[5] Rozmowa o miłości

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Witajcie. Mam nadzieję, że ten rozdział jak i następne będzie się dobrze czytać. Miłego czytania. =^-^=

__________

Hinata

Szedłem powoli po parku jak co tydzień i myślałem o Kageyamie. Dlaczego zakochałem się akurat w nim? Nie mogła to być jakaś niska blondyneczka? No cóż, miłość nie wybiera.

-Hinata!

Odwróciłem się w stronę dźwięku i zobaczyłem Noyę. Biegł do mnie z uśmiechem na twarzy.

-Hej, Noya-pomachałem mu.

-A co ty taki ponury? Coś się stało?

-Nie, tylko myślałem o...

-O jakiejś dziewczynie?- poruszył dwuznacznie brwiami- Zakochałeś się co?

-No...tak jakby.

-No to powiedz. Która to?

I co ja mam mu powiedzieć? Słuchaj zakochałem się w Kageyamie, ale jestem pewien, że jak mu powiem to wyśmiałby mnie i uznał za głupiego pedała. Nie wiem co mam robić.

-A czy to ważne w kim?

-Jeśli mi nie powiesz to będę cię śledził aż nie dowiem się kto to. Wejdę nawet do twojego domu jak będzie trzeba.

Przestraszyłem się. Naprawdę może coś takiego zrobić? Nie będę ryzykował. Pociągnąłem go za rękę i usiedlismy na jakiejś ławce.

-Dobra, powiem Ci, ale musisz przysiąść że nikomu o tym nie powiesz i nie będziesz się śmiał.

-Przysięgam na duszę Asahiego.

No to po naszym asie.

-To...jest...K-k-k-kageyama-odwróciłem się do niego plecami. Nie chciałem wiedzieć jak wygląda jego mina.

-Gratuluję!

Co?

Odwróciłem się do chłopaka i zastałem wielki, szczery uśmiech.

-N-nie przeszkadza ci to?

-A czemu miałoby mi przeszkadzać? Przecież to bez znaczenia.

Cieszyłem się. To dobrze że mamy tylu dobrych ludzi na tym świecie.

-Tylko pozostaje jedno- wstał i próbował wejść na drzewo, które stało nad nami- Jak mu to powiesz?

-M-mam mu t-to powiedzieć?- spojrzałem na drzewo i też zacząłem się wspinać.

-No a jak inaczej chcesz żeby się dowiedział?

Usiadłem na tej samej gałęzi co libero.

-Najlepiej jakby się w ogóle nie dowiedział.

-Dlaczego?

-A jeśli on nie czuje tego samego co ja? Co jeśli mnie wyśmieje i już nie będziemy przyjaciółmi? Wtedy cały mój świat runąłby i zabiłbym się.

-Jeśli tak by się stało to nawet nie waż się zabijać, jasne. Jeśli to zrobisz to znajdę twoje ciało, ożywię je spowrotem i własnymi rękoma Cię uduszę.

-To brzmi...makabrycznie.

-Hej, o czym tak rozmawiacie?-spojrzałem na dół i zobaczyłem Kageyamę.

-K-kageyama!- zacząłem spadać z drzewa.

Zasłoniłem oczy rękoma i już czekałem na upadek, ale nie doczekałem się tego. Czyjeś silne ramiona złapały mnie w ostatniej chwili. Odsunąłem delikatnie ręce i ujrzałem rozgrywającego, który trzymał mnie jak księżniczkę. Zaczerwieniłem się po sam czubek nosa. Cieszyłem się, ale czułem mały dyskomfort.

Kageyama

Piękny dziś dzień. Szkoda by marnować siedząc cały dzień w domu. Wybrałem się na spacer do parku. Kiedy nie miałem co robić zawsze tak chodziłem i nic nie myślałem. Ale kiedy spojrzałem inaczej na Hinatę jest co myśleć. Czy warto dopuszczać do siebie takie myśli?

Szedłem sobie pod moją ulubioną i jedyną ławkę pod drzewem. Stanąłem i zobaczyłem Noyę i Hinatę siedzących na jednej z gałęzi. Wsłuchałem się w rozmowę.

-...nie czuje tego samego co ja? Co jeśli mnie wyśmieje i już nie będziemy przyjaciółmi? Wtedy cały mój świat runąłby i zabiłbym się.

Stanąłem za drzewem, ale na tyle blisko żebym ich usłyszał a oni mnie nie zobaczyli.

-Jeśli tak by się stało to nawet nie waż się zabijać, jasne. Jeśli to zrobisz to znajdę twoje ciało, ożywię je spowrotem i własnymi rękoma Cię uduszę.

-To brzmi...makabrycznie.

-Hej, o czym tak rozmawiacie?- wyskoczyłem zza drzewa.

-K-kageyama!

Hinata zaczął spadać, a ja bez myślenia rzuciłem mu się na ratunek. Wylądował w moich ramionach. Zrobił się cały czerwony.

-M-możesz mnie już p-puscić.

Odstawiłem go na ziemię i podrapałem się po karku.

-To...o czym rozmawialiście? 

-O niczym! Kompletnie niczym!- Hinata naskakiwal na mnie.

-Noya?

-Ja nic nie powiem. On mi nie pozwolił.

Usiedlismy we trójkę na ławce i dalej rozmawialiśmy. O czym mówił Hinata? Czy to prawda, że on zakochał się w jakiejś dziewczynie? Jeśli ona da mu kosza to chłopak się załamie i... nawet nie chcę o tym myśleć.

-Chłopaki idę po ciepłe bułki z mięsem dla nas. Zaraz przyjdę- usłyszałem od Hinaty.

Zostałem sam z Nishinoyą. Chciałem się go zapytać o masę rzeczy.

-Czy Hinata zakochał się w kimś?

-Słyszałeś rozmowę, co?

-Yhm-odparłem.

-Tak. Hinata się zakochał. A czemu to Cię interesuje, hmmmmmm?

-No bo...z czystej ciekawości.

-Uznajmy, że Ci wierzę. A teraz porozmawiajmy o dziewczynach. Masz jakąś na boku?

-Nie zamierzam mieć dziewczyny.

Spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem.

-Jeśli nie będziesz miał dziewczyny to może będziesz miał chło...

-Wróciłem! Nie było bułeczek więc kupiłem onigiri.-podszedł do mnie i dał jeden z posiłków.

-Dzięki-odpowiedziałem.

                         ***

-Dobra chłopaki ja już się będę zbierał- patrzyłem na odchodzącego libero.

Zostaliśmy sami. Jak on mógł mi to zrobić! Będę mega zestresowany przy nim!

-Może...chciałbyś do mnie wpaść?- zapytałem.

-J-jasne.

Znowu szliśmy w ciszy. Chciałbym coś zrobić, aby tak nie było. Kolejne 26 minut szliśmy do mojego domu.

Spojrzałem na ten sam krzak, w którym Hinata utknął tamtego dnia. Mimowolnie uśmiechnąłem się. Otworzyłem drzwi i weszliśmy do środka. Zaprowadziłem go do mojego pokoju.

-F-fajny pokój.

-Dzięki. Chcesz coś do jedzenia?

-Może być.

Poszedłem do kuchni i wyciągnąłem z półki opakowanie pocky.

-Co powiesz na pocky?

Usiadłem obok niego na podłodze opierając się o łóżko. Sięgnął po jedno pocky i wziął go do ust. Zrobiłem to samo. Zajadaliśmy pocky i nic nie mówiliśmy. Zerknąłem na już prawie puste pudełko pocky. Sięgnąłem po ostatniego i już miałem go zjeść, ale Hinata mnie uprzedził i zjadł go za mnie.

-Ej!

-No co? Nie tylko ty jesteś glodny.

Spojrzałem w jego oczy. Były piękne i błyszczące. Czemu jego oczy muszą być tak hipnotyzujące? Powoli zacząłem się zbliżać do jego twarzy. Dzieliły nas centymetry, może nawet milimetry. Przerwała nam muzyka z jego telefonu.

-Halo?...Tak zaraz będę.- wstał i zaczął kierować się w stronę wyjścia.

-Musze iść do domu. Do poniedziałku- powiedział nie patrząc na mnie.

Wyszedł, a ja dalej siedziałem i przyglądałem się drzwiom. Co ja chciałem zrobić?!

JA GO KUŹWA CHCIAŁEM POCAŁOWAĆ!

Hinata

Po dotarciu do domu napisałem do Yuu.

19:03
Do:Noya
Temat: Kageyama
Noya, byłem dziś u Kageyamy i jedliśmy pocky.

19:05
Od:Noya
Temat:~~~
Graliście w pocky game?

19:06
Do:Noya
Temat:~~~
Nie, ale...on prawie mnie...pocałował.

19:07
Od:Noya
Temat:Uuuuu
*°* Czemu mnie tam nie było?!

19:20
Do:Noya
Temat:~~~
To nie jest śmieszne. Gdyby nie zadzwonił mi telefon to......

19:21
Od:Noya
Temat:~~~
To....?

19:23
Do:Noya
Temat:~~~
To on by mnie....pocałował

19:26
Od:Noya
Temat:~~~
To chyba...dobrze. Przecież ty go lubisz lubisz, a co jeśli on też cię lubi lubi? Może zapytasz go kiedy będziemy na wyjeździe z Nekomą? I tak będziemy tam kilka dni więc...warto spróbować.

19:27
Do:Noya
Temat:Spróbuję
Okej. Ale ty będziesz na mnie patrzył z ukrycia.

19:29
Od:Noya
Temat:Postanowione
Super. W następnym tygodniu wyznasz Kageyamie swoje uczucia.

I co ja najlepszego zrobiłem?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro