...ście przeczytali ten wstęp? A bo ja wiem? Ale i tak możecie się skusić. No to zaczynam i postaram się nie przynudzać.

Dla tych, którzy spodziewali się czegoś w stylu super długiego opowiadania o tym jak Jason nie stał się Red hoodem i opowieści o tym, co w takim razie stanie się z Damianem Wayne'm, a potem wymieszaniu w to Steve'a Rogersa i paru innych przyjemnych postaci z Marvela, mam przyjemną odpowiedź. A brzmi ona: nie, ale na to jeszcze przyjdzie pora.

Zamierzam tu zrobić coś w stylu tytułu "Co by było, gdyby...?". Będziemy rozkminiać różne sporne wersje na temat wydarzeń, które mogły mieć miejsce. A piszę my, bo mam nadzieję, że po krótkich latach ktoś zainteresuje się tą "książką" i na emeryturę będę szła przez świat wattpadowy z trzema obserwacjami na rozdział.

Albo trochę wcześniej.

No i oczywiście nie tylko to, bo mam w planach jeszcze dużo innych... planów. Np. wklejanie i komentowanie zdjęć, wymienianie plusów i minusów postaci czy pisanie wam śmiesznych sytuacji związanych z Marvelem, DC, Star Wars i tym, co mi jeszcze tam przypomnicie.

Jeśli wstawię zdjęcia "po angielsku", to w miarę umiejętności (korzystania z wujka tłumacza) będę je, no... tłumaczyć.

Nie pogardzę oczywiście waszymi pomysłami no i ten teges.. chyba właśnie zapomniałam o czym miałam jeszcze napisać. Aha! Za parę rozdziałów pojawi się ze mną gość specjalny - i wyda się mroczna tajemnica całej ludzkości. (Buhahaha!)

I jakby co, to nie "zżynam" od Dejzziaczek (którą jak najbardziej polecam), bo "Wyżalenia fangirl" zaczęłam czytać dopiero później, niż jak wymyśliłam ten pomysł. Nie wiem czy to zdanie ma jakiś sens gramatyczny i czy te dwa opowiadania mają coś że sobą wspólnego no ale ten, jakby się ktoś czepiał, to niech ma (nie wiem co).

Następny i tym razem już prawdziwy rozdział, już niedługo. No a miałam nie przynudzać!

Zanudzeni? Zmotywowani do dalszego życia? No to zapraszam jutro! 

(No a miałaś im nie mówić kiedy będzie następny.

No wiem)

Sorki za błędy i pa!