że to Daniel.

- To może ja was zostawię - oznajmia nagle szatynka i wstaje od stołu, zabierając talerz ze sobą.

- A jej co? - Daniel marszczy brwi patrząc na mnie.

- Jej nic - wzdycham - Musimy porozmawiać.

- Zrywasz ze mną? - bardziej stwierdza niż pyta.

Marszczę brwi, patrząc na chłopaka. Właśnie lekko zbił mnie z tropu...

- Skąd wiesz? - przymykam oczy lekko wzdychając.

- A co innego mogłabyś mi powiedzieć zaczynając rozmowę od "musimy porozmawiać"? - parska - Poza tym... Dziwnie się ostatnio zachowujesz.

- Daniel, przepraszam, naprawdę mi jest przykro. Naprawdę myślałam, że między nami może być coś poważnego, ale...

- Ale wrócił Kuba - przerywa mi, przez co jestem jeszcze bardziej zdezorientowana - Zdziwiona, że wiem, co nie?

- Nie rozumiem...

- Od razu wiedziałem, że cos jest nie tak, nie jestem głupi. Oboje dziwnie się zachowywaliście, gdy przedstawiłaś mi go.

- Posłuchaj mnie, Daniel... nie planowałam tego. Myślałam, że ja i Kuba to już zamknięty temat. Ale gdy wrócił to wszystko wróciło... Próbowałam z tym walczyć, jednak on zbyt dużo dla mnie znaczy.

- Nie no, jasne. Ale myślałem, że coś do mnie czujesz. Przecież dobrze się dogadywaliśmy. Przedstawiłem cię mojej rodzinie. Naprawdę poważnie o tobie myślałem, chciałem spędzić z tobą prawdopodobnie resztę życia...

- Daniel...

- Ale jak widać się pomyliłem - kontynuuje nie zwracając uwagi na to, że chcę coś powiedzieć - Przykro mi, że okazałaś się taka jak wszystkie inne.

- Jak możesz tak mówić? - patrzę na niego ze smutkiem i niedowierzaniem.

- Jak możesz to robić? - wbija wzrok w moje oczy - Pomyliłem się co do ciebie - dodaje, po czym wstaje od stołu i po prostu wychodzi.

Odprowadzam go wzrokiem do wyjścia ze stołówki, gdy obraz mi się rozmazuje. Do oczu napływają mi łzy. Nie chciałam nikogo zranić.

Kuba pov

- Z dnia na dzień zaskakujesz  mnie tym gotowaniem, serio - stwierdza Daria, gdy tym razem zrobiłem dla nas obiad - Masz rękę do tego.

- Nie zaprzeczę, aczkolwiek mógłbym nieco popracować nad swoimi umiejętnościami - posyłam blondynce uśmiech.

- Powiedz mi, co z tobą i Majką? - zmienia temat patrząc mi w oczy, biorąc akurat kawałek potrawy z widelca do ust.

- Wróciliśmy do siebie, dała mi szansę. Jestem z tego powodu ogromnie szczęśliwy.

- Nie masz wyrzutów sumienia, że ją ranisz? Kuba, ja nie chcę miedzy wami stawać.

- Daria, między nami jest tylko chemia, fizyczność, nic więcej. Pociągasz mnie, nie umiem przechodzić obok ciebie obojętnie. Przecież mamy układ, prawda?

- Tak, prawda... Ale szkoda mi jej. Widać, że to wrażliwa dziewczyna. Jeśli się dowie...

- Jeżeli jej nie powiesz to sie nie dowie - przerywam jej - Przecież nikt inny nie wie o nas.

- Kuba, ja wiem, że między nami jest tylko seks, żadne uczucie, ale jeśli ją kochasz to nie chcesz jej stracić.

- Kocham ją cholernie i nie chcę jej stracić. Jednak mam w sobie coś... Co ciągnie mnie do innych - zwracam wzrok do talerza wbijając mocno widelec we frytkę, ponieważ wiem po kim to mam - Taki jestem i pod tym względem chyba nie umiał bym się zmienić.

- Jesteś fajnym chłopakiem, wrażliwym... Nie chciałabym żebyś zmarnował sobie życie.

Naszą rozmowę przerywa pukanie do drzwi.

Wstaję z miejsca i idę je otworzyć, jednak jestem zdziwiony, gdy widzę kto przed nimi stoi.

- Daniel? - marszczę brwi.

- Nie udawaj, że nie znasz powodu mojej wizyty - wkłada ręce w kieszenie dżinsów.

- No cóż... - opieram się ramieniem o futrynę - Domyślam się, że chodzi o Majkę. Rozmawiała z tobą. A skąd masz mój adres?

- Takie rzeczy nie są trudne wyobraź sobie - parska - Posłuchaj, jesteś zwykłym dupkiem. Najpierw ją kurwa zostawiasz, olewasz i znikasz, a teraz wracasz i wywalasz jej życie do góry nogami?! - podnosi głos - Majka i ja mieliśmy plany na wspólne życie!

- Widocznie tylko ty je miałeś - wzruszam ramionami - I nie obrażaj mnie - wytykam go palcem - Bo źle się to dla ciebie skończy.

- Grozisz mi?

- Zostaw Majkę w spokoju, trzymaj się od niej z daleka - rzucam bez zawahania.

- Pożałujesz tego - odpowiada i odchodzi.

Zamykam drzwi i odwracam się w stronę Darii.

- To on? - bardziej stwierdza niż pyta.

- Tak... Nie będę reagował, ale jeśli będzie trzeba to zrobię z nim porządek - wyjaśniam i znikam w łazience.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro