24. Vakacje Wadera

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

No i już za czterema stówkami! Iiii... no ten... narazie wstawię wam coś w zamian, ok?

Pamiętacie ostatni rozdział?

Jak ktoś czytał, to pewnie pamięta.*zeskakuje z dziury, którą zrobił w suficie*

O, cześć Ezra! No i widzicie? Jakiś współprowadzący zawsze się znajdzie. No dobra, siadaj. *pokazuje mu miejsce*

Nie, dzięki. Postoję. *opiera włączony miecz świetlny na podłodze a siebie na nim i...*

Ups. To może jednak...

To może jednak usiądę. Tak.

No dobra. To w każdym razie wiecie skąd się wzięły te wszystkie powiadomienia?

Że jakie powiadomienia?

Kolejny, który nie czyta moich rozdziałów.

Ale były stąd.

...

Co? Nie wyświetliło wam się zdjęcie? No cóż.

Ale to był...

Jeden komentarz! Hah, dobre.

No... A ty skąd wiesz!... Masz. Mój. Telefon.?

Yyyy tak. A tobie czemu tak dziwnie oko drga? Spadam! *ucieka kiedy ją gonię go jak zwierzak*

A tym czasem ciemna strona mocy powraca. Tak ziemianie, to ja! I przybyłem podbić waszą planetę!

I przywiozłem kilka zdjęć z wakacji!

Patrzcie i napawajcie się grozą.



Do podbicia planety ziemianie. Nie do zobaczenia. Do podbicia...

Tak, zrozumieliśmy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro