Siostzyczko maraton 3 i epilog

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Ale będę co miesiąc wpadac z wizytą
- Oczywiście -odpowiedziałam
* Następny dzień rano*
* Violetta *
Wczoraj nie wróciłam na noc do domu wyłączyłam telefon napisałam do Charlotte gdzie jestem
Po dwóch godzinach przyszła lotte
- Muszę ci coś ppowiedzieć
- Coś się stało- zapytałam
- Drex on chce się na nas zemścić- odpowiedziała- on nas znajdzie musimy uciekać
- Co
- Musimy wyjechać
- Ale co powiem ojcu -zapytałam
- Nie wiem - odpowiedziała
Poszłam do pokoju elif i ja spakowałam ona ma 6 lat nie może cierpieć
Zeszłam na dół z walizkami
- Jedziemy do Buenos Aires - powiedziałam
- Ok idę się spakować i spotkamy się na lotnisku
Obudziłam elif i dałam jej śniadanie
Po 2 godzinach pojechałyśmy we trzy na lotnisko
" pasażerowie svellviu jadący do Buenos Aires proszę o podejście do sal 7 "
Wsiedliśmy do samolotu wyciągnęłam komórkę i napisałam ostatni raz do henryka

Do skarb
Z nami koniec nie możemy być razem

Wyciągnęłam karte i spojrzałam na lotte ona zrobiła to samo
Zaczynamy nowe życie w innym mieście

No to koniec książki
Zobaczymy się w 2 części

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro