59. Nominacja chyba trzy i... JESZCZE DO TEGO WRÓCIMY!
Witam państwa! Rzadko kiedy robię nominacje (bo najczęściej je gubię), ale ta od _good_devil mi się naprawdę spodobała dlatego nawet ją sobie zapisałam! W notatkach.
No to zaczynajmy! A wspomagającymi mnie podczas tych dziesięciu pytań będą... Nihtwing!
*bohater wchodzi na scenę a wszyscy wiwatują*
Tak, tak... Ale to mój program, więc z łaskawości odstąp mi trochę blasku chwały!
N: blask chwały...
R: to mam ja!
*z sufitu zaskakuje Red Robin, a oklaski są jeszcze głośniejsze*
Ty wiesz co Night, ktoś chyba tych ludzi przekupił.
R: mnie przekupili siedmioma kubkami kawy.
Kto się z tobą licytował człowieku? Pewnie Darth Vader...
R: *podjarany* to on był serio prawdziwy? Serio serio? Myślałem, że to tylko aktor...
Ale nie jest! W stylu aktorem.
Dobra Rich, czytaj żesz pierwsze pytanie!
N: dobra, dobra. Tylko się tak nie wściekaj, bo przecież ci zaraz coś pęknie.
A ty się tak do publiczności nie szczerz, bo inaczej tym co zaraz pęknie będą twoje ząbki.
*chwila milczenia*
N: okeeej... Więc jeden - opisz miłość w pięciu słowach.
Hm... filozoficzne. No dobra...
R: kawa, kawa, kawa, kawa, kawa...
*wszyscy strzelają face palm'a*
R: no co? Myślałem, że mieliśmy wspomagać!
Oddanie, zaufanie, pomoc, osoby, zasady.
Może być?
N: to chyba lepsze niż kawa.
R: czy ja wiem...
Dowiesz się później. Nightwing!
N: pytanie drugie - najlepsze wspomnienie z twojego życia to?
O kurczę... no nie wiem! Teraz co mi się przypomina, to głupawka jaką dostawałam zawsze z siostrą nad morzem.
R: i śmianie się przez pół godziny było najlepsze w twoim życiu?
Czy masz jakiś problem panie Thimothy Drake? *sadystyczny wzrok*
R: nie, nie. No to może ja zadam ci następne pytanie z listy. Trzy - jaki jest twój wymarzony zawód?
Pisarz!
N: detektyw!
Jedyne co pozwalam ci śledzić w tym pokoju, to moje postępy pisarskie...
R: ekhem, ekhem.
...w jakiejś tam dziedzinie...
R: *nadal kaszle*
Czy możesz wreszcie przestać?
Dziękuję.
A teraz czwóreczka! I Tim... oddaj tą kartkę Nightwingowi.
R: okej okej.
N: cztery - masz zwierzę? Jeśli tak to jakie?
NIE MAAAM! Ale miałam już dwa koty i dwa psy, a w wyobraźni jeżdżę na gepardzie.
R: i to moja kawa była dziwna, tak?
Nie. Ona to jest akurat szkodliwa.
R: *szeptem do Nightwinga* to tak jak ona...
Ja już na to nic nie powiem ok?
Dawaj dalej!
N: pięć! Spotkałeś kiedykolwiek kogoś sławnego? Tak? Kogo?
Tak!
R: serio?!
Mojego pana od fizyki i chemii! On mówił, że Magda Gesler powinna od niego wziąć autograf!
*bohaterowie patrzą na mnie dziwacznie*
N: too... może szósteczka. Wolisz być samotnym czy wręcz przeciwnie?
O, tutaj się trochę rozgadam.
R: byle by nie za długo, bo mamy jeszcze patrol do odchaczenia.
NIE MÓW MI CO MAM ROBIĆ! *zagrzmiało*
A więc tak: zdecydowanie nie lubię być samotna, chociaż nie mówię, że nie lubię czasami porobić czegoś sama. Wolę mieć jednak świadomość, że w pokoju obok ktoś jest. Tak mi jakoś z tym lepiej psychicznie...
R: *ziewa*
Co ci znowu nie pasuje?
R: za mało kawy...
Przecież dostałeś podobno ich siedem! Eh, czytaj to siódme pytanie.
R: *przejmuje listę od Nightwinga* Ostatnie zdjęcie z twojej galerii to?
Emheheh... tu będzie zabawnie, bo dla większości to będzie bez sensu...
N: wiesz...
Ja tego nie wiem Rich!
N: Dlaczego nazywasz mnie...
R: dawaj to zdjęcie.
N: jeszcze do tego wrócimy.
Nie gróź mi palcem.
Czekaj... myślałam, że to będzie inne zdjęcie...
Nieważne. To dawajcie...
N: osiem! Koty czy psy? Dlaczego?
Koty! Ja chcę mieć z powrotem kota!
R: kota to Jason zaraz dostanie, bo czeka na nas za sceną. Obiecał odwózkę do domu.
To może niech wejdzie.
R: heh, to go zmuś.
Niiieeee...
No w każdym razie mniej się obawiam krzywdy wyrządzonej przez koty, a poza tym są takie małe i słodkie, a niektóre gadatliwe i...
N: dziewięć.
Dziewięć? No w sumie mają.dziewięć żyć, ale...
N: *pierwsze zdanie krzyczy w stronę kotary* jeszcze tylko chwila Jason! Lubisz imprezować?
Pytasz o to Jasona?
R: czy teraz to my mamy strzelić face palm'a?
No co ty, ja cię wyręczę!
I nie, nie lubię. Jakoś mnie to nie bawi.
N: uff *ociera pot z czoła* Dziesięć - traktujesz naukę poważnie? Dlaczego?
Powiem tak...
R: że nie.
No nie. Znaczy tak! O matko...
Mam dobre oceny, ale nie traktuję tego na serio. Pamiętam to co muszę tylko na chwilę i uczę się głównie na przerwach.
Dlaczego? Dlatego, że żeby coś zapamiętać na stałe musiałabym często wszystko powtarzać, a nie widzę potrzeby wiedzieć, że stolica Paragwaju to Asuncion.
R: serio tego was uczą?
A co? Nie studiowałeś mapy Ameryki Południowej?
R: i jesteś pewna, że tak to szło?
Tak szczerze, to...
N: zbieramy się! Było nam miło i dziękujemy za zaproszenie, ale...
Jason: ale mnie zniecierpliwiliście i to był tylko stracony czas. Wsiadajcie!
*obaj goście specjalni odchodzą do jakiejś najprawdopodobniej kradzionej furgonetki*
Nightwing!
N: hm?
Czy ty na serio musiałeś każde pytanie zaczynać od podawania cyfry? Ty myślisz, że ludzie nie umią liczyć?!
N: A umiesz?
Co? Ja? ... jeszcze do tego wrócimy!
Jason: tsa... *włącza na pełen gaz i odjeżdża*
No to cóż... *odwracam się w stronę widzów, których tu nie ma* To chyba będzie już koniec, bo i tak długo wyszło.
A teraz sayonara i...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro