133. Hejt
Proszę, przeczytajcie ten rozdział, bo poruszam w nim kilka ważnych kwestii. Dzięki!
Zaobserwowałam, że na Wattpadzie różni użytkownicy coraz częściej zwracają uwagę na problemy takie jak plagiat i wyzywanie się, czy też bezpodstawna niechęć ludzi do siebie z powodu chociażby różnicy zdań w fandomach. Bardzo to szanuję, bo o tak niesprawiedliwych zachowaniach warto i wręcz trzeba mówić.
Ja natomiast chciałabym zwrócić uwagę na hejt, który pojawił się ostatnio wśród fanów MCU. Poruszę tutaj kilka wątków, o których dość długo zbierałam się, żeby powiedzieć.
Numer 1.
Czyli hejt na Brie Larson po premierze "Kapitan Marvel".
Powiem Wam szczerze: gdy szłam na ten film do kina, nie byłam zbyt pozytywnie nastawiona do niego. Wręcz przeciwnie, myślałam, że opowieść o superbohaterce, która ma wszystkie moce świata, pojawi się w "Endgame" i być może od razu przebije wszystkich innych bohaterów, którzy na swoją pozycję pracowali przez lata, nie może być dobra. Starałam się jednak nie narzekać na to zbyt głośno. Owszem, z ręką na sercu się przyznam, że kręciłam nosem, ale nie chciałam też bezpodstawnie go oceniać. Oczywiście swoje słowa błyskawicznie odszczekałam, bo bohaterka naprawdę nie była przesadzona. I tutaj pojawia się problem, bo wielu ludzi po premierze filmu zaczęło hejtować Brie Larson, bo... powody? Proszę Was, jak można nie lubić takiej osoby?⤵
Nie, wróć. Nie lubić można, nawet bez powodu, ale czemu na niektóre osoby hejt spada w zasadzie za nic?
Podsumowując tę część: nie lubisz, ok, ale bezpodstawnie nie hejtuj! To znaczy: w ogóle nie hejtuj!😉
Numer 2.
To już tyczy się każdego z nas (bo myślę, że każdy kiedyś tak robił).
Spory fanów Marvela.
Żeby wprowadzić Was w mój tok myślowy, podam przykład.
Wspomniałam kiedyś na tym panelu o shipie Kapitan Ameryka x Sharon Carter.
Ojojojojoj, co tam się zadziało!
Przyznam się otwarcie, ja też wypowiadałam się niezbyt pochlebnie o tym shipie. Ale wyzywanie Sharon od różnych... niefajnych rzeczy to już chyba przesada. Rozumiem, że ktoś może na przykład widzieć Steve'a z Nat (czyli nasze słynne Romanogers), a Sharon z nim już w ogóle nie, no ale kurczę, oni i tak byli ze sobą tylko w jednym filmie! Steve i Sharon to postacie z filmów, a nie twój/twoja dziewczyna/chłopak i ktoś, z kim Cię zdradza😂
To samo tyczy się też wielu innych spraw. Ktoś lubi "Thora: Mroczny Świat", a Ty nie? Spoko, niech lubi, co Ci do tego? Nie bulwersuj się, to tylko film! Ten ktoś nie wyzywa twojej mamy, tylko fikcyjną postać. Widzisz różnicę?
Jeśli dotarłeś/aś aż tutaj, napisz w komentarzu "#stophejtomnawatt".
Podsumowując część 2.: każdy ma prawo lubić kogo i co chce, a dopóki nie wyraża tego w agresywny sposób lub nie obraża innych, nie reaguj negatywnie! Żyjemy w wolnym państwie, na litość!
Numer 3.
Czyli coś, o czym mówiła też rudymurzynidziespac w swojej wypowiedzi (swoją drogą bardzo szanuję Cię za nią😁), czyli to snobowanie i obrażanie ludzi, którzy dopiero wchodzą w Marvelowy świat i nie bardzo się w nim orientują. Nie chcę przepisywać jej wiadomości, dlatego po prostu wejdźcie w ogłoszenia na jej profilu i przeczytajcie, naprawdę warto!
❇❇❇❇❇
Na tym kończę mój wywód. Mam nadzieję, że był choć trochę pouczający. Jeszcze dziś pojawi się kolejny rozdział na tym panelu.
Napiszcie w komentarzach swoje przemyślenia dotyczące ludzi z Wattpada i nie tylko!
Do napisania!👋
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro