Rozdział 1: Narodziny w cieniu

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Iris przyszła na świat w zimną, deszczową noc. Burza szalała na zewnątrz, a grzmoty przerywały ciszę, jakby natura sama ostrzegała przed nowym życiem, które miało narodzić się w cieniu mafii. W ponurym, ogromnym domu na obrzeżach miasta, gdzie panował półmrok, jej matka krzyczała z bólu, a położna nerwowo wykonywała swoją pracę pod czujnym okiem jej ojca.

Dla wielu nowonarodzone dziecko to symbol nadziei i nowych początków. Dla rodziny mafijnej, której głową był Marco Santini, Iris była inwestycją, następczynią, która miała kontynuować mroczną spuściznę. Marco patrzył na swoją córkę z zimnym zainteresowaniem, jakby oceniając, czy spełni jego oczekiwania. Była maleńka, krucha, ale w jej oczach dostrzegł coś, co dało mu nadzieję – odblask bezwzględności, która miała stać się jej znakiem rozpoznawczym.

Dzieciństwo Iris nie przypominało baśni. Zamiast kołysanek, słyszała odgłosy kłótni, zamiast miłości – strach i brutalność. W domu Santinich nie było miejsca na słabość. Iris szybko nauczyła się, że okazywanie uczuć może być niebezpieczne. Gdy miała zaledwie pięć lat, była świadkiem pierwszej egzekucji. W ciemnej piwnicy, gdzie zimne, wilgotne powietrze przesiąknięte było zapachem krwi, zobaczyła, jak jej ojciec wymierza sprawiedliwość.

To było jej pierwsze wspomnienie związane z brutalnością. Marco chciał, by zrozumiała, że w ich świecie przetrwają tylko najsilniejsi. Gdy łzy napłynęły jej do oczu, ojciec spojrzał na nią surowo i powiedział: „W naszym świecie nie ma miejsca na słabość, Iris. Pamiętaj o tym.”

Szkoła, do której uczęszczała, była równie bezlitosna. Dzieci z rodzin mafijnych musiały nauczyć się rządzić żelazną ręką, bez litości dla przeciwników. Iris szybko stała się znana ze swojej bezwzględności i inteligencji. Nauczyciele szeptali między sobą, że ma w sobie więcej z ojca niż ktokolwiek mógłby się spodziewać.

Z biegiem lat Iris coraz bardziej pogrążała się w mroku. Świat zewnętrzny stawał się dla niej coraz bardziej obcy, a jej jedynymi towarzyszami byli ludzie ojca – brutalni, nieprzewidywalni, gotowi na wszystko, by utrzymać władzę. W wieku dziesięciu lat była świadkiem wielu aktów przemocy, a jej serce stawało się coraz twardsze.

Jednak mimo wszystko, gdzieś głęboko w jej wnętrzu tliła się iskra. Iskra, która przypominała jej, że istnieje coś poza tym mrocznym światem. Czasami, w najciemniejszych chwilach, wspominała opowieści matki o miejscach, gdzie niebo jest niebieskie, a ludzie uśmiechają się bez strachu.

Ale w domu Santinich marzenia były niebezpieczne. Iris nauczyła się chować swoje myśli głęboko, ukrywać swoje uczucia i stawać się tym, kim oczekiwał od niej ojciec – zimną, bezwzględną, gotową na wszystko, by przetrwać w cieniu mafii.

I tak dorastała, stając się częścią świata, który ją otaczał, ale gdzieś w jej sercu wciąż tliła się nadzieja, że pewnego dnia znajdzie drogę do światła. Na razie jednak musiała nauczyć się żyć w mroku, będąc jednocześnie jego częścią i więźniem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro