R6

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Obudziłam się o 5:43, stwierdziłam że nie zasnę znów, postanowiłam więc iść do toalety ogarnąć się i ubrać, po drodze zauważyłam że każde piętro ma swoją kuchenkę, to świetnie, moje piętro jest ostatnie, położone najwyżej, u mnie nie tak jak wszędzie są tylko cztery pokoje, mój, i moich trzech przyjaciółek, kuchenka i łazienka.  Wstałam najciszej jak tylko umiałam zabrałam ubrania i wyszłam w stronę łazienki, wzięłam zimny prysznic, ubrałam się w ciemnozielony długi kombinezon, na dworze było mocno zachmurzone i z tego co zauważyłam kropiło. Weszłam do kuchni po drodze zabierając jakąś kartkę przyczepioną do tablicy ogłoszeń i zrobiłam sobie kawusię. Potem usiadłam i zaczęłam czytać:

Plan dzisiejszego dnia

9:00 - śniadanie

10:00 - 13:00 - czas na 'zwiedzenie' placówki

13:05 - zebranie na dworze

14:00 - obiad

15:00  - czas wolny

18:00 - kolacja

23:40 - obchód nocny

Zapowiada się ciekawy dzień... wchodząc do pokoju zerknęłam na zegarek 7:30, jeszcze półtorej godziny do śniadania, stwierdziłam że skoro wszyscy śpią nie będę pierwsza hałasować, założyłam słuchawki i leżałam, wiedziałam że nie mam co się spieszyć bo tym razem nie ja sama będę schodzić do jadalni ale z Sunnym, a on wie gdzie to jest. Była 8:00 a mój strażnik spał jak zabity, postanowiłam zrobić mu pobudkę, rozpędziłam się i skoczyłam na jego wywołując przy tym jego głośne warknięcie i zaliczając przytulasa z panelami.

- Insekcie! - wywarczał - Jest ósma rano a ty mnie budzisz!

- Za godzinę jest śniadanie, chętnie bym sama poszła na tą stołówkę już dawno ale jak wiesz nie wiem gdzie się znajduje. - odpowiedziałam leżąc sobie w najlepsze

- Mogłaś mnie nie drażnić Insekcie, nic ci nie jest? - zapytał

- Nie, INSEKCIE nic mi nie jest - odwdzięczyłam się na co on wydał z siebie głośne prychnięcie, po czym wstał i zaczął się przebierać na moich oczach prawie miał przebierać koszulkę, chciałam oderwać od niego wzrok ale coś mi nie pozwalało, kiedy ściągnął swoją koszulkę przygryzłam lekko dolną wargę i szybko odwróciłam wzrok, na co on jak zwykle prychnął.

- Mam nadzieję że dość się naoglądałaś Insekcie, teraz chodź idziemy - powiedział wychodząc z pokoju, szybko wyzbierałam się z podłogi zamknęłam pokój i podążyłam za chłopakiem. Dochodząc do sali zajęłam nowe miejsce, koło Martyny Andy i Marleny, nie chciałam siedzieć z botami bo jak zwykle nie miałabym o czym rozmawiać. Zostałam zaszczycona tylko lodowatym spojrzeniem Sunstreakera kiedy zobaczył że idę do innego stolika, siedziałyśmy na samym końcu sali a oni na początku. Wraz z dziewczynami spędziłam miłe i śmieszne śniadanie. Potem chyba z dwadzieścia minut wracałyśmy do pokoi bo pogubiłyśmy się po drodze. Ugadałam się z nimi że podczas ogarniania placówki chodzimy sobie razem jak za dawnych czasów. Wchodząc do pokoju i przekazując informację o tym z kim będę na przeglądzie, Sunny wkurzył się, szczerze mnie to nie dziwi...

- Sunstreaker do cholery! Masz swoich kumpli ja swoich, nie muszę ciągle przebywać z tobą, przecież mi nic nie będzie. - rzuciłam w jego stronę

- Słuchaj, insekcie, nie pokazuj mi się na oczy do wieczora, zrozumiano?! - wywarczał na mnie

- Jasne, nawet nie wiesz jak się cieszę że nie będę musieć oglądać twojej ludzkiej japy! - odwdzięczyłam się co mam w nawyku i wyszłam trzaskając drzwiami wchodząc do pokoju Martyny.

* Martyna*

Nura wpadła do mnie totalnie wkurzona, pewnie to zasługa Sunstreakera, ughhh! Przysięgam że jeśli powie mi o co poszło zamiast chodzić po bazie pójdę z nią wnioskować o zmianę strażnika!

- O co poszło? - zapytałam

- Mój kochany strażnik ma problem z tym że chcę ten czas spędzić z wami - odpowiedziałam nieco spokojniej

- Japiernicze, chodź - powiedziałam po czym zabrałam kartę i wyszłam z pokoju ciągnąc ją za sobą, prawie w tym samym czasie wyszedł jej strażnik, patrząc na nas z irytacją

- A ty czego się lampisz, mam nadzieję że pożegnałeś się z Nu - wywarczałam w jego stronę

- O co ci znowu chodzi? - zapytał zrezygnowany

- Idę z Nurą do Optimusa poprosić w jej imieniu aby dostała nowego strażnika bo ty nie jesteś powtarzam NIE JESTEŚ wart tego stanowiska - wykrzyczałam na niego a Nura popatrzyła na mnie z wielkim zdziwieniem

*Nura*

Martyna wykrzyczała Sunnemu w twarz co ma zamiar zrobić, szczerze miałam to gdzieś Sunstreaker doprowadzał mnie do szału. Raz spoko koleś raz mega palant. Zaskoczyło mnie tylko to nagłe wkurzenie Martyny, ona na nie tylko prychnęła i pociągnęła mnie za sobą w stronę... nie wiem czego..

*Sunstreaker*

Po tym jak kumpela insekta wykrzyczała mi że pójdzie do Prime'a ze skargą na mnie, lekko zdębiałem, wiem że wkurzam mojego insekta ale sama nie jest lepsza. Dobrze wiedziałem że Prime nie zmieni mnie, bo na kogo? Choć z drugiej strony nie okazałem tego ale nie chcę stracić mojego małego Insekta.

* Nura*

Wraz z Martyną dotarłyśmy do gabinetu Optimusa, ten zdziwiony naszą obecnością zapytał o co chodzi, w momencie w którym miałam odpowiedzieć przerwała mi Martyna.

- Z całym szacunkiem Optimusie, ale strażnik który został przydzielony Nu to nie strażnik! - wywrzeszczała, na co ten ją uspokoił i kontynuował :

- Co się stało Martyna? - zapytał

- Ehh, Sunstreaker, gdy Nura obwieściła mu że podczas tego ogarniania bazy będzie ze mną i dziewczynami wpadł w furię. Nazywa ją insektem, wkurza ją i doprowadza do szału...

- Nura to prawda? - zwrócił się do mnie, na co ja głośno westchnęłam.

- Tak, to prawda. - odpowiedziałam

- Dlaczego nie przyszłaś mi tego powiedzieć wcześniej?! Przecież zmieniłbym ci strażnika! - powiedział z lekko podniesionym tonem, w tym czasie do pokoju wszedł Sunstreaker

* Sunny*

Nura i Martyna były u Prime'a, wychodzi na to że ta dopełniła swoją groźbę. Po chwili zostałem zalany pytaniami od Optimusa, poprosił również Martynę aby wyszła, ta niechętnie wykonała polecenie.

- Optimusie, z całym szacunkiem, wiem że nazywam Nurę insektem ale nie robię tego w złośliwym celu, wkurzamy się wzajemnie i dogadujemy sobie, wiem że przeginam ale znasz mnie bardzo dobrze i jednak wybrałeś mnie na jej strażnika, teraz kiedy ją polubiłem nie pozwolę abyś zmienił jej strażnika, zmień komuś innemu jeśli jest taka potrzeba ale nie mojemu Insektowi. - odpowiedziałem na zarzuty Optimusa po czym Nura stała jak słup, a Prime lekko się do mnie uśmiechnął i kiwną głową na znak tak, bynajmniej tak mi się wydawało.

- Nura - zwrócił się do mojej podopiecznej - czy chcesz abym zmienił ci strażnika? - zapytał po czym popatrzyłem jej w oczy, pierwszy raz widziałem w nich zmieszanie, zazwyczaj upierała się a teraz nie wiedziała co robi, wzdrygnąłem się na myśl że może poprosić o zmianę.

- Nie Optimusie, nie ma takiej potrzeby, Martyna zbyt wyolbrzymiła sprawę. - powiedziała to po czym lekko uśmiechnęła się w moją stronę, ja w odpowiedzi tylko podszedłem do niej, przytuliłem, pożegnaliśmy się z Optimusem i wyszliśmy. Teraz zrozumiałem że muszę w niektórych sytuacjach się hamować. Inaczej mogą mi ją zabrać. Wyszedłem z nią a na korytarzu siedziała Martyna, patrząc na nas dziwnie powiedziałem jej że nie rozdzieli mnie i Nury na co zapiszczała :

- Słodko!!

Potem tylko pożegnałem się z nimi i poszedłem szukać mojego braciszka.

 *Nura*

Gdy afera się skończyła ogarnęłyśmy tylko Andę i Marlen i poszłyśmy na przegląd, po drodze śmiejąc się na całego. Tak zleciały nam dwie i pół godziny. Potem zaliczyłyśmy zebranie, na którym uroczyście potwierdziliśmy przerzut na ten czas. a obiedzie wypiliśmy szampana. Potem do końca dnia odpoczywałam w towarzystwie moich przyjaciółek. Jutro mam w planach odwiedzić moich rodziców wraz z Sunnym, który jeszcze o niczym nie wie. Mam nadzieję że jutro będzie udany dzień.



Witam witam, coś tam nabazgrałam, od jutra do piątku lub czwartku ( wtajemniczeni wiedzą o co chodzi ) mnie nie będzie, będę odcięta od jakiejkolwiek elektrycznej zabawki z której mogłabym pisać. Miłego tygodnia! Do zobaczenia! ♥


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro