| 21 | Mały prezent

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Obudziłam się o godzinie ósmej rano. Wstałam z łóżka i wzięłam do ręki kule. Mojej towarzyszki już nie było. Wyjęłam z szafy białą bluzkę z czarnym napisem " Pizza is my bae " oraz czarne koronkowe spodenki. Zabrałam rzeczy i weszłam do łazienki. Spojrzałam w lustro. Wyglądałam jak jedno wielkie gówno. Włosy poplątane, a oczy podkrążone. Założyłam na siebie ubrania. Wykonałam, tą głupią poranną rutynę oraz zrobiłam lekki makijaż. Włosy z trudem rozczesałam i związałam w kitkę. Opuściłam pomieszczenie. Na jedną stopę założyłam buta z adidasa. Wyszłam z pokoju, kierując się w stronę windy. Na śniadaniu, prawie już wszyscy byli. Usiadłam przy tym stoliku co zawsze. O dziwo, Wiktoria również była. Na posiłek mieliśmy bezglutenowe gofry z malinami, truskawkami, bananami i kiwi. Zjadłam szybko posiłek i poszłam do swojego pokoju. Wiktoria musiała gdzieś wyjść, więc resztę godzin do zbiórki, siedzę sama. Dziś gramy mecz z Szwajcarią. Rozłożyłam się na łóżku i włączyłam nudny film na telewizorze, którego i tak nie rozumiałam. Nagle w moim pokoju pojawił się Bartek, z którym nie rozmawiałam od jakiś sześciu dni, nawet nie wiem czy nasz związek nadal istnieje. Usiadł obok mnie.

- Co nagle cię tak tu przywiało? - odparłam.

- A co do dziewczyny nie mogę przyjść? - zaśmiał się.

- Nie no możesz, ale jakoś przez sześć dni miałeś mnie centralnie w dupie, więc nie wiem co mam myślić o tym.

- Przepraszam Cię za to, ale po prostu szykowałem niespodziankę dla takiej jednej. - odpowiedział brunet.

- Czyli co razem nie jesteśmy?

- Jesteśmy, głuptasie ja mówię o tobie. - zaśmiał się i wyjął z kieszeni białe pudełeczko, z którego wyjął złoty naszyjnik z literką " L " i serduszkami po bokach. - To dla ciebie.

- Ale ja urodzin jeszcze nie mam. - zaśmiałam się.

Odwróciłam się w jego stronę, a on zapiął mi go na szyji. Pocałowałam go w usta, a on to odwzajemnił. Położyliśmy się razem i oglądaliśmy dalszą część bezsensownego filmu.

***

Z góry przepraszam, że taki krótki ale, chcę w następnym opisać cały mecz i następny dzień... :/ Więc wyczekujcie bo może jutro pojawią się aż dwa rozdziały B)

Gwiazdka + Komentarz = MOTYWACJA

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro