R17b

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


- Jak widzisz to co wiecznie ci wmawiają to kłamstwo. Prawda jest taka że zostałaś porwana przez obóz Megatrona.. - powiedziała po czym popatrzyła na mnie

- A on jest w Czerwonym Sojuszu a ich przeciwnikiem jest Koalicja Korony do której należę - odpowiedziałam nie panując nad słowami które same poleciały z moich ust.

- Dokładnie, Leila, kiedy udało ci się uciec z Sojuszu, momentalnie zjawiła się Koalicja, szczerze nie wiem która armia jest lepsza, początkowo sama miałam należeć do twojej frakcji ale stałam się neutralna żeby nie myśleć o wojnie. - chwila chwila nowe imię czy ja o czymś nie wiem?

- Leila? Mam rozumieć że mam znowu inne imię? - zapytałam

- Nie, spokojnie, prawidłowo nazywasz się Nura Leila Prime, tak jak się do ciebie zwróciłam to twoje drugie imię - wyjaśniła a ja tylko pokręciłam głową na znak że rozumiem.

- Czyli - zaczęłam - Koalicja i Sojusz to jeden grzyb?

- Nie, tak powiedzieć nie można, Koalicja obrała za cel ochronę ciebie i ziemi, Sojusz chce wam to utrudnić, dlatego przechodzisz szkolenia jednak nie można cię utrzymać w miejscu przez twój odmienny charakter. Tak jak twoja siostra. Obie jesteście inne, ciebie zawsze widziano na wojnie ją nie, wasze zainteresowania, poglądy wszystko się różni.

- Wiesz że ja ją zabiłam? - zapytałam smutno

- Nie zabiłaś jej, nie da się was zabić, zniszczyłaś tylko jej cielesną postać jej duch żyje i prawdopodobnie jest teraz z nami.

- Jak nie da się nas zabić?

- Każda próba zniszczenia was kończy się waszym ogłuszeniem, nie są w stanie was zabić, nikt poza wami nawzajem, Optimusem, Bumblebee, Megatronem, Primusem i Jednorożcem nie jest w stanie tego zrobić.

- Czyli jednak ją zabiłam...

- Musiałabyś zamknąć jej duszę w czymś skąd nigdy by sie nie wydostała, wtedy było by to morderstwem.

- Skomplikowane...

- Wiem - powiedziała po czym uśmiechnęła się szeroko - Chodź za mną - wykonałam polecenie i udałam sie za latającą postacią, wychodząc oślepił mnie blask księżyca, był taki niesamowity i duży jakby kilka metrów od nas, wokół niego świeciły i spadały gwiazdy, widok jak z bajki. - To na dzisiaj przypada ten dzień co pięć lat kiedy tak spadają gwiazdy - wyjaśniła a ja zachwycałam się widokiem, chciałabym spędzić go z moją drużyną, ale obawiam się że to nie możliwe.

- Coś  cię męczy Leila? - zagadnęła mnie

- Ymm, po prostu, smutno mi że nie ma tu moich przyjaciół i ogólnie że nie ma tu mojego śmigłowca, jest tak pięknie że mogłabym się nim przelecieć wśród gwiazd.

- Uwielbiasz śmigłowce?! - powiedziała głośniej a ja popatrzyłam na nią zmieszana

- Tak? To jakiś problem?

- W danych dotyczących ciebie nie miałam nic o tym że będziesz się nimi interesować, jak do tego doszło?

- Jak widzisz dane ulegają zmianie, po prostu wpadłam na nie kiedyś na przeglądach i tak się zaczęło wpierw gry na symulatorach i tak zostało że teraz sama mam jednego.

- Jaki to model?

- Mil Mi17.

- Rozumiem że chyba jednak bardzo się zmieniłaś z akt.

- A jaka tam byłam?

- Inna, miałaś skupić się tylko na wojnie i zabiciu Megatrona i Jednorożca.

- To źle że taka jestem?

- W pewnym sensie tak, ale i nie, ja muszę iść, możesz tutaj zostać jeśli chcesz, rano nauczę cię poprawie korzystać z mocy a później odeślę do bazy. Bądź sobą Nura. - powiedziała po czym poszła a ja zajęłam się podziwianiem widoków i myśleniem o swoim życiu. Siedząc włączyłam smartwatcha i puściłam muzykę. Patrząc na gwiazdy co chwilę spływała po moim policzku błądząca łza, nie chciałam być tym kim jestem teraz, chciałam być taka jak inni moi przyjaciele, normalni, bez żadnych okropnych tajemnic i przeszłości, walących na to co przyniesie im kolejny dzień. Gdybyśmy tak zaczęli zgłębiać kolejno każdy dzień moich treningów, postrzegalibyście mnie jako inną osobę. Wszyscy dbają głównie o mój trening, o moje umiejętności, postępy, zainteresowania, można powiedzieć że mało kiedy mam prawo do wyrażania własnego zdania. Naucz się tego potem tamtego i owego. Wiecie kiedy tak na prawdę miałam wolny czas? Może wtedy jak chodziłam do szkoły i żyłam na dwa czasy, wtedy w ogólnym mogłam przez pięć dni odpocząć w weekendy wracałam na treningi, i tak zawsze, wakacje lub dłuższe wolne dni spędzałam na wkuwaniu ch*j wie czego. Nie użalam się teraz nad sobą ale piszę wam prawdę. Porównajcie sobie wasze życie z moim, jak duże są różnice, wiecie że gdyby nie moja siostra Ania, nie byłabym teraz pilotem ani technikiem śmigłowca? Dała mi siłę żebym uwierzyła w siebie, a ja ją wykorzystałam, a ją uśmierciłam. Jeżeli to prawda że nie zabiłam jej, chcę to sprawdzić i jeżeli taka prawda przywrócić ją do życia, za pomocą matrycy Optimusa. Moje rozmyślania przerwał głos należący do znajomej mi osoby

- Nura?

- Ania? To ty?

- Tak. To ja.

- Przepraszam, gdziekolwiek jesteś przepraszam że cię zawiodłam

- Rozumiem że to co zrobiłaś było poparte twoją wiedzą - odpowiedziała a ja się skrzywiłam

- Raczej niewiedzą. Co tu robisz?

- Przyszłam odwiedzić moją mamę a twoją macochę.

- Możesz jaśniej? Bo wiesz noc, ja nic nie rozumiem... Jest po 24..

- Jasne że mogę teraz znając prawdę o sobie wiem kim jestem i co się dzieje to nie problem na to odpowiedzieć. Jak wiesz, Primus, to twój ojciec a mój ojczym, Quintessa to moja matka twoja macocha. Jest tak ponieważ każda z nas wywodzi się z innych rodów. Ty jesteś z rodu Prime'ów ja nie. W pewnym momencie moja matka urodziła mnie, ale nie znałam ojca, potem okazało się że jest nim Jednorożec, ty za to urodziłaś się a twoja matka umarła po porodzie, mogła ona żyć ale wtedy ciebie by nie było. Na koniec z tego poznali się nasi rodzice, i wybuchł mały romans, przez co Primus i Jednorożec to dwaj wrogowie, Quintessa wściekła się na twojego ojca i stało się jak stało. Teraz chce abyś ty poznała prawdę. Była jeszcze trzecia dziewczyna o której potencjalnie nic nie wiemy nazywa się Martina. Jest naszą siostrą, my za to za naszą wielką przyjaźń w ogólnym czasie nazywamy się siostrami.

- Czyli ja.. Martyna... ty... Primus... Quintessa... już nie rozumiem. To w końcu jesteśmy siostrami czy nie?

- Jesteśmy przyszywanymi siostrami, naszą jedną i jedyną siostrą jest Martyna która urodziła się tak jak każdy jeden bot ale przyjęła ludzką postać. Z naszej trójki wybrano ciebie jako wojowniczkę i ostatniego z Prime'ów, Martyna została mianowana zwiadowcą a ja chcę pomagać ludziom z ich problemami - będe lekarzem i psychologiem. Ty poprzez sprzeciwianie się losu zostałaś kimś więcej, zostałaś nadzieją Ziemii i Cybertronu oraz tych którzy niczego nie czują chodzi tutaj o śmigłowce, którym ty dałaś nadzieję na życie.

- Więc czemu ciągle mnie okłamują? - zapytałam patrząc pustym wzrokiem na księżyc

- Nie wiem Prime. Idę jeszcze porozmawiać z mamą do zobaczenia - powiedziała i poczułam jak coś mnie opuszcza, to była ona, z moich oczu poleciały łzy, tysiące łez, i pytania dlaczego ja się w ogóle urodziłam? Po co? Żeby cierpieć za wszystko?

Czasami myślę czy nie rzucić się pod auto, może mniej bym cierpiała.. ale to nie w mojej naturze, Prime się nie poddaje i ja też nie mogę, chcę tylko znać prawdę, jedną jedyną i nie powtarzalną prawdę. O sobie.

***

Rano Quintessa wysłała mnie do mojej kwatery, wchodząc już na wejściu Optimus zalał mnie falą idiotycznych pytań na które odpowiedziałam " Później się dowiesz". Moim celem było centrum dowodzenia, generał który mnie tu zabrał. Kiedy już tam byłam rozpoczęłam:

- Proszę o pozostawienie mnie z generałem sam na sam - powiedziałam a wszyscy obecni popatrzyli na mnie z podejrzeniem

- Nura, gdzie się podziewałaś? - zapytał

- Nie istotne, kazałam opuścić wam to miejsce -powiedziałam ponownie i tym razem mnie posłuchali. Upewniając się że nikogo już tam nie ma kazałam i Optimusowi tu wejść, kiedy już byli wszyscy kontynuowałam:

- Dlaczego wszyscy mnie okłamujecie?! Czym ja jestem że tak bardzo nie chcecie mi wyjawić mojego pochodzenia ani niczego innego?

<Optimus>

Nura wpadła w szał, po jej mowie zrozumiałem że spotkała się z Quintessą stąd dowiedziała się prawdy, przynajmniej częściowej o sobie.

- Myślę że ma sensu tego ukrywać, już i tak pewnie wiesz większość - powiedziałem i popatrzyłem na generała który skinął głową abym kontynuował - Usiądźmy może, obawiam się że to zajmie dużo czasu.

-  Kiedy na Cybertronie rozgorzała wojna, Alpha Trion uczynił mnie Prime'm, jednakże Primus wiedział że sam nie dam sobie rady i w plany weszłaś ty, między czasie Quintessa miała w planach dziecko z Jednorożcem, kiedy szala zwycięstwa zaczęła niebezpiecznie przechylać się na stronę Deceptikonów, Primus dostał wiadomość że na Wszechiskrze widnieje imię 'Nura Leila Prime' oraz tekst w języku Prime'ów: ' Ona jest ostatnim Primem, nadzieją Ziemii i Cybertronu, urodzi się jako ludzkie dziecko i tak przez swoje upadki osiągnie tytuł ostatniego z Prime'ów. ' po odczytaniu tej wiadomości wysłał taki piękny maleńki okruszek w którym znajdowałaś się ty do swoich przyjaciół z Ziemii, i tak się urodziłaś, niedługo po tym Quintesssa urodziła dziewczynkę imieniem Anna, dziewczyna bez żadnego tytułu, chce pomagać ludziom, później wdał się romans między Primusem i jej matką czego wynikiem jest Martyna, jako jedyna jest twoją i Ani siostrą. Po twoim urodzeniu podano ci zastrzyk z energonem abyś w odpowiednim momencie mogła zacząć posługiwać się mocami, nie długo po tym zostałaś złapana przez Czerwony Sojusz i wywieziona z dala od domu, tam zmuszano cię do walki, w pewnym momencie zastrzyk niespodziewanie przestał działaś i uaktywniły się twoje moce, aby mogli dalej cię wystawiać na areny wymazali ci pamięć, po tym jak uciekłaś zjawili się dowódcy Koalicji żeby zabrać się na odpowiednie ćwiczenia. Od tego momentu aż do teraz jesteś tutaj, twoim zadaniem będzie założyć rodzinę i urodzenie potomka który będzie kolejnym Primem. To wszystko, na prawdę, już nic więcej nie wiemy i uważamy że taka jest prawda.

- Zajarzyłam, w sumie myślałam że będzie gorzej - odpowiedziała po czym wstała i podeszła do mnie bliżej, uśmiechając się przytuliła mnie i powiedziała: - Dzięki za wyjaśnienie moich niejasności od teraz będę szczęśliwsza.  - dodając to wyszła zostawiając mnie i generała w zaszokowaniu.



Dobry dobry, jak po drugim tygodniu szkoły? Mam nadzieję że się nie zmęczyliście! Do zobaczenia za tydzień kochani!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro