Kwarantanna Dzień 7 🌸

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Uznałem, że każdy pomysł Huxa jest głupi i nie warty mojej uwagi.

Miałem dobry sen. Śniło mi się, że wszyscy podziwiali mnie bez koszulki.

Rano odebrałem kolejną wiadomość od Huxa. Tłumaczył, że zaprasza na wspólną obradę odnośnie wirusa dziesięciu najważniejszych członków Najwyższego Porządku. Ja byłem w tej dziesiątce.

Potem dodał, że spotkanie odbędzie się na platformie Teams. Też sobie wymyślił.

Miałem jeszcze godzinę do tego spotkania, a więc postanowiłem dalej iść spać.

Obudziłem się jakieś dziesięć minut do spotkania. Pomyślałem, że mógłbym spróbować zalogować się już na tą platformę podesłaną przez Huxa.

Przeklinałem każdą nieudaną próbę logowania i obmyślałem zemstę na generale. Wpadłem już na pewien dosyć wredny plan, po którym na pewno Huxowi odechce się dalszych cyrków.

Nareszcie! Po pięćdziesiątejsiódmej próbie nareszcie się zalogowałem. Udałem się na wirtualne spotkanie, ale dopiero w kamerce dotarło do mnie, że ja dalej byłem bez koszulki.
Pomyślałem sobie: trudno. Już z tym nic nie zrobię.

Hux pewnie mnie za to zabije, ale chociaż warto. Poza tym, nie może mnie zabić. W końcu sam ustawił tą bezsensowną kwarantannę i zakaz wychodzenia z pokoju.

Generał chciał przedyskutować o... Czymś. Tak, o jakichś nowych siłach zbrojnych... Albo o nowej broni? Nie słuchałem.

Byłem zajęty przeglądaniem... Innych, ciekawszych stron. Ciekawy jestem miny Huxa gdy dostanie rachunek za te moje przeglądane strony.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro