Rozdział 2

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Perspektywa Mii
Śpię i śpię. Słyszę głosy i rozmowy dotyczące mnie. Ej no! Chcę się obudzić! Próbuje się jakoś poruszyć ale ciemność znowu bierze mnie w swoje ramiona.

Perspektywa Stilesa
Kurwa! Mia jest w szpitalu! Znowu pewnie nie wzięła tych jebanych leków! Jak tylko się obudzi to ją zjebie! Ja pierdole boję się, że może jej się stać coś poważniejszego. Nie mdlała do tamtego tygodnia. Po nim traciła przytomność przynajmniej raz dziennie. Tak mi powiedział lekarz. Często mówiła, że się źle czuje i idzie się położyć. Kurwa! Czemu zapomniałem o tej głupiej chorobie!? Pewnie zaczęła nawracać. Błagam żeby jej się tylko nic nie stało, bo sobie tego nie daruje...

Perspektywa Caluma
Od śmierci Mii staliśmy zupełnie inni. Nie potrafimy już ze sobą normalnie rozmawiać, tylko kłócić się i podnosić głos. Ciągle godzi nas tylko wódka, wódka i wódka. Mam wrażenie jakby ktoś nad nami jednocześnie czuwał i pozwalał nam na to wszystko. Jakby czekał na odpowiedni moment. Jestem w tej chwili na Jej grobie. Są tam już tylko zwiędłe liście kwiatów. Parę Jej zdjęć i pare zniczy dla Niej. Nie mogę uwierzyć, że jej nie ma. Może i była dla nas wredna, ale...kochała nas, dbała, starała się żebyśmy byli jedną, wielką rodziną. Tak bardzo mi jej brakuje....

Perspektywa Ashtona
No więc... Zmieniłem się. Tak bardzo się zmieniłem choć tego nie chciałem. Zraniłem tak wiele osób... Moja rodzina się ode mnie odwróciła. Byłem dla nich okropny, nie dziwię im się. A to wszystko przez śmierć Mii. Tej małej, niepozornej kocicy. Nadal pamiętam tą sytuację w klubie. Pada deszcz a ja idę tam gdzie mnie nogi prowadzą. Podniosłem na chwilę głowę i zobaczyłem bramę cmentarza. Ta pogoda tak bardzo odzwierciedla mój nastrój.. Dobrze wiedziałem gdzie pójdę, na który grób. A raczej kogo. Po chwili już tam byłem. Usiadłem na przemoczonej przez deszcz ławce i patrzyłem się na zdjęcia, na których była uśmiechnięta. Tak rzadko się uśmiechała... Łzy zebrały mi się w oczach. Często tu przychodzę żeby jej się wyżalić.
- Cześć Mia. Wszystko się jebie wiesz? Bez Ciebie nic już nie jest takie samo. Zmieniliśmy się. Tak bardzo chce Cię za to przeprosić.. Pamiętasz tą sytuację w klubie kiedy cie podrywałem? Znaczy, próbowałem poderwać. Cholero mała odpłacę Ci się za to w piekle!- zaczynam się śmiać przez łzy.- Proszę Cię.. Wróć do nas. Nie wiem jak ale błagam kurwa wróć. Ja już nie wytrzymuje.- podciągnąłem rękawy bluzy i w kierunku grobu pokazałem pocharatane ręce.- Wiem, że też takie miałaś. Tego wszystkiego jest już za dużo, Mia. Wróć. Proszę...- biorę mój naszyjnik, który niedawno wykuł mi Złotniki. Jest w kształcie serca i ma wygrawerowaną róże z wieloma kolcami. - Mam nadzieję, że Ci się podoba. Z tyłu jest napisane " od Ashtona dla Mii". Tak żebyś o mnie pamiętała.

Perspektywa Luka
Naprawdę nie chcę nas opisywać. Stoczyliśmy się na dno. Nie ma innego zdania opisującego nas. Zmarła osoba, którą kochałem... Pewnie zapytacie się czemu w czasie przeszłym. Czy można kochać osobę zmarłą? Pewnie większość powie "Tak.", ale to nieprawda. Nie da się kogoś kochać bez jego dotyku, głosu, ciała. Owszem, brakuje mi Jej ale jako przyjaciółki. Przyszedłem wczoraj ją odwiedzić na cmentarzu. Kwiaty były zdechłe, więc je wymieniłem, znicze się wypaliły, więc je wymieniłem. ( n/a to zdanie powinno wam dać trochę do myślenia jeśli chodzi o uczucia Luka) Była taka piękna... Szkoda, że nie może być już z nami...

Perspektywa Michaela
JESTEM WRAKIEM. Tyle chyba powinno wystarczyć. Nienawidzę ludzi, nienawidzę moich rodziców a najbardziej nienawidzę mojej zaginionej siostry. Zniszczyła mi życie! To wszystko przez nią! To przez nią jestem wrakiem! To przez nią płaczę co noc, bo jej nie ma! To przez nią upijam się do nieprzytomności żeby zapomnieć! To przez nią robię sobie te wszystkie jebane rany! Dlaczego to kurwa tak bardzo boli.... Nie przychodzę już nawet na jej grób. Widok jej uśmiechnięty zdjęć, kwiatów, zniczy a przede wszystkim daty Jej śmierci bolą najbardziej. Chcę już zniknąć i być z nią. Nawet jeśli zepsuła mi życie...

__________
*Chowa się i boi przed utratą życia tak jak Mia*

Taki żarcik.

Jest rozdział! Chyba zawieszę tą książkę, bo mam wenę na nową, która będzie trochę odzwierciedleniem mojego życia. Jeśli ktoś chce mi zrobić okładkę, piszcie! Będę wtedy bardzo happy!

So.... To chyba wszystko.
Kocham was Misiaki ❤❤❤💗❤❤🐧❤🐧❤❤🐧❤🐧🐧💗❤❤💗🐧💗🐧🐧🐧

#pingwinyżyciembitches

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro