Dzisiaj, chciałabym poświęcić ten rozdział filmowi Mumia z 2017 r. 

Fani Egiptu zapewne oglądali ten film, natomiast ja zawsze zapominałam o nim lub nie miałam czasu. Wczoraj go obejrzałam i mam mieszane uczucia. Na początku spodobała mi się historia księżniczki Ahmanet, ale po 5 minutach filmu, kiedy usłyszałam że Set jest bogiem śmierci, mnie zniechęcił. Osobiście bardzo mnie to irytuje , kiedy ktoś pisze lub robi film o Egipcie i robi błędy, a tym samym wprowadza ludzi w błąd. Jakoś wytrwałam do końca filmu i nie żałuję. Zaciekawiły mnie hieroglify na ciele Ahmanet i poszukałam informacji.

Są to starożytne symbole sumeryjskie i odzwierciedlają one inkantację z Egipskiej Księgi Umarłych oraz zaklęcia proszące zmarłych o pomoc.

Również przeczytałam, na angielskich stronach, że film jest oparty na prawdziwej historii.
Natomiast ja wywnioskowałam, że jej postać opiera się na całym mnóstwie egipskich odniesień i jest tym bardziej bogata oraz dopracowana, ale wątpię aby istniała taka osoba w starożytności. Jej imię brzmi podobnie do starożytnej bogini, Amunet, którą Egipska Mitologia AZ opisuje jako „Żonę Amona" w micie tworzenia. Amunet i jej mąż reprezentowali „ukrytość". Aspekt „ukrytości" brzmi istotnie dla postaci, która zostaje pochowana głęboko pod ziemią jako mumia. Również mogłoby się odnosić do prawdziwej mumii Amunet, którą blog University College London opisuje jako „kapłankę bogini Hathor w Tebach".

Osobiście polecam ten film, bo to jest w końcu o kobiecie, a nie tylko faceci natomiast jest typowy jak inne filmy o mumii.